
Została złapana młoda kobieta, która - wykorzystując nieuwagę wiernych - kradła w kościołach. O zuchwałym czynie w Suwałkach pisaliśmy kilka dni temu, publikując nagranie zamieszczone w mediach społecznościowych przez Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Widać na nim, jak 24-latka zabiera leżącą na ławce torebkę i wychodzi spokojnie ze świątyni. W tym czasie poszkodowana przyjmowała komunię. Wyszło też, że był to już drugi taki przypadek.
Ta sprawa zbulwersowała internautów. 19 stycznia 2023 r., podczas nabożeństwa w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Suwałkach, młoda kobieta wzięła pozostawioną na ławce damską torebkę i wyszła. Prawdopodobnie nie zdawała sobie sprawy, że całe zajście jest nagrywane przez zainstalowaną w budynku kamerę monitoringu - nawet nie próbowała zasłaniać twarzy. Torebka odnalazła się w przedsionku, z tym że nie było w niej portfela z pieniędzmi i dokumentami.
O zuchwałości tego czynu świadczy to, że obok siedzieli modlący się ludzie. Trudno jednak orzec, dlaczego nie zareagowali. Być może, po prostu, nie zorientowali się w całej sytuacji. Nagranie wciąż znajduje się na facebookowym profilu parafii, udostępniono je ponad 1,3 tys. razy.
Jak się okazało, nie była to jedyna kradzież dokonana przez 24-latkę. Suwalscy policjanci informują, że w kościołach okradła dwie mieszkanki powiatu suwalskiego. W obu przypadkach kobieta wykorzystała moment, kiedy pokrzywdzone poszły do komunii świętej i pozostawiły swoje torebki. Łączna wartość strat została oszacowana na kwotę ponad 1 200 złotych. Zatrzymana usłyszała już dwa zarzuty kradzieży. Zgodnie z kodeksem karnym za to przestępstwo grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Pracujący nad sprawą kryminalni szybko ustalili tożsamość podejrzanej. Pomogły im w tym nagrania z monitoringu. Wiedzieli też, gdzie może przebywać.
Po kilku dniach od zawiadomienia zatrzymali 24-latkę na ulicy w Suwałkach. Kobieta zdawała sobie sprawę, że jest poszukiwana i nie była zaskoczona zatrzymaniem - czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Zatrzymana tłumaczyła mundurowym, że była zdesperowana, bo nie miała pieniędzy na podstawowe potrzeby. Teraz w więzieniu może posiedzieć nawet pięć lat.
(Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie