
Archiwum Państwowe w Białymstoku po raz pierwszy publicznie pokazało dwie archiwalne księgi pacjentów Szpitala Psychiatrycznego w Choroszczy z lat 1939-1941. To bezcenne dokumenty – dzięki nim być może uda się ustalić nie tylko dokładną liczbę, ale i nazwiska chorych, rozstrzelanych przez hitlerowców w lesie pod Nowosiółkami 29 sierpnia 1941 roku.
Szpital Psychiatryczny w Choroszczy powstał w 1930 roku jako bardzo nowoczesna i jedyna tak duża w północno-wschodniej Polsce placówka, lecząca osoby psychicznie chore. Dziś jest drugim, co do wielkości, szpitalem o takiej specjalności w kraju. W ubiegłym roku obchodził 90-lecie, w tym szykuje się do obchodów 80 rocznicy rozstrzelania przez hitlerowców pacjentów w lesie pod Nowosiółkami, w 1941 roku. Historycy podają różne liczby zabitych – od blisko 500 do ok. 700 osób. Teraz jest szansa, że poznane zostaną dokładniejsze dane, a nawet imiona i nazwiska zamordowanych. Archiwum Państwowe w Białymstoku pokazało (12 sierpnia), podczas konferencji prasowej, księgi pacjentów z lat 1939-1941.
- Trafiły do nas trzy lata temu, przywiózł je nasz pracownik, który odwiedził szpital – powiedział Marek Kietliński, dyrektor Archiwum. – Zostały odkażone mikrobiologicznie, zabezpieczone i teraz znajdują się w naszych zasobach, w odpowiedniej temperaturze i wilgoci. Zostały także zaskanowane, czyli podwójnie zabezpieczone. Są bezcennym źródłem historii.
W dwóch księgach znajduje się ponad 3,5 tysiąca nazwisk. Niektóre z nich - te z lat sowieckiej okupacji - pisane są cyrylicą. Ostatnie wpisy pochodzą z 25 sierpnia 1941 roku. Można więc domniemywać, że są to imiona i nazwiska osób rozstrzelanych pod Nowosiółkami.
- Jeżeli ktoś szuka informacji o kimś z rodziny, kto w tamtym czasie przebywał w szpitalu w Choroszczy, zapraszam do nas, spróbujemy pomóc – dodał dyrektor Kietliński. – Można przyjść, zadzwonić, albo przysłać maila.
Na spotkaniu obecny był też dr Tadeusz Borowski-Beszta, lekarz psychiatra, twórca hospicjum „Dom Opatrzności Bożej” i były dyrektor szpitala w Choroszczy. Przez lata pieczołowicie zbierał przeróżne dokumenty i zdjęcia związane ze szpitalem. Jest skarbnicą wiedzy – uważa, że pod Nowosiółkami zginęły 564 osoby. To poniekąd pokrywa się z danymi z ksiąg – z wpisów wynika, że latem 1941 roku w szpitalu w Choroszczy (wtedy zaadaptowanej na ten cel plebanii, bo szpital zajęło wojsko) i tzw. opiece domowej (czyli w domach mieszkańców 30 okolicznych wsi) przebywało ponad 600 osób. Niektórzy być może zdążyli uciec i nie stawili się na wezwanie hitlerowców, zdecydowana jednak większość, często kompletnie nieświadoma, była po kolei wywożona ciężarówkami do lasu i tam brutalnie rozstrzelana.
- W całej Europie Niemcy zamordowali około 70 tysięcy chorych psychicznie, w Polce około 17 tysięcy – dodał Borowski- Beszta.
Po zakończonej konferencji została otwarta, także w Archiwum, niecodzienna wystawa – prac plastycznych pacjentów z Choroszczy. Są to rysunki, obrazy, kompozycje przestrzenne przypominające miniaturowe pomniki i gipsowe maski, nawiązujące do zbrodni sprzed 80 lat. Czarno-białe, kolorowe, pełne ekspresji i smutku – nie można obok nich przejść obojętnie. Powstały podczas zajęć terapeutycznych. Spłoszone konie jak przestraszeni ludzie, puste oczy w gipsowych odlewach, jak śmierć…
- To był trudny temat – przyznała Katarzyna Maciejczuk, arteterapeutka, pod której opieką wykonywane były prace. – Nasi pacjenci zmagają się z różnymi traumami, ale muszą uczyć się je pokonać. Szczególnie zainteresowani tym tematem byli chorzy z oddziału psychogeriatrii, mówili, że to ich czasy. Zaczęliśmy prace od czytania wspomnień, od słuchaniu piosenek...
Wystawa będzie czynna do 20 września i na pewno warto ją zobaczyć. Konferencja i wystawa odbywają się w ramach planowanych na 25 sierpnia obchodów 80-lecia mordu pod Nowosiółkami. Uroczystość została objęta Narodowym Patronatem Prezydenta RP w Stulecie Odzyskania Niepodległości oraz Patronatem Honorowym Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.
(BL)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie