
Na kwotę 45 tysięcy złotych składają się między innymi gaże dla artystów, kuratorów, transport czy promocja. Można powiedzieć, że kwota poraża mając na względzie fakt, jak wystawę z obscenicznymi grafikami przyjęli mieszkańcy. Chodzi o tę wystawę w Galerii Arsenał, na której można było oglądać wulgarne treści heterofobiczne.
Aktualnie życie i debatę publiczną zdominowały kwestie na granicy polsko – białoruskiej. Bo choć stan wyjątkowy jest wprowadzony tylko w przygranicznych miejscowościach, to rzutuje on na niemal wszystkich mieszkańców Podlasia mniej lub bardziej. Choćby z tego względu, że w jednostkach straży granicznych, w Policji oraz w Wojsku Polskim służy wielu mieszkańców Białegostoku, albo członków rodzin mieszkańców Białegostoku.
Ale w stolicy Podlasia też się sporo dzieje i dziś wracamy do tematu, który jeszcze całkiem niedawno bulwersował opinię publiczną. Chodzi o wystawę w Galerii Arsenał, której fragment zawierał treści obsceniczne i wulgarne. Na pewno nie mające nic wspólnego ani z kulturą, ani z edukacją, a najmniej z dobrym smakiem. Właśnie pojawiły się odpowiedzi na interpelacje składane w tej sprawie przez radnych Białegostoku. I warto je przybliżyć. Treść tych odpowiedzi, choć mniej niż sama wystawa, też jednak szokuje.
Za całość wystawy mieszkańcy Białegostoku zapłacili 45 tys. złotych – jak wynika z odpowiedzi na pytanie radnego Pawła Myszkowskiego. Tyle bowiem środków z budżetu miasta poszło na ten cel. Tradycyjnie już można też przeczytać w odpowiedzi na interpelację, że przecież to radni zdecydowali o finansowaniu, bo przekazali środki na działanie Galerii Arsenał. Tylko ciekawe, czy aby na pewno przekazaliby choćby jeden grosz, gdyby wcześniej znali „dzieła” artystów, jakie się pojawią na wystawie.
„Odpowiadając na zapytanie Pana Radnego z dnia 16 sierpnia 2021 r. w sprawie kosztów wystawy „Na początku był czyn!”, realizowanej przez Galerię Arsenał w Białymstoku informuję, że koszt wystawy wyniósł 45 000 zł, w tym zostały uwzględnione: wynagrodzenia 16 artystów, wynagrodzenie kuratora, materiały, transporty prac, transporty artystów, noclegi artystów, tłumaczenia i ubezpieczenia” – odpisał radnemu Pawłowi Myszkowskiemu z upoważnienia prezydenta Białegostoku sekretarz miasta Krzysztof Karpieszuk.
Jak już informowaliśmy też na naszych łamach, lepiej odwiedzić inną galerię, która nie kosztowała ani 45 tys. złotych, ani nawet 1 tys. złotych. Powstała na ogrodzeniu Dworca Fabrycznego w Białymstoku. Nie ma tam treści obscenicznych, za to sama grafika na pewno jest ładniejsza i ma zdecydowanie lepszy przekaz. Tę galerię przypominamy w nagraniu zamieszczonym na górze naszej strony.
Niezależnie od tego, można się zastanawiać, co za rok przygotuje Galeria Arsenał, bo z roku na rok w jej wnętrzach goszczą coraz bardziej wulgarne i obsceniczne treści. Dość wspomnieć, że w ubiegłym roku swój patronat nad całym wydarzeniem z powodu jednej z wystaw, wycofał Minister Kultury i zagroził nawet brakiem finansowania. W tym roku wycofali się niektórzy patroni medialni – także z powodu jednej z wystaw.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Twitter.com/ Sebastian Łukaszewicz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie