
Kultowe budynki PIK-u, nazywane spodkami lub też meksykańskimi kapeluszami, powstały w 1973 r. w zaledwie cztery miesiące na odbywające się w Białymstoku Dożynki Centralne. I jak to bywa w naszej historii, te budynki, choć miały być tymczasowe, to przetrwały całe lata. Teraz trwa ich remont, który ma zakończyć się w przyszłym roku.
Prace modernizacyjne w Spodkach, które – obok kamienicy przy ul. Kilińskiego 8 – są drugą siedzibą PIKu to ogromne przedsięwzięcie. Przez pięćdziesiąt lat zakorzeniły się w pejzażu miasta, stając się jego integralnym i bardzo charakterystycznym elementem. Ich kształt nie zmieni się, ale Spodki zyskają nowe życie.
Na tę inwestycję pieniądze zabezpieczył poprzedni zarząd województwa podlaskiego. Od początku było wiadomo, że tanio nie będzie, bo budynki są stare, sporo w nich jest do poprawy i naprawy, a dodatkowo musiały zachować swój kształt i charakter, bo to już kultowa architektura w tej części Białegostoku.
Przez blisko 50 lat to właśnie w spodkach, gdzie dziś mieści się Podlaski Instytut Kultury odbywało się wiele wspaniałych wydarzeń kulturalnych. Budowanie małych ojczyzn przejawia się również w budowaniu takich miejsc, które są obecne w świadomości mieszkańców.
- Dlatego chcemy o Spodki zadbać, remontujemy je i jestem przekonany, że za rok zobaczymy je w nowej odsłonie – powiedział obecny marszałek województwa, któremu przypadło chwalenie się inwestycją, do której dotąd palca nie przyłożył.
Spodki PIK mają zachować swój dotychczasowy charakter, czyli będą służyły kulturze i nadal będą po prostu spodkami. Jednocześnie wnętrza i konstrukcje będą nowocześniejsze i zdecydowanie bezpieczniejsze dla pracowników oraz artystów, jak i odwiedzających spodki. O interesującej konstrukcji budynku mówił też przedstawiciel wykonawcy prac remontowych – firmy Budimex – Piotr Doroszko.
- Ta konstrukcja jest bardzo ciekawym rozwiązaniem, które nas intryguje. To wyzwanie, z którego jesteśmy dumni. Przy tego typu realizacjach trzeba sporo wyburzyć, a wtedy napotykamy różne trudności. Musieliśmy m.in. wzmocnić, podbić konstrukcję fundamentu, żeby osiągnąć stabilność – opowiadał.
Zdaniem Jana Kabaca, który odpowiada za projekt modernizacji, wygląd Spodków nie zmieni się po zakończeniu prac. Przypomniał, że zostały zaprojektowane przez doskonałego architekta Henryka Toczydłowskiego.
- Spodki nie są wpisane do rejestru zabytków – powiedział. – Ale wszyscy traktujemy je jak szczególny zabytek. Musimy je dostosować do dzisiejszych standardów, do potrzeb Podlaskiego Instytutu Kultury. Jakość tego budownictwa nie jest najlepsza, taka jaka mogła być w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Teraz trzeba to skorygować, ulepszyć. Ale Spodki będą takie, jakie były, staną się jednak nowoczesne. Pracy mamy dużo, bo na takiej budowę, w takim obiekcie nie wszystko da się przewidzieć. Ale poradzimy sobie.
- Bardzo się cieszę, że zarząd województwa tak intensywnie inwestuje w infrastrukturę kulturalną i że drugi nasz budynek, tak lubiane przez białostoczan Spodki, odzyskuje swoją świetność. Dzięki przebudowie organizowane przez nas wydarzenia kulturalne będą odbywać się w nowoczesnych przestrzeniach. Zyskamy świetny sprzęt i funkcjonalne pomieszczenia. Warunki pracy naszych instruktorów znacznie się poprawią, co z pewnością pozwoli jeszcze bardziej wzbogacić i unowocześnić ofertę PIK-u. Cieszę się, że Zespół Pieśni i Tańca Kurpie Zielone będzie miał doskonałą salę do prób, ta piękna wizytówka naszego regionu z pewnością na to zasługuje. Jestem pewna, że będzie to miejsce chętnie odwiedzane i wykorzystywane, wszyscy na to czekamy – powiedziała zastępca dyrektora Podlaskiego Instytutu Kultury w Białymstoku Agnieszka Jabłońska.
Przypominamy, że pierwszy z remontowanych gruntownie budynków Podlaskiego Instytutu Kultury został oddany do użytku w lutym tego roku. Została odnowiona galeria, powstały pokoje pracy twórczej, nowoczesna sala multimedialna oraz PIKoteka. Remont generalny budynku kosztował 14 mln zł.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: PIK)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie