Design to sztuka i świetna inwestycja – powiedziała kilka miesięcy temu w wywiadzie dla mojego bloga citybranding.natemat.pl Grażyna Kulczyk. Patrzę na meble MINKO i myślę sobie, że ich twórcy fantastycznie inwestują nie tylko w swój biznes, ale też tworzą przyszłość naszego miasta. Już dziś po ich minimalistyczny design sięgają „inwestorzy” z Belgii, Francji i Niemiec.
Ostatni rok był rekordowy dla polskich producentów mebli. W 2014 r. wyeksportowali towar o łącznej wartości 33,8 mld zł, co oznacza wzrost o 14 proc. w skali roku. Najwięcej sprzedajemy do Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji. Dynamicznie rośnie sprzedaż do Hiszpanii, Portugalii, Węgier i Rumunii. Wartość sprzedaży zagranicznej tego sektora polskiej gospodarki, wzrosła od 2004 roku – gdy wstąpiliśmy do Unii Europejskiej – o 92% (dane OIGPM). Polska jest obecnie czwartym eksporterem mebli na świecie z udziałem 4,5%. Lepsi są tylko Niemcy, Włosi i Chińczycy. Rosnący rynek to nadzieja dla polskich projektantów i ich designu.
0 zł na marketing
Podobno do tej pory nie zainwestowali jeszcze w marketing, a nie nadążają ze zleceniami. Anna Grodzka i Michał Płachciński tworzą na co dzień zgrany zespół w życiu zawodowym i prywatnym. - Najpierw w warsztat zamieniliśmy garaż rodziców. Później przenieśliśmy się do domu babci dwa kroki dalej. Dostaliśmy 20 tysięcy złotych dotacji na pierwszy biznes. Przez pierwszy rok to była pasja i dodatkowa praca. Teraz piszą do nas z Belgii, Niemiec, Francji. Rozmawiamy z potencjalnymi partnerami ze Skandynawii i Wielkiej Brytanii. Nie inwestowaliśmy w marketing. Zaczęliśmy sprzedawać na Allegro. Potem były Targi Meblarskie w Krakowie, gdzie zainteresowanie nami było ogromne – dodają nie kryjąc zaskoczenia i szczęścia jednocześnie.
Specyfika polskiego designu
W polskim designie na pewno dzieje się więcej, niż wtedy, gdy studiowałam – mówi Anna – Na studiach widziałam polski design w podręcznikach. Potem doszłam do wniosku, że dobry design to design dostępny. To meble w kuchni mojej mamy lub salonie koleżanek. Specyfika polskiego designu polega na tym, że najpierw pojawia się w katalogach dobry pomysł, coś, co dobrze wygląda, ale zupełnie się nie sprzedaje na rynku. Cenię twórców, którzy potrafią projektować i jednocześnie z tego żyć. Tworzyć sprawny biznes.
Próbujemy w Białymstoku
Pozostaję pod wrażeniem, że projektanci, którzy mają wszelkie narzędzia do tego aby tworzyć swoje projekty za granicą zostają w Białymstoku. – Musimy bardzo w siebie wierzyć, bo podatki w Polsce są dużym obciążeniem. Przez moment chcieliśmy je nawet płacić w Wielkiej Brytanii, ale to niemożliwe. Tutaj mamy bliskich. Od początku pracowaliśmy razem, realizowaliśmy różne zlecenia. Prowadzimy biznes od niemal pięciu lat. Nasze autorskie meble są na rynku rok, choć prototypy istnieją znacznie dłużej. Zamówień jest dużo. Zatrudniamy ludzi. Czujemy się odpowiedzialni za jakość naszych mebli, więc nad wszystkim zawsze czuwamy osobiście. Te meble to polski design, a polskość to nasza niezgoda na produkcję w Chinach, niską jakość. Nasze meble tworzymy z buku, który kupujemy na południu Polski.
Najdroższy mebel za 1599 zł
Gdy przeglądam ich meble na Allegro widzę przede wszystkim ponadczasowy minimalizm, który będzie pasował do mojego mieszkania dziś i za dziesięć lat. Uwagę zwracają kolory. Wyraźnie modne akcenty mięty i szarości, piękne drewno, praktyczna funkcjonalność. Cena nie jest najniższa, ale nie jest to przecież mebel masowy. – Przy swojej skali produkcji, nigdy nie osiągniemy cen Ikea. Nasze meble są dla tych, którzy cenią jakość wykonania, ponadczasowość i dobry design.
Komentarze opinie