
Ponad pół roku temu do Wojewódzkiej Konserwator Zabytków wpłynął wniosek o objęcie ochroną konserwatorską białostockich Spodków przy ulicy Św. Rocha, którymi zawiaduje Podlaski Instytut Kultury. Wiadomo już, że tak się nie stanie, ponieważ budynki chronione są uchwalonym planem miejscowym.
Duże zainteresowanie Spodkami znajdującymi się przy ul. Św. Rocha pojawiło się pod koniec ubiegłego roku, kiedy to wywiadu w Polskim Radiu Białystok udzieliła nowa dyrektor Podlaskiego Instytutu Kultury – wówczas jeszcze Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury. Na antenie radiowej powiedziała, że Spodki są w złym stanie i koniecznie trzeba pomyśleć co z nimi zrobić. Luźno rzuciła pomysł o ich przeniesieniu, co nawet nie było jeszcze z nikim przedyskutowane, ale co niektórzy zrozumieli to, jako pomysł na wyburzenie i zrealizowanie w ich miejscu nowej zabudowy.
To był tylko pomysł, bo o przeniesieniu, a już na pewno o wyburzeniu, mowy być nie mogło. Nie było na to środków, ani konkretnych zamiarów. Dyrektor placówki kultury chodziło bardziej o zwrócenie uwagi na pilną potrzebę remontu budynków, które powstały w latach 70-tych ubiegłego wieku, jako obiekty tymczasowe i praktycznie od tamtej pory nie były solidnie remontowane. Jednak w ślad za tym poszły czyny. Przede wszystkim bardzo szybko do wojewódzkiej konserwator zabytków wpłynął wniosek od Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Białymstoku o objęcie Spodków ochroną konserwatorską. Dokładniej, o wpisanie tych budynków do rejestru zabytków.
- Zgodnie z opinią wojewódzkiej rady ochrony zabytków, obecne zapisy w sposób optymalny zabezpieczają zasadnicze walory obiektu, integralność bryły, formy architektonicznej oraz jego usytuowanie w przestrzeni urbanistycznej miasta – przekazała opinię rady prof. Małgorzata Dajnowicz w miniony czwartek, 27 sierpnia.
Poinformowała również, że nie ma potrzeby obejmowania budynków dodatkową ochroną, ponieważ dostatecznie chroni je obecny plan miejscowy. Uniemożliwia on w zasadzie przeniesienie budynków, jak też i potencjalną rozbiórkę. Sam fakt, że budynki Spodków są nietypowe jeszcze nie przesądza o ich walorach architektonicznych na tyle, aby istniała potrzeba wpisywania ich do rejestru zabytków. Rejestr bowiem jest aktualnie najwyższą formą ochrony konserwatorskiej w Polsce.
- Obiekt jest chroniony planem miejscowym. Nikt tego obiektu absolutnie nie przeniesie w inne miejsce, bo to jest niemożliwe – powiedziała prof. Dajnowicz.
„Spodki” powstały w 1973 r. z okazji Dożynek Centralnych. To kompleks czterech połączonych ze sobą obiektów, który został wybudowany w rekordowym tempie, bo tylko czterech miesięcy. Dla kilku pokoleń białostoczan „Spodki” to miejsce, które w przestrzeni Białegostoku było „od zawsze” i sądząc po zamieszczanych dotąd w sieci komentarzach, mieszkańcy nie wyobrażają sobie, aby Spodki miały zniknąć, albo nawet zmienić wygląd.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie