Reklama

Zagrożenie radiacyjne w Polsce jest minimalne. Przygotowane tabletki z jodkiem potasu są tylko prewencyjnie

09/10/2022 15:39

Dystrybucja jodku potasu ma charakter prewencyjny, bo w chwili obecnej zagrożenie radiacyjne jest minimalne. Tak wyjaśniał niepokoje części mieszkańców naszego regionu wojewoda podlaski na konferencji prasowej. I dodał, że w tej chwili trwa dystrybucja tabletek do poszczególnych gmin.

W poniedziałek (3.10) wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski przedstawił szczegóły dotyczące dystrybucji jodku potasu w województwie podlaskim, co jest prewencyjnym działaniem w przypadku ewentualnego wystąpienia skażenia radiacyjnego. Jednak trzeba wiedzieć przede wszystkim, że w chwili obecnej takiego zagrożenia prawie nie ma, bo jest tylko minimalne. Zresztą w identycznym tonie wypowiadają się eksperci wojskowi, a także służby wywiadowcze różnych państw.

- Dystrybucja jodku potasu ma charakter prewencyjny. Są to działania rutynowe i przewidziane w przepisach prawa na wypadek ewentualnego wystąpienia skażenia radiacyjnego. W naszym regionie już na początku września rozpoczęliśmy składowanie tabletek jodku potasu w magazynie Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego – przekazał na konferencji prasowej wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski.

Wojewoda poinformował również, że obecnie jodek potasu za pośrednictwem powiatowych jednostek straży pożarnej jest dostarczany do gmin w naszym regionie. Później środki te będą przewiezione do ponad 400 punktów wydawania, jakie są zlokalizowane na terenie całego województwa podlaskiego. Są to z reguły obiekty użyteczności publicznej, takie jak: szkoły, zakłady opieki zdrowotnej, przychodnie czy świetlice. Na przykład Miasto Białystok przygotowało ok. 80 punktów wydawania. I jeśli chodzi o Białystok, to takimi punktami mają być przede wszystkim placówki oświatowe.

- Chciałbym podkreślić, że w naszym województwie, tak jak w całym kraju, nie ma w tej chwili zagrożenia. Przygotowujemy się, aby w razie konieczności wydawanie jodku potasu było jak najszybsze – uspokajał wojewoda podlaski.

Dodał też, że zgodnie z poleceniem władz centralnych, gminy mają w obowiązku informować mieszkańców o punktach, gdzie dostępny jest jodek potasu w razie wystąpienia skażenia radiacyjnego. I nie ma żadnego zagrożenia, że tabletek komuś zabraknie. Jak przekazał jeszcze przed weekendem wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży, zabezpieczonych w Polsce jest już ponad 57 milionów dawek jodku potasu. Są także ulotki informacyjne, z których można się dowiedzieć co to za preparat i jakie jest jego działanie.

Zarówno wojewoda podlaski, jak i konsultanci wojewódzcy w dziedzinie między innymi medycyny nuklearnej, apelowali o to, aby tabletek jodku potasu nie brać prewencyjnie, czyli jakby z wyprzedzeniem. Spożycie tego środka teraz, kiedy zagrożenie radiacyjne nie wystękuje, może być szkodliwe dla zdrowia.

- Zagrożenie jest znikome, ale będziemy spokojniejsi, mając jodek potasu, jeśli już ono się pojawi. Zaporoska elektrownia jest niemal dwukrotnie dalej niż Czarnobyl od granic Polski – mówił wojewódzki konsultant w dziedzinie medycyny nuklearnej prof. dr hab. Janusz Myśliwiec. – Stanowczo i z dużym przekonaniem odradzam przyjmowanie jodku potasu w tej chwili, wyprzedzająco, bo może to powodować duże szkody w organizmie – dodał.

Choć warto też dodać to, o czym mówiła wojewódzka konsultant w dziedzinie endokrynologii, dr Katarzyna Siewko. Przekazała bowiem, że przygotowanie i dystrybucja tabletek z jodkiem potasu wiąże się z wytycznymi, jakie obowiązują w wielu państwach świata w sytuacjach potencjalnego zagrożenia nuklearnego. Bo choć, jak wspomnieliśmy zagrożenie jest minimalne, to procedury w takich sytuacjach powinny zostać wypełnione z należytą starannością.

(Cezarion/ Foto: PUW)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do