
W województwie podlaskim jest 2 300 tzw. terytorialsów, czyli żołnierzy 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej - na początku grudnia przysięgę złożyło 60 osób. Są to ludzie w różnym wieku, o różnym doświadczeniu i profesjach. Znaczna ich część to pracownicy firm w regionie. Jak pracodawcy podchodzą do ich zatrudniania, w jaki sposób ich postrzegają? Część przedsiębiorców z pewnością chwali sobie cechy, jakimi dysponują terytorialsi. To właśnie dla nich organizowany jest konkurs "Pracodawca przyjazny WOT". Kto zdobędzie ten tytuł?
To druga edycja tej inicjatywy. W poprzedniej na szczeblu wojewódzkim wygrała firma Adampol, a w skali kraju - Port Lotniczy Olsztyn-Mazury. Wojska Obrony Terytorialnej chcą w ten sposób kształtować pozytywne relacje z pracodawcami oraz wypracowywać wspólny system przeciwdziałania ewentualnym problemom na linii praca - służba. Celem konkursu jest wyłonienie i wyróżnienie pracodawców, którzy swoją postawą i warunkami pracy wspierają pracowników-żołnierzy OT, rozumieją istotę budowy formacji, w tym stojące przed nią cele i zadania szczególnie w aspekcie lokalnym oraz doceniają korzyści, jakie wynikają z zatrudniania terytorialsów.
Wiceprezes Adampolu Adam Byglewski bardzo pozytywnie ocenia pracowników - żołnierzy. Według niego chcą się oni rozwijać, nieść pomoc drugiemu człowiekowi, są ambitni, sprawni fizycznie, co też przekłada się na ich podejście do pracy i obowiązków. Oczywiście nie wszyscy przedsiębiorcy w taki sposób podchodzą do WOT. Rozmawialiśmy z jednym z podlaskich terytorialsów, który stwierdził, że jego szef nie ma na ten temat zbyt pochlebnej opinii i dochodziło do sytuacji konfliktowych.
Laureatów poznamy w maju, a zgłoszenia przyjmowane są do 22 stycznia 2020 roku. Jest kilka kategorii: pracodawca zatrudniający do 20 pracowników, powyżej 20 osób, z sektora publicznego, związany ze szkolnictwem.
W poprzedniej edycji brało udział osiem firm z województwa podlaskiego: Adampol, Suempol, MOSiR Łomża, Opera i Filharmonia Podlaska, Bielmlek, Silikaty Białystok, Szpital Ogólny w Wysokiem Mazowieckiem, Pronar. Jeśli chodzi o zgłoszenia do obecnej edycji, jak wskazuje w rozmowie z naszą redakcją szer. dr Beata Leszczyńska z biura prasowego 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. gen. bryg. Władysława Liniarskiego ps. "Mścisław", z uwagi, że termin zgłoszeń jeszcze trwa, sprawa jest rozwojowa.
Nie dziwi fakt, że część przedsiębiorców podchodzi pozytywnie do pracowników - żołnierzy, inni zaś z pewną rezerwą, choćby z tego powodu, że podwładny przebywający na ćwiczeniach nie wypracowuje w tym czasie zysku dla firmy.
Żołnierze z góry dostają plan szkoleń na cały rok, z którym mają obowiązek zapoznać swojego pracodawcę. Żołnierze OT szkolą się głównie w swoim czasie wolnym od pracy czy nauki, czyli w jeden weekend w miesiącu. Raz w roku przechodzą - także wcześniej zaplanowane - szkolenie zintegrowane, które trwa 14 dni. Pracodawca ma obowiązek udzielić urlopu bezpłatnego żołnierzowi, gdyby jego szkolenie nakładało się na dni pracujące - wyjaśnia Beata Leszczyńska.
Na dzień dzisiejszy uposażenie ochotnika w stopniu szeregowego, który odbył dwa dni szkolenia rotacyjnego, wynosi 573,06 zł. Z tej kwoty 208,06 zł to uposażenie za dwa dni ćwiczeń, a 365 zł - za gotowość bojową. Żołnierze otrzymują też m.in. zwrot kosztu dojazdu do jednostki. Wzrost uposażenia żołnierzy zawodowych ma przełożenie na wzrost uposażenia żołnierzy OT.
(Piotr Walczak / Foto: 1 PBOT)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie