
Mieszkańcy wieżowców z ulicy Włókienniczej skarżą się na to co się obecnie dzieje pod ich blokami. Jest tam pełno samochodów klientów pływalni oraz innych osób, które zamiast skorzystać z nowo wybudowanego płatnego parkingu pod pływalnią, wolą parkować bezpłatnie pomiędzy blokami.
Do niedawna niedaleko pływalni na Włókienniczej funkcjonował tak zwany dziki parking. I choć może warunki do pozostawienia auta nie były najlepsze, jakoś dało się żyć. Sytuacja znacznie uległa pogorszeniu, kiedy został oddany do użytku nowy parking na blisko 150 miejsc postojowych. Klienci pływalni zamiast płacić za postój wolą zaparkować pomiędzy blokami, bo tam żadnych opłat nikt nie egzekwuje.
To duży kłopot dla mieszkańców, zwłaszcza z wieżowców, z ulicy Włókienniczej. Nie dość, że mają dla siebie za mało miejsca do parkowania, to w ciągu dnia, praktycznie nie da się wjechać pod własny blok. Niemal wszystko jest zastawione pojazdami obcych osób, które nie chcą z różnych powodów parkować pod pływalnią. Jak wyjaśnia naszej redakcji jedna z osób – nowo oddany parking nie rozwiązał problemów, a stworzył dodatkowe. Tak źle jak jest teraz jeszcze nie było.
- Jak tego nowego parkingu jeszcze nie było, to tam na tej łące ludzie stawiali swoje samochody i jakoś się mieścili. U nas było luźniej. Teraz jest tak, że czasami nie mamy nie tylko jak wjechać pod blok i zaparkować, ale wyjechać się nie da, bo zastawiają nas. Niech ktoś przyjedzie wieczorem i zobaczy co się dzieje na Włókienniczej 1 – napisał do naszej redakcji Adam.
Problem mieszkańców z tego, ale i innych wieżowców był już dyskutowany między innymi w spółdzielni mieszkaniowej, do której należą bloki. Wiadomo, że sprawa została zgłoszona Białostockiemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji, bo to głównie jego klienci tworzą kłopoty mieszkańcom. Ale trudno się w tej sytuacji spodziewać, że cokolwiek BOSiR tu zadziała. Nie ma w zasadzie możliwości sprawdzania, kto i jak parkował, albo zakazania klientom parkowania gdziekolwiek niż tylko na wybudowanym kilka miesięcy temu parkingu.
Temat był poruszany również na łamach „Informatora BSM” wydawanego przez Białostocką Spółdzielnię Mieszkaniową. Tam również jedna z mieszkanek bloku z Włókienniczej 1 żaliła się na sytuację z parkowaniem. Podkreślała, że po godzinie 18.00, kiedy kończy się czas opłat w płatnej strefie parkowania, klienci pływalni zastawiają nie tylko parking zlokalizowany pod samą frontową ścianą pływalni, ale również i miejsca pod blokami mieszkaniowymi.
„Przez zdecydowaną większość czasu nowy parking stoi pusty. Jest zapełniony samochodami jedynie za budynkiem, w miejscu przeznaczonym dla pracowników pływalni. I jeszcze jedno – miejsca parkingowe na ulicy Włókienniczej, są dostępne jedynie w godzinach 23.00-6.00 i 10.00-18.00 (a więc w godzinach płatnych). Parking zamiast polepszyć sytuację, tylko ją pogorszył” – napisała mieszkanka Włókienniczej.
Wokół Pływalni Sportowej przy ul. Włókienniczej wybudowano 147 miejsc postojowych dla samochodów osobowych oraz dwa miejsca postojowe o nawierzchni z betonowej kostki brukowej przeznaczone dla autokarów. Oprócz parkingu powstała wiata rowerowa oraz wiata śmietnikowa. Cała inwestycja kosztowała 1 mln 110 tys. zł, ale jak widać, problem z parkowaniem jak był, tak jest. Z tą różnicą, że teraz jest nawet gorzej niż było.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie