Reklama

Był dekalog. Czy były oszczędności?

03/02/2022 15:38

W tym roku upłynie siedem lat odkąd Tadeusz Truskolaski ogłosił swój dekalog, który miał sprawić, że utrzymanie magistratu miało być lżejsze dla mieszkańców. Ze wszystkich 10 punktów ogłoszonych w czerwcu 2015 roku, w zasadzie tylko jeden odnosił się do kwestii zarządzania urzędnikami, bo reszta miała przynieść oszczędności finansowe. Radny Henryk Dębowski mówi – sprawdzam.

Teraz już pewnie mało kto pamięta, że kilka lat temu Tadeusz Truskolaski ogłosił swój własny dekalog. Sam przygotował zagadnienia, którymi chciał się zająć i sam je publicznie przedstawił. Sytuacja miała miejsce w czerwcu 2015 roku, podczas sesji Rady Miasta, kiedy radni decydowali o tym, czy udzielić, czy nie udzielać mu absolutorium z wykonania budżetu. Wówczas większość w radzie miasta posiadał klub Prawa i Sprawiedliwości, który tego absolutorium nie chciał udzielić. O tym wiedział Tadeusz Truskolaski, kiedy komisja branżowa zajmująca się kwestią absolutorium wydała opinię negatywną w tej sprawie.

Nieudzielenie absolutorium z wykonania budżetu to sprawa wizerunkowa, a raczej rysa na tym wizerunku prezydenta Białegostoku, który przez lata pozostawał niemal bez żadnych rys. Stąd też pojawił się pomysł z dekalogiem, aby przykryć to, o czym miał niebawem dowiedzieć się cały Białystok. Czyli, że radni ocenili zarządzanie miastem, a raczej jego finansami, zdecydowanie niepochlebnie. Co zresztą później stało się faktem podczas głosowania. Ale to wtedy Tadeusz Truskolaski zapowiedział coś na wzór „odchudzania” kierowanego przez siebie urzędu, co miało pokazać mieszkańcom, że nie będzie nadwyrężał ich kieszeni. Warto więc w tym miejscu przypomnieć, co zadeklarował wówczas Tadeusz Truskolaski.

Po pierwsze, zmniejszę liczbę zastępców prezydenta miasta z 4 do 3. Rozdzielę obowiązki pomiędzy mniejszą liczbę zastępców, dokładając starań, by odbyło się to bez uszczerbku dla jakości pracy Urzędu Miejskiego.

Po drugie, w najbliższym czasie nie będzie nagród dla moich zastępców. Będą oni pracować pobierając przysługujące im wynagrodzenie. Bez nagród!

Po trzecie, wszyscy dotychczasowi doradcy – po wykonaniu zadań, do których zostali zatrudnieni – najpóźniej do końca 2015 r. odejdą z pracy w Urzędzie Miejskim.

Po czwarte, jeśli oszczędzamy – to wszyscy. Premii od następnego roku i w kolejnych latach nie będą otrzymywali także prezesi i członkowie zarządów spółek komunalnych.

Po piąte, zmniejszeniu ulegną zarządy i rady nadzorcze miejskich spółek. Zarządy będą maksymalnie dwuosobowe. We wszystkich radach nadzorczych zasiadać będą maksymalnie po trzy osoby – liczy się jakość, a nie ilość.

Po szóste, zmniejszeniu i to o połowę ulegną wynagrodzenia członków Rad Nadzorczych spółek komunalnych, a więc firm, których właścicielem jest gmina Białystok.

Po siódme, spółki miejskie będą ograniczały wydatki reprezentacyjne.

Po ósme, wprowadzam swoiste "moratorium" na zatrudnianie pracowników w Urzędzie Miejskim. Konkursy będą ogłaszane w momencie zwolnienia danego stanowiska pracy. Struktura organizacyjna Urzędu zostanie dostosowana do "zamrożenia" w nim zatrudnienia.

Po dziewiąte, do końca tej kadencji nie będą kupowane nowe samochody służbowe dla mnie i moich zastępców. Po to zaś, by umożliwić łatwiejszy dostęp do Urzędu, parkingi przy jego siedzibach przy ul. Słonimskiej, Branickiego 3/5 i Składowej zostaną uwolnione od samochodów urzędników.

Po dziesiąte, Urząd będzie jeszcze bardziej przyjazny dla mieszkańców. Każda osoba, która chce załatwić urzędową sprawę będzie mogła uzyskać - za pomocą infolinii jak i w jego siedzibie - niezbędne informacje o procedurach i sposobach jej załatwiania. Pracownicy w Urzędzie będą zaś poddawani nie tylko obowiązkowej ocenie okresowej przeze mnie, ale także ocenie ze strony mieszkańców, za pomocą anonimowych ankiet” – odczytał Tadeusz Truskolaski, a następnie te zobowiązania zamieszczone zostały na oficjalnej stronie urzędu miejskiego w Białymstoku.

Ale już dwa lata później prezydent Truskolaski złamał swój punkt pierwszy dekalogu, powołując czwartego swojego zastępcę, a później padały jak domek z kart kolejne punkty. Mimo, że publicznie na zakończenie swojego wystąpienia, na którym odczytał ten dekalog powiedział, że nie obiecuje, tylko gwarantuje jego wykonanie. Szkoda, że prezydent nie wyjaśnił wówczas ani radnym, ani mieszkańcom Białegostoku, ile czasu wynosić miała owa gwarancja.

Po kilku latach do tej sprawy wraca radny Henryk Dębowski. Niedawno złożył interpelację do prezydenta, w której pojawiły się pytania o to, jakiego rzędu oszczędności przyniósł ten dekalog. W końcu, jak widać wyżej, praktycznie tylko jeden, ostatni punkt odnosił się do spraw niezwiązanych z wydatkami na wygodniejsze i zasobniejsze życie urzędnicze. Rezygnacja z doradców, zmniejszenie liczby członków zarządów i rad nadzorczych w spółkach miejskich, czy niewypłacanie nagród urzędnikom – jak twierdził Tadeusz Truskolaski – miało przynieść oszczędności. Bo jak inaczej rozumieć słowa: „jeśli oszczędzamy – to wszyscy”?

Jakie oszczędności Miasto Białystok uzyskało z tytułu realizacji założeń tzw. Dekalogu w poszczególnych latach, od jego wprowadzenia do dnia dzisiejszego? Na jakie cele przeznaczono wygospodarowane oszczędności? Czy wdrożone za pośrednictwem „Dekalogu Prezydenta” postanowienia obowiązują również w obecnej kadencji? Jeżeli tak, to które punkty dekalogu są nadal aktualne, a z których Pan zrezygnował i dlaczego? Czy zamierza Pan wprowadzić kolejny dekalog w tym roku? Czy wygenerowane w ten sposób oszczędności można przeznaczyć na wsparcie przedszkoli tak, aby nie łączyć pojedynczych placówek w zespoły?” – to pytania, które na początku stycznia tego roku skierował do Tadeusza Truskolaskiego radny Henryk Dębowski.

Siedem lat temu Tadeusz Truskolaski wyliczał, że realizacja jego dekalogu może przynieść nawet 600 tys. złotych rocznie oszczędności. Choć szacunki jeszcze przed końcem 2015 roku były nawet na poziomie ponad półtora miliona złotych. Ile finalnie zaoszczędzono? I czy w ogóle będą teraz podejmowane próby oszczędzania w urzędzie miejskim? Tego dowiemy się, jak padnie odpowiedź prezydenta Truskolaskiego na pytania radnego Henryka Dębowskiego.

(Cezarion/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do