
W wielu miejscach w Polsce rozpoczął się już tak zwany bociani sejmik. Na tych sejmikach ptaki „naradzają się” którędy najlepiej jest dotrzeć do ciepłych krajów. A to oznacza, że jesień już właściwie stoi pod drzwiami i czeka, aby wejść. W tym roku bociany odlatują nieco wcześniej niż zwykle.
Ornitolodzy zauważyli już od jakiegoś czasu bociany, które szykują się do odlotów. Zauważyli także, że te odloty rozpoczęły się nieco szybciej niż w latach ubiegłych. Powodów jest kilka. Mianowicie, ptaki przyleciały do nas wcześniej z uwagi na dobrą pogodę. Ponadto w związku z tym na świat młode bociany przyszły nieco wcześniej, co z kolei oznacza, że teraz są już na tyle dorosłe, że są gotowe do dalekiej podróży.
- Na koniec lipca już były gniazda puste, to jest trochę dziwne. Przeważnie to się odbywa tak koło 24 sierpnia – powiedział Maciej Łukaszewicz z Nadleśnictwa Supraśl.
Przyczyny pustych gniazd i to już w lipcu przyrodnicy oraz leśnicy upatrują w aurze, która tego roku była wyjątkowo upalna. W zasadzie można na palcach policzyć dni, kiedy temperatury nie przekraczały 25 stopni ciepła. Susze i palące słońce szczególnie mocno dały się odczuć w naszym regionie, choć w całej Polsce notowano temperatury, jakich nie było od wielu lat, czyniąc tegoroczne lato jednym z najbardziej ciepłych.
W europejskiej stolicy bocianiej, w Pętowie, jest jeszcze sporo gniazd, w których wciąż można spotkać bociany. Jednak powoli zbierają się i odlatują. Zapewne do końca sierpnia większość gniazd już się opróżni, ale będzie gotowa w przyszłym roku, aby przywitać ptaki z powrotem.
- Bociany lecą na południe w kierunku Rumunii na Dardanele, potem nad Turcją i Bliskim Wschodem. Przed odlotem grupują się w tzw. bociani sejmik po kilkadziesiąt sztuk. Siedzą, klekoczą, czyszczą piórka – wyjaśniał kilka dni temu na antenie TVP Info przyrodnik Grzegorz Tabasz. – Nasilenie bocianich wędrówek następuje około 20 sierpnia. To taki rozciągnięty peleton – dodał.
Część bocianów, jak twierdzą przyrodnicy i ornitolodzy, nie odleci stąd na zimę. I tu również powodem jest pogoda, konkretnie – coraz cieplejsze zimy. Podróż do Afryki zajmuje ptakom około dwóch miesięcy i jest obarczona ogromnym ryzykiem. Niektóre ptaki z pomocą ludzi ryzykują przetrwanie zimy na miejscu. Być może podczas swoich sejmików przekonują, że to mniejsze ryzyko niż lot nad niemal całym kontynentem i Morzem Śródziemnym. Niezależnie od tego ptaki wskazują nam wyraźnie, że lato dobiega końca i musimy przygotować się powoli na nadejście jesieni.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pixabay.com/ storks)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie