Reklama

Zbliża się era końca fastfoodów? Raczej nie w Polsce

08/07/2014 18:03
Sądząc po kolejkach oraz pełnych wiecznie restauracjach McDonald oraz KFC  w Białymstoku raczej tylko szaleniec mógłby snuć wizje upadku fastfoodów. W naszym mieście ciągle cieszą się ogromnym zainteresowaniem, choć jakość dań pozostawia wiele do życzenia.

Na pewno nikomu nie przyjdzie do głowy doszukiwać się nieziemskich walorów smakowych w produktach oferowanych przez dwie duże sieci. W Stanach Zjednoczonych coraz częściej ludzie odwracają się od tego typu miejsc z uwagi na bylejakość. Młodzi Amerykanie widać mają bardziej wyrafinowane gusty kulinarne i zgodnie twierdzą, że jakość dań, ich wartość oraz poziom usług pozostawiają wiele do życzenia. My sprawdziliśmy co sądzą białostoczanie.

Mi tam bardzo odpowiada. Gdyby było trochę taniej, to mógłbym jeść tam codziennie – powiedział Krystian Rutkowski.

Nie wyobrażam sobie, żeby zamknęli KFC albo McDonalda, a nie daj Boże jedno i drugie. Chyba bym umarła. Uwielbiam tam jeść – mówi z kolei Justyna Klimiuk.

Podobnych głosów wśród osób, które opuszczały restauracje było jeszcze więcej. Ale wystarczyło się nieco oddalić od punktu sprzedaży, a już zdecydowanie trudniej było znaleźć kogokolwiek, kto pochwaliłby jedzenie. Choć z drugiej strony należy dodać, że część z osób chętnie tam zagląda od czasu do czasu. Między innymi Tomasz Milewski, dla którego jest to dobre miejsce, by najeść się czegoś naprawdę niezdrowego.

Męczy mnie to ciągłe gadanie o zdrowym jedzeniu. Wszyscy jemy śmieci tak naprawdę. Ja w sumie staram się odżywiać w miarę przyzwoicie. Bo i tak nie ma to jak obiad u mamy. Ale czasami chce się zjeść takiego kurczaka albo bardzo niezdrowego kotleta – powiedział nam.

Przyznam szczerze, że nie do końca mi smakuje w McDonaldzie, ale od czasu do czasu mam ochotę na hamburgera i to właśnie stamtąd. Ma specyficzny smak i jest mały, ale przecież to jest Mac! – powiedział Mariusz Pawluczuk.

Starsi białostoczanie raczej omijają tego typu miejsca. Niektórzy, aż trudno w to uwierzyć, nawet jeszcze nigdy nie spróbowali żadnego zestawu.

- Jak byłam z córką na zakupach to chciałam spróbować tego całego KFC, ale jak zobaczyłam ile kosztuje taki mały kawałeczek, to mi się odechciało. Przecież za te pieniądze to ja zrobię obiad cały i to na cztery osoby. Nie spróbowałam, może kiedyś jeszcze będzie okazja – powiedziała Teresa Konończuk.

W Białymstoku na razie nad tego rodzaju fastfoodami groźba bankructwa nie wisi. Niemniej jednak w USA już świeci się kontrolka alarmowa. Najbardziej aktywna grupa, do 35 roku życia, coraz rzadziej zagląda do wszystkich podobnych sieci, jakie funkcjonują w Stanach. Młodzi ludzie coraz częściej wybierają droższe restauracje z profesjonalną obsługą i naturalnie przyrządzanymi daniami.

(Cezarion/ Foto: Flickr.com/ homard.net)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do