
Na razie zbyt wielu ich nie ma, ale wkrótce pojawi się buspasów znacznie więcej. Kierowcy narzekają na nie na Sienkiewicza czy Branickiego, ale już na Kaczorowskiego nie stwarzają większych problemów. Pasażerowie autobusów dla odmiany, bardzo je chwalą. Im buspasy pomagają.
Chyba najbardziej wkurzające kierowców buspasy znajdują się na Sienkiewicza i to w obydwu kierunkach. W stronę Wasilkowskiej buspas jest wyznaczony przez dłuższy fragment ulicy, więc kierowcy muszą się cisnąć jednym tylko pasem po zatłoczonej arterii. Najgorszej jest w godzinach popołudniowego szczytu, kiedy wielu mieszkańców wraca do domów na osiedle Wygoda, Jaroszówka lub do Wasilkowa.
Wcale nie lepiej wygląda sytuacja w przeciwnym kierunku. Choć najbardziej denerwujący odcinek znajduje się tuż przed skrzyżowaniem z Aleją Piłsudskiego. Ktoś, kto wjeżdża tam po raz pierwszy widzi szeroką arterię z sześcioma pasami ruchu, ale radość mija po przejechaniu krzyżówki z ulicą Warszawską.
- No brawo! Do jazdy na wprost jest tylko jeden pas. Czasami sznurek aut ciągnie się prawie aż do Jagienki. Szlag trafia w takich sytuacjach – mówi nam Marek Kondratowicz, kierowca.
- Tam jest bardzo złe oznakowanie. Można się łatwo pomylić i zjechać nie na ten pas co trzeba. Strasznie głupio rozwiązali ten odcinek, bo są tam dwa buspasy, ale nie obok siebie i człowiek nawet doświadczony za kółkiem może się pomylić. Mi się zdarzyło już chyba z cztery razy – opowiada inny z kierowców, który przedstawił się jako Marcin.
Wkrótce buspasów będzie w Białymstoku jeszcze więcej. W planach jest bowiem ich budowa na Legionowej, na przedłużeniu Sitarskiej oraz jeszcze na Alei Tysiąclecia Państwa Polskiego. Ta ostatnia lokalizacja może nieco dziwić, ponieważ w tym rejonie nie jeździ zbyt wiele autobusów. Większość z nich objeżdża osiedle Białostoczek i wyjeżdża w kierunku Częstochowskiej. Pozostałe jadą fragmentem Zagumiennej, Sokolskiej i kawałkiem Tysiąclecia, ale są to pojedyncze sztuki. Dlatego budowa buspasów w tym miejscu dziwi.
Dziwi jeszcze bardziej, bo przez poszerzenie ulicy, w której muszą zmieścić się buspasy, najprawdopodobniej zniknie kilka miejsc, w których prowadzona jest działalność gospodarcza. Tam swoje siedziby mają przede wszystkim komisy samochodowe, serwisy motoryzacyjne, ale też i inne punkty usługowe. Niektórzy przedsiębiorcy już powoli rozglądają się za nową lokalizacją dla siebie, bo wiedzą, że kiedy pojawią się pieniądze na przebudowę drogi, sentymentów nie będzie.
- Ulica na pewno powinna być poszerzona, bo z roku na rok jest tu coraz ciaśniej. Ale jakby buspasów nie było, to może by wszystko się zmieściło. Każdy myślę by był zadowolony. Tu człowiek się przyzwyczaił przez tyle lat, klienci znają. Nie wiem, gdzie się przenosić i jak sobie poradzimy w nowym miejscu – mówi nam jeden z przedsiębiorców branży motoryzacyjnej.
O tym, że w tym miejscu będą buspasy mówił już ponad dwa lata temu zastępca prezydenta Adam Poliński. Na razie jednak nie wiadomo dokładnie jak będzie wyglądał projekt przebudowy Alei Tysiąclecia Państwa Polskiego. Nie ma jeszcze opracowanej dokumentacji projektowej, ani nie wiadomo, jak duże fragmenty gruntów, na których dziś jest prowadzona działalność gospodarcza, trzeba będzie zająć pod budowę nowej drogi. Ale chyba najbardziej nie wiadomo, czy na pewno w tym miejscu budowa buspasów ma logiczne uzasadnienie.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie