
Istniejący od wielu lat Market ABC został rozebrany już dawno temu, jednak w miejscu, w którym niegdyś stał, nadal nic się nie dzieje. Obok wyrosły już bloki oraz kościół, zaś w miejscu dawnego obiektu handlowego jest dziko zlokalizowany parking. Urzędnicy ponad rok temu proponowali w tym miejscu budowę biurowców.
Obszar przy ulicy Legionowej, znajdujący się praktycznie w centralnej części Białegostoku, to obecnie jedno z najgorzej zagospodarowanych miejsc. Ład przestrzenny tu praktycznie nie istnieje. Mamy starszą zabudowę wielorodzinną osiedla Piaski, obok są pawilony handlowe. Za to dalej nowoczesna zabudowa wielorodzinna, której wygląd jest powszechnie krytykowany. W środku znajduje się jeszcze kościół i kompletnie niezagospodarowany teren, na którym dziko parkują samochody. Całość wygląda chaotycznie i zwyczajnie brzydko.
Urzędnicy już ponad rok temu proponowali w tym miejscu zlokalizowanie zabudowy. W ich pojęciu pasowałby tam biurowce. Szczerze mówiąc, to przy takim chaosie urbanistycznym mogłoby się znajdować cokolwiek. Chyba nic już nie jest w stanie bardziej zepsuć tego fragmentu przestrzeni publicznej. Jednak zgody na zabudowę biurową wciąż nie ma. Tym bardziej, że zapewne oprócz biurowców znów pojawiłyby się bloki wielorodzinne i całość nie byłaby spójna z niczym.
Obecnie mieszkańcy osiedla Piaski mają kłopot z punktami handlowymi. Market ABC może do najtańszych nie należał, ale miał sporo klientów. Głównie dlatego, że w pobliżu nie było większego sklepu wielkopowierzchniowego. Dziś, nieco dalej funkcjonuje Biedronka, zaś przy nowszej zabudowie wielorodzinnej znajdują się mniejsze sklepy spożywcze oraz inne oferujące różne produkty.
Radni ponad rok temu, podczas posiedzenia Rady Miasta zagłosowali za uchwałą intencyjną w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. Za to wcześniej pisaliśmy, że ten teren szefowa urbanistyki w urzędzie miejskim określiła jako jeden z najlepiej urządzonych architektonicznie obszarów w Białymstoku, co kłóci się mocno z tym, co każdy mieszkaniec naszego miasta może zobaczyć gołym okiem. Nad gustami rozwodzić się w tym miejscu nie ma potrzeby, bo chyba każdy kto przejeżdża obok Kaczorowskiego i Legionowej sam może ocenić to, co tam widać.
- Wysokiej klasy biurowce są bardzo oczekiwane przez mieszkańców. Wszyscy przecież mówią, że powinni tu przyjeżdżać inwestorzy. Zasadnym więc byłoby, aby mieli gdzie prowadzić działalność. Inwestor planuje w tym miejscu takie biurowce i większą ilość punktów usługowych – wyjaśniała ponad rok temu Agnieszka Rzosińska, szefowa Departamentu Urbanistyki w Urzędzie Miejskim.
W swoim wystąpieniu niewiele uwagi poświęciła temu, że w tej planowanej zabudowie biurowej, na wyższych piętrach miałaby także powstać zabudowa wielorodzinna. Inwestorowi, który chce zabudować ten obszar też by zależało na tym, aby tak urządzić zakupione nieruchomości. Tu jednak może być problem. Zabudowa nie może być za wysoka, a na pewno nie tak wysoka, jak ta po sąsiedzku. Utrudniałaby dostęp do lądowiska szpitalnego i na dodatek wadziłaby przyszłemu lotnisku na Krywlanach, ponieważ nad tym obszarem znajduje się korytarz powietrzny do lądowania.
Jedno jest tylko pewne patrząc na obecny dziki parking. Niezależnie od zabudowy, która tam powstanie, potrzebne są miejsca parkingowe. Po drugiej stronie ulicy, przy Rynku Siennym, parking został zlikwidowany już ponad ok temu. Za chwilę pojawi się tam urządzone miejsce pamięci po historycznym cmentarzu ewangelickim. Jedyne miejsce, gdzie można pozostawić auto, to ten widoczny na zdjęciu powyżej dziki parking. Zresztą mieszkańcy Piasków także mówią o potrzebach parkingowych.
- Jest za mało miejsca do parkowania, zdecydowanie za mało. W dzień to już w ogóle zaparkować się nie da. Ludzie tu przyjeżdżają, zastawiają nam wszystko, co się da. Nawet szlabany czasami nie na wiele się zdają. Moim zdaniem trzeba pomyśleć o tym, żeby ludzie mieli gdzie zostawić samochód, bo na balkon przecież samochodu nie zabiorę – mówi Jacek, jeden z mieszkańców bloku z ulicy Legionowej.
- Nie wiem jak to jest. Kiedyś, jak to się mówi – za komuny – ludzie jak coś budowali, to myśleli najpierw. Było zorganizowane miejsce na zieleń, szkołę, sklep, chodniki, na wszystko. Jedyne co było źle pomyślane, to parkingi. Ale wtedy chyba nikt nie myślał, że ludzie będą mieli po dwa samochody na mieszkanie – dodaje Paweł.
Dawniejsze planowanie przestrzenne podobnie postrzegał także radny Marcin Szczudło, który również zwracał uwagę już dawno temu, że przy każdej budowie osiedla, uwzględniało się potrzeby mieszkańców – obecnych i przyszłych.
- Chciałbym podkreślić, że kiedyś jak projektowano osiedla, to wszystko było na nich przewidziane – tereny zielone, przedszkola, szkoły. Teraz po wyburzeniu Marketu ABC mieszkańcy nie mają gdzie robić zakupów. Muszą chodzić aż na Waszyngtona do Opałka. Postulowałbym, aby nie powstawały tam bloki, ale jakieś sklepy, gdzie mieszkańcy mogliby robić zakupy – mówił już ponad rok temu radny Szczudło.
I przez ten ponad rok urzędnicy nie zdołali przygotować jeszcze planu zagospodarowania tego miejsca. Po wyburzonym Markecie ABC wciąż teren jest nieuporządkowany. Za to urzędnicy zajmują się przedkładaniem do głosowania radnym nowych planów dla miejsc, w których są już obowiązujące zapisy planistyczne. Dziwnym trafem najczęściej dotyczy to obszarów, gdzie deweloperzy chcą lokalizować swoje inwestycje mieszkaniowe. Bo albo potrzebne są im drogi dojazdowe, albo zatwierdzenie zabudowy wielorodzinnej, która zgodnie z poszanowaniem zasad urbanistycznych często w ogóle nie powinna się pojawiać w takich miejscach.
Niezależnie od tego, co urzędnicy zaplanują w miejscu po Markecie ABC, wiadomo że potrzebne tam będą miejsca parkingowe. Czy przy Legionowej i Żelaznej powstaną kolejne bloki czy biurowce, pojawią się na pewno samochody. Na razie mieszkańców oraz klientów pobliskich punktów handlowych i usługowych ratuje dziki parking. Jednak nie będzie trwał on wiecznie. Ale wciąż nie wiadomo, co w tym miejscu zaplanowali urzędnicy z departamentu urbanistyki, bo rozmowa o zagospodarowaniu tego obszaru umarła już ponad rok temu.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie