
Mieszkańcy osiedla Dojlidy już praktycznie trzeci rok męczą się z inwestycją, która zlokalizowana jest po sąsiedzku. Tyle lat bowiem skarżą się na hałas dobiegający z Toru Wschodzący Białystok. Władze Białegostoku, choć sygnały od mieszkańców miały bardzo wyraźne w tym względzie, nie zrobiły nic, by hałas ograniczyć. Teraz są kolejne skargi.
Temat hałasu dobiegającego z Toru Wschodzący Białystok opisywaliśmy już na naszych łamach i to kilkukrotnie. Kiedy pojawił się pierwszy artykuł, część osób krytycznie odniosła się do treści, pisząc w komentarzach, że problem „jest zmyślony”. Wskazywano, że przecież Tor, na którym ścigają się auta, jest zbudowany z dala od zabudowy mieszkaniowej i nie ma możliwości, by hałas dokuczał mieszkańcom Dojlid. Jednak problem nie został zmyślony, ponieważ otrzymywaliśmy i nadal otrzymujemy prośby o interwencję w związku z funkcjonowaniem Toru Wschodzący Białystok.
I jak się dość szybko okazało, nie tylko my otrzymywaliśmy skargi mieszkańców na działalność Toru Wschodzący Białystok. Po mieszkańcach Dojlid skargi zaczęli wnosić także działkowcy. Narzekali, że nie są w stanie odpoczywać na własnej działce, która powinna być oazą spokoju, zieleni i właśnie odpoczynku. Skarga trafiła do ówczesnego radnego Wojciecha Koronkiewicza, który interweniował u prezydenta Białegostoku. Co istotne, ani mieszkańcy Dojlid, ani działkowcy, nie domagali się likwidacji lub zamknięcia Toru Wschodzący Białystok, tylko prosili o zabezpieczenie tego miejsca tak, aby hałas nie przedostawał się dalej.
„Nie mamy nic przeciwko samochodowym wyścigom i miłośnikom sportów motorowych. Ale proszę zrozumieć też nas. Nasze ogródki działkowe to miejsce wypoczynku i rekreacji. Jak jednak można odpoczywać, gdy w najbliższym sąsiedztwie wyją silniki i słychać stale pisk opon? Nie chcemy ograniczać działalności Toru Wschodzący Białystok. Zwracamy się jednak do Prezydenta Miasta, aby zamontować wzdłuż działek dźwiękochłonne ekrany. Dlaczego za przyjemność kierowców, koszty mają ponosić działkowcy?” – napisali działkowcy do ówczesnego radnego Wojciecha Koronkiewicza jeszcze na samym początku 2018 roku, a ten przekazał ich słowa Tadeuszowi Truskolaskiemu w interpelacji prosząc o budowę ekranów akustycznych wokół toru lub ogrodów działkowych.
Ale jeśli ktoś myśli, że sprawa została załatwiona w sposób satysfakcjonujący skarżących się na hałas mieszkańców, to informujemy, że nic takiego się nie stało. Okazało się bowiem, że wcale nie jest głośno. I pozostało w zasadzie domyślać się, że ludzie to właściwie przesadzają. Bo po skargach od mieszkańców i działkowców, zostały przeprowadzone pomiary hałasu i wyszło na to, że hałas ma nie docierać do zabudowy mieszkaniowej, ani do ogrodów działkowych.
„W dniu 12 stycznia 2018 r. pracownicy BOSiR, w trakcie jazd samochodowych na Torze Wschodzący Białystok, dokonali orientacyjnych pomiarów poziomu hałasu za pomocą miernika Sound Test-Master (urządzenie zostało poddane procedurze wzorcowania w celu określenia spełniania wymagań technicznych). Nawet na torze miernik chwilami tylko dochodził do poziomu 90 dB. Dla porównania przy ul. Ciołkowskiego, przy przejeździe co najmniej dwóch samochodów, urządzenie wskazywało 85 dB. W odległości ok. 770 m od toru w kierunku ogródków działkowych wskazania miernika wahały się już w okolicy jedynie 53 dB. I to niezależnie od tego, czy samochody jeździły po torze, czy też miały przerwę w trakcie jazd” – takie wyjaśnienia pojawiły się w odpowiedzi prezydenta Truskolaskiego na interpelację radnego Wojciecha Koronkiewicza.
Najwyraźniej jednak jest inaczej. I znów pojawiła się prośba do prezydenta Białegostoku o ustawienie ekranów akustycznych wokół Toru Wschodzący Białystok. Kilka dni temu interpelację w tej sprawie złożyła radna Katarzyna Ancipiuk. Bo do niej też zgłosili się mieszkańcy, którym przeszkadza hałas w postaci nieprzyjemnego pisku opon oraz warkotu silników. I już skarżą się ludzie mieszkający nie tylko na Dojlidach, bo także położonych nieco dalej Dojlidach Górnych.
„W ostatnim czasie mieszkańcy osiedli Dojlidy oraz Dojlidy Górne zwrócili się do mnie w sprawie postawienia ekranów akustycznych, które wyciszą hałasy dobiegające z Toru Wschodzący Białystok. W weekendy, od wczesnych godzin rannych zakłócany jest spokój mieszkańców Dojlid i Dojlid Górnych hałasami dobiegającymi z Toru. Uciążliwy pisk opon i hałas rozpędzonych silników samochodów zakłócają harmonię życia rodzinnego mieszkańców. Sobota i niedziela – jest to czas, aby po tygodniu pracy wypocząć i się zregenerować, nabrać sił na kolejny tydzień. Wycie silników i pisk opon, trwają godzinami oraz są nie do zniesienia dla mieszkańców. Ekrany akustyczne w dużej mierze, jak nie całkowicie rozwiązałyby problem” – napisała w interpelacji do prezydenta radna Katarzyna Ancipiuk.
Ale już ponad dwa lata temu, kiedy mieszkańcy prosili o budowę ekranów akustycznych wokół Toru Wschodzący Białystok, Tadeusz Truskolaski uznał, że skoro pomiary hałasu wypadły dobrze, to nie ma sensu stawiania takich ekranów. Informował, że w regulaminie korzystania z Toru widnieje wyraźny zakaz takich praktyk, jak „palenie gumy” czy „kręcenie bączków”, więc nic złego się nie dzieje.
Wygląda jednak na to, że mimo upływu czasu, problem nie tylko nie zniknął, ale się jeszcze powiększył. Można tak sądzić, skoro do radnej Ancipiuk zgłosili się mieszkańcy kolejnego osiedla mieszkaniowego. A będzie jeszcze gorzej, kiedy wycięty zostanie rosnący po sąsiedzku Las Solnicki, który dziś stanowi naturalną barierę dźwiękochłonną.
„Przyjemność osób, które korzystają z Toru powoduje nieprzychylne reakcje i frustrację wielu rodzin, które w wolnym czasie chciałyby spędzić miło czas ze sobą i swoimi rodzinami w domu czy też w ogrodzie” – wskazuje w interpelacji do Tadeusza Truskolaskiego radna Katarzyna Ancipiuk.
Być może tym razem prezydent nie zbagatelizuje problemu, tylko zwyczajnie zacznie go rozwiązywać w taki sposób, w jaki od blisko trzech lat proszą go mieszkańcy Dojlid oraz działkowcy z ogrodów działkowych przy ulicy Ciołkowskiego. Co znamienne, mieszkańcy nie chcą nadal likwidacji tej inwestycji, która powstała z budżetu obywatelskiego. Proszą tylko o ustawienie ekranów akustycznych, które powinny sprawić, że hałas pozostanie na Torze, a nie poza nim.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BOSiR)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie