Reklama

A gdyby tak można było przechodzić na czerwonym świetle?

06/02/2019 13:04

Aktualnie przepisy mówią, że przejście na czerwonym świetle jest wykroczeniem drogowym. Za takie wykroczenie pieszy przyłapany na gorącym uczynku zapłaci mandat w wysokości 100 zł. Niedawno pojawił się jednak pomysł, dość rewolucyjny jak na polskie warunki, bo do ministra infrastruktury wpłynął wniosek o zmianę przepisów i dopuszczenie przechodzenia przez pieszych na czerwonym świetle bez żadnych konsekwencji karnych.

Mamy już od wielu lat taką sytuację, że pierwszeństwo na drogach mają w dużych miastach przede wszystkim samochody. Piesi niekiedy zostali sprowadzeni do podziemi. A jeśli już użytkują drogi publiczne, to są użytkownikami drugiej, a nawet trzeciej kategorii. Co raz w związku z tym pojawiają się inicjatywy, aby odwrócić te proporcje i sprawić, by to pieszy był najważniejszy, zaś pozostali uczestnicy musieli zejść na dalszy plan.

Ta sytuacja, to między innymi jeden z powodów, dla których jeden z posłów klubu Kukiz ‘15 złożył do Ministra Infrastruktury wniosek o zmianę przepisów. Trzeba dodać, dość rewolucyjnych jak na Polskę. Chodzi o dopuszczenie przechodzenia przez pieszych na czerwonym świetle. Zanim otworzycie szerzej oczy, niech wyjaśni to poseł wnioskodawca swoimi słowami.

- Interpelacja miała na celu złagodzenie naszych przepisów na wzór tego co dzieje się chociażby w Anglii. Wiemy, że tam ludzie przechodzą na czerwonym świetle w momencie, kiedy jest bezpiecznie, kiedy nie przejeżdżają inne auta. I jest to legalne – wyjaśniał w rozmowie na antenie kanału WSensie.pl poseł Paweł Szramka. – U nas jest często taka sytuacja, że światła są długo zapalone na czerwono i stoimy na tym przejściu. Z prawej nic, z lewej nic, jest to czasami godz. 2 w nocy i musimy stać. Bo co? Bo gdzieś tam w krzakach czy za rogiem czai się policja i chce nam wlepić mandat – dodał.

Taka sytuacja jest bardzo dobrze znana przede wszystkim mieszkańcom Białegostoku. Nasz system zarządzania ruchem niestety nie zdaje egzaminu i to od samego początku jego uruchomienia. Opisywaliśmy wielokrotnie jak system nie działa i wskazywaliśmy również wielokrotnie, że jadąc w nocy trzeba zatrzymywać się i stać na czerwonych światłach, mimo że z żadnego kierunku nikt nie jedzie i nikt nie idzie. Na zmianie przepisów, gdyby minister przychylił się do wniosku posła Szramki, skorzystaliby przynajmniej piesi.

Jesteśmy bardzo ciekawi co sądzicie o takim pomyśle i czy zdałby egzamin w Białymstoku? Z pewnością piesi, jak też i kierowcy, musieliby się przyzwyczaić do nowej sytuacji. Ale wszyscy najpierw musieliby się nauczyć nowych zasad zachowania bezpieczeństwa na drodze. Prosimy o wasze komentarze dotyczące przechodzenia przez pieszych na czerwonym świetle. Czy to dobry pomysł? I czy sprawdziłby się w Białymstoku?

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do