
Białostoczanin w wieku 41 lat usłyszał 4 zarzuty i teraz ma prokuratorski zakaz zbliżania się do symboli i miejsc kultu religijnego. Chodzi o zniszczenie kapliczek we wsi Kościuki oraz Konowaly i Izbiszcza w gminie Choroszcz. Nie były to jego pierwsze przestępstwa tego rodzaju.
To mieszkańcy wsi Kościuki w gminie Choroszcz zauważyli, że została zniszczona figura Matki Bożej Niepokalanej stojąca pod krzyżem, znajdującym się dosłownie przy wjeździe do kolonii Kościuki z szosy Kruszewskiej. To co od razu rzuciło się w oczy, to fakt, że figurze obcięto ręce, wyłupano dziurę w głowie i zniszczono twarz. Pierwszym uczuciem było przerażenie. Bo Kościuki to niewielka, spokojna wieś i nigdy wcześniej takie sytuacje w tym miejscu się nie zdarzały.
Figura niemal od razu została zabrana z kapliczki i znajduje się obecnie na prywatnej posesji. W tym miejscu, gdzie ją zniszczono niebawem za to pojawi się nowa figura Matki Bożej, bo mieszkańcy zdołali zebrać szybko pieniądze i uporządkowali teren. Ale niestety, nie było to jedyne miejsce, gdzie doszło do aktu profanacji. Dosłownie kilka kilometrów dalej inni mieszkańcy zauważyli zniszczoną kapliczkę.
Zniszczony został we wsi Konowały, przy drodze do Izbiszcz, także betonowy krzyż i kolejna figura, tym razem Chrystusa. Tam również sami ludzie szybko uporali się z bałaganem. Jak twierdzą lokalni mieszkańcy figurę pocięto niewielką piłką lub czymś podobnym. Pocięte były ręce i nogi Jezusa Chrystusa. Ale zaledwie po dwóch dniach figura i krzyż ponownie zostały zniszczone.
Zdarzenia te miały miejsce w nocy z soboty na niedzielę, 27 - 28 lipca. I dość szybko zgłoszono dochodzenie Policji. Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy na miejscu kilka dni po zniszczeniu kapliczek, bardzo chwalili podejście policjantów w tej sprawie.
- Podeszli ze zrozumieniem i byli bardzo sumienni. Jeden z nich wyjął nawet prywatne pieniądze i prosił, żeby przekazać ten datek na kupno nowej figury Matki Boskiej. Ale kiedy powiedzieliśmy mu, że już mamy uzbierane pieniądze, to powiedział, żeby przynajmniej za te pieniądze kupić kwiaty i postawić pod figurą – opowiadają mieszkańcy wsi Kościuki.
W sprawie dewastacji i profanacji kapliczek interweniował poseł Adam Andruszkiewicz. Kilka dni po rozpoczęciu śledztwa skierował pismo do Komendanta Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku z prośbą, aby potraktować to dochodzenie w sposób priorytetowy. Wskazywał przy tym na niepokój okolicznych mieszkańców w związku z całym zdarzeniem.
„W ostatnich dniach media donoszą o bardzo niepokojących aktach profanacji i wandalizmu, które mają miejsce w gminie Choroszcz. We wsi Kościuki została zdewastowana figura Matki Boskiej. Mieszkańcy mówili mi również o innych podobnych aktach, np. niszczeniu krzyży oraz polskich flag wywieszonych w okolicy. Jako Poseł na Sejm RP z naszej ziemi jestem zaniepokojony tą sytuacją, która jest nie tylko łamaniem prawa ale również negatywnie wpływa na poczucie bezpieczeństwa wśród Mieszkańców. Zwracam się do Pana Komendanta z prośbą o priorytetowe potraktowanie sprawy i działanie mające na celu ujęcie sprawcy bądź sprawców tych haniebnych działań. Jest to prośba wyrażona również w imieniu tysięcy Mieszańców naszego Regionu, który słynie z bezpieczeństwa oraz szacunku do wartości” – napisał poseł Adam Andruszkiewicz w swoim piśmie.
Kilku dni potrzebowali białostoccy mundurowi na ujęcie sprawcy. Zatrzymali go w jego własnym domu, a ten kompletnie nie był zdziwiony wizytą policjantów. Policjanci zresztą także mieli już okazję się z nim spotkać. Sprawcą dewastacji kapliczek okazał się być 41-letni białostoczanin, który wcześniej w jednym z białostockich kościołów między innymi rozkładał karteczki w trakcie nabożeństwa z obraźliwymi napisami.
- Usłyszał cztery zarzuty dotyczące publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej, za co grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności – przekazała naszej redakcji podkomisarz Malwina Trochimczuk z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Sprawca na początku tego roku, kiedy odnotowano jego pierwszy czyn karalny, przed mszą rozkładał na ławkach, ambonie i na ołtarzu kartki z bluźnierczymi napisami. Świadkowie widzieli, jak pluł na krzyż oraz rzucał na ziemię mszał. Po zgłoszeniu mundurowi jeszcze tego samego dnia zatrzymali go na gorącym uczynku. Teraz, po zniszczeniu kapliczek w gminie Choroszcz, usłyszał kolejne cztery zarzuty.
Sąd wobec 41-letniego białostoczanina orzekł dozór policyjny. Musi więc teraz dwa razy w tygodniu meldować się w jednostce policji. Ma także orzeczony zakaz zbliżania się do symboli i miejsc kultu religijnego.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie