Reklama

Białystok potrzebuje biletu aglomeracyjnego

01/03/2024 10:33

Na jednym bilecie pojechać do miejscowości poza Białymstokiem, jak i w samym Białymstoku, koleją, albo autobusem – jest to możliwe, ale trzeba chęci. Wraca temat biletu aglomeracyjnego, bo wcześniej do takiego pomysłu nie udało się przekonać władz stolicy Podlasia.

Przede wszystkim warto byłoby skomunikować lepiej miejscowości powiatu białostockiego z Białymstokiem. Głównie Łapy, bo jest to duże miasto i wiele osób dojeżdża do pracy w jedną lub drugą stronę. Choć nie tylko, bo dobrze byłoby skomunikować także Czarną Białostocką, a także miejscowości dalej położone od stolicy Podlasia, jak Knyszyn, a nawet Bielsk Podlaski. Tak widziałby to były radny i wicewojewoda podlaski Tomasz Madras.

- Co to jest komunikacja aglomeracyjna? Chodzi o system, który będzie integrował komunikację różnego typu i zarządzaną przez różne podmioty i jeden spójny system dobry dla pasażerów. Mówiąc najprościej, mamy wspólny bilet, z którego mogą korzystać zarówno pasażerowie autobusów miejskich, jak i pociągów organizowanych przez naszych lokalnych przewoźników. Tutaj aktualnie to jest spółka Polregio, która prowadzi przewozy regionalne organizowane przez samorząd województwa – mówił Tomasz Madras.

Już kilka lat temu występował on z podobnym pomysłem, jeszcze jako radny miejski, ale ten pomysł wówczas nie znalazł zainteresowania władz Białegostoku. Bo to właśnie od Białegostoku i w zasadzie od władz Białostockiej Komunikacji Miejskiej najwięcej zależy w kwestii zawarcia porozumień lub współpracy z innymi samorządami i przewoźnikiem kolejowym Polregio. Jeszcze wcześniej pilotażowo uruchomiono na jeden dzień połączenia kolejowe i autobusowe w Białymstoku – choć nie trzeba było mieć wspólnego biletu, bo nie trzeba było mieć żadnego biletu, gdyż takie pilotażowe połączenie uruchomiono w Dniu bez Samochodu, kiedy komunikacją można było jeździć bezpłatnie.

- Jakie to jest proste, żeby na jednym bilecie wsiąść do pociągu na przykład w Łapach, dojechać na dworzec w Białymstoku i na tym samym bilecie – często bilecie miesięcznym – wsiąść do autobusu i dojechać do zakładu pracy, albo do szkoły na terenie miasta Białegostoku – wyjaśniał Tomasz Madras dodając, że taki sam system przejazdu na jednym bilecie powinien działać z Białegostoku w stronę innych miejscowości w sąsiedztwie Białegostoku.

Jak przekonywał, w innych miastach Polski taki system biletu aglomeracyjnego się sprawdził z korzyścią dla mieszkańców, pasażerów i podróżnych. Uważa, że w okresie przed wyborami warto zadeklarować, bez względu na to, kto będzie rządził, wprowadzenie takiego systemu w Białymstoku i w okolicach.

- Podlaskie Centrum Kolejowe wspiera pana Madrasa w tej inicjatywie biletu aglomeracyjnego. Chodzi nam o to, jako mieszkańcom Białegostoku, aby stworzyć taką wspólną kolej aglomeracyjną ze wspólnym biletem, aby ułatwić mieszkańcom przemieszczanie się pomiędzy przystankami, niezależnie – autobusem czy koleją – powiedział Rafał Maras z Podlaskiego Centrum Kolejowego.

W tym pomyśle nie chodzi o to, aby przewoźnicy autobusowi konkurowali z przewoźnikami kolejowymi, ale bardziej o to, żeby takie przejazdy w ogóle napędzały ruch pasażerki. A przy takich przejazdach aglomeracyjnych, to się właśnie stanie.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Aktualizacja: 05/03/2024 04:54
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do