Smutne utwory i wesołe piosenki - Basia Maj udowodniła, że świetnie czuje się w każdym repertuarze. W niedzielny wieczór oczarowała widzów w białostockich "Spodkach".
Występy artystów z „kabaretową” przeszłością zawsze budzą emocję. Publiczność nigdy nie wie, czym tym razem zakończy się sceniczne show.
Artystka pokazała, że świetnie radzi sobie z bardzo różnymi utworami.Pośród wykonywanych utworów znalazły się dzieła Agnieszki Osieckiej, Josifa Brodskiego czy Edyty Geppert. Nie zabrakło także kabaretowych piosenek autorstwa Jacka Janowicza, który razem z Basią Maj, Adamem Neczyperowiczem oraz Jarosławem Jatelem, współtworzy legendarny kabaret „Widelec”.
W repertuarze znalazło się miejsce zarówno dla smutnej „Pieśni o Bośni” jak i zupełnie nowej wersji hitu „Ona tańczy dla mnie”. Gwiazda wieczoru zadbała także o odpowiedni kontakt z publicznością, niejednokrotnie zapraszając na scenę gości z widowni.
Od razu widać było doświadczenie sceniczne Basi, która przez cały czas zaskakiwała czymś nowym, nie pozwalając nikomu na chociażby krótką chwilę nudy.
Akompaniamentem zajęła się Agnieszka Gilińska - pianistka i kompozytorka. Wzięła na siebie odpowiedzialność za wszystkie aranżacje muzyczne recitalu. Podczas przerw między poszczególnymi częściami show swoją „poezję miejską” prezentował zebranym gościom Michał Czarnecki – radiowy kolega artystki.
Swoim niedzielnym recitalem Basia Maj pokazała, że świetnie sobie radzi również solo.
Chciałabym nagrać płytę – zdradziła nam artystka po swoim występie – Poza tym realizuję też zupełnie inne projekty. Chciałabym zbadać przy ich okazji psychologię kultury masowej.
następny występ jeszcze w tym roku - Białystok ;)) tak jak wczoraj powiedziałem ;)) zapraszamy na FanPage Artystki ;)
Świetny recital. Jeśli ktoś nie był, a będzie miał okazję, za rok w Białymstoku lub wcześniej, naprawdę warto. Zabawa przednia : )
Byłam i potwierdzam, ze było super :)
super koncert ;)