Reklama

Adam Andruszkiewicz: Czasy lepszych ludzi i nadzwyczajnych kast się skończyły

04/01/2021 10:39

Temat szczepionek celebrytów wywołał prawdziwą lawinę komentarzy, zarówno w mediach tradycyjnych, jak i społecznościowych. Głos również zabierali w tej sprawie poszczególni politycy. Przeważają te krytycznie oceniające wszystkich, którzy wepchali się przed kolejkę po szczepionki na koronawirusa. Natomiast parlamentarzysta z naszego regionu Adam Andruszkiewicz mówi dosadnie o takim postępowaniu.

Jeszcze w minioną sobotę, a następnie w niedzielę, wyszło na jaw, że celebryci nie byli zaangażowani w żadną akcję promocyjną dotyczącą szczepień na koronawirusa. Informację o rzekomej dodatkowej puli szczepionek, które mogły zostać podane osobom spoza grupy zero zdementował także prezes Agencji Rezerw Materiałowych. Wyraźnie wyjaśnił, że nic takiego nigdy nie przekazywano nie tylko placówce, która zaszczepiła co najmniej kilkanaście osób, ale w ogóle nikomu.

- Warszawski Uniwersytet Medyczny nie otrzymał żadnej dodatkowej puli szczepionek dla osób spoza grupy "zero"; nie ma czegoś takiego jak nadprogramowe czy dodatkowe pule szczepionek; oczekujemy od WUM zaprzestania mijania się z prawdą i sprostowanie nieprawdziwych informacji – powiedział PAP prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski.

Na dodatek, w minioną niedzielę, Tygodnik Wprost ujawnił treść maila, który był rozsyłany przez Fundację Krystyny Jandy. W nim można było poczytać o tym, żeby zgłaszały się chętne do zaszczepienia na koronawirusa osoby. Ale nie było tam choćby jednego zdania w temacie promocji szczepień, czym próbowali się tłumaczyć celebryci. Zresztą zostali oni bardzo mocno skrytykowani za swoje postępowanie w tym względzie. Tym bardziej, że prawie wszystkie tłumaczenia rozjeżdżały się niczym nogi początkującego łyżwiarza na lodowisku. Jednym z ostatnich, który się przyznał do zaszczepienia się poza kolejnością był wokalista Michał Bajor.

W tej sprawie zabrał głos także parlamentarzysta z naszego regionu, wiceminister i sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Adam Andruszkiewicz. W krótkich i żołnierskich słowach skomentował postępowanie i zachowanie uprzywilejowanych do niedawna celebrytów oraz polityków, którzy najwyraźniej wciąż uważają, że wolno im więcej niż innym ludziom.

Najbardziej żałosne w całej sytuacji jest twierdzenie, że ktoś podjął decyzję o szczepieniu celebrytów czy dyrektora TVN poza kolejką, bo uznał ich za "elitę" którą trzeba szczególnie chronić, kosztem "zwykłych" obywateli. Przepraszam, ale dla mnie "elitą" NIE są wulgarni celebryci – medialne pieszczochy TVN - krzyczący o "srani*" jak pani Janda. Dla mnie prawdziwą elitą, którą rzeczywiście należy dziś szczególnie chronić, są np. Kombatanci z czasów II wojny światowej. Przestańcie się ośmieszać, nie jesteście żadną elitą. Czasy lepszych ludzi i nadzwyczajnych kast się skończyły!” – napisał Adam Andruszkiewicz na swoim profilu w mediach społecznościowych.

Słowa te wydają się być pisane nie na wyrost, jako że jednym z zaszczepionych przed kolejką jest też dyrektor programowy TVN Edward Miszczak. Zarówno opozycja, jak i usłużne wobec niej media, próbują całą sprawę zrzucić na rząd, że niewłaściwie przygotował program szczepień. Ale taka narracja raczej wzbudza śmiech i politowanie, ponieważ jest słabą obroną zwykłego cwaniactwa celebrytów oraz polityków i poczucia ich wyższości nad innymi.

W poniedziałek, 4 stycznia, rozpoczyna się kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym oraz w placówce, która wykonała szczepienia. Jest to spółka należąca do WUM, która jak twierdzą celebryci, sama miała dzwonić po wybranych osobach zachęcając je do szczepień poza kolejką.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BL)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do