Reklama

Były radny PO znalazł zatrudnienie w spółce Lech

12/03/2019 10:40

Najwyraźniej kariera nauczyciela dobiegła końca i były radny Platformy Obywatelskiej próbuje swoich sił w zupełnie innym zawodzie. Od niedawna zamiast nauczania wczesnoszkolnego Tomasz Janczyło zajmuje się sprawami administracyjnymi w spółce „Lech” na stanowisku zastępcy dyrektora.

Kariera Tomasza Janczyło w roli nauczyciela wczesnoszkolnego dobiegła końca. W zasadzie z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że nawet, kiedy był zatrudniony w szkole, w której dyrektorem była jego koleżanka ze związków zawodowych, to i tak był zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. Musiał zajmować się sprawami związkowymi, których było tak wiele, że pochłaniały cały czas pracy w szkole. Drugi powód to taki, że uprawnienia nauczycielskie zakwestionował Podlaski Kurator Oświaty, co oznaczało, że w zasadzie Tomasz Janczyło w ogóle nigdy nie powinien był zostać zatrudniony na takim etacie w żadnej szkole.

Sprawą uprawnień obecnie będzie zajmował się Naczelny Sąd Administracyjny, do którego się odwołał sam zainteresowany, gdyż wszystkie niższe instancje, włącznie z Wojewódzkim Sądem Administracyjnym uznały, że były radny Platformy Obywatelskiej – Tomasz Janczyło, nie posiadał odpowiednich kwalifikacji do zatrudnienia w placówce oświatowej na stanowisku, jakie pełnił przez co najmniej jeden rok szkolny. W międzyczasie nabył najwyraźniej innych specjalnych uprawnień, ale tym razem już poza szkołą w sprawach dalekich od edukacji.

Jak ustaliliśmy, Tomasz Janczyło od kilku tygodni zatrudniony jest jako zastępca dyrektora do spraw administracyjnych w miejskiej spółce „Lech”, podlegającej prezydentowi Białegostoku, zajmującej się gospodarką odpadami. W zasadzie jest zastępcą zastępcy, bo już jeden taki zastępca w spółce „Lech” jest od dawna. I też zajmuje się sprawami administracyjnymi. Być może podobnie, jak to było w poprzednim miejscu pracy, tej pracy było tak wiele – choć akurat w związkach zawodowych, że nie starczyło już czasu na pracę z dziećmi. Tak być może teraz potrzeba aż dwóch zastępców dyrektora w „Lechu” do tych samych spraw.

Telefon Tomasza Janczyło milczał, kiedy próbowaliśmy się z nim skontaktować. Nie odebrał i nie oddzwonił, aby odpowiedzieć na nasze pytania dotyczące jego nowego miejsca pracy i nagłej zmiany kwalifikacji zawodowych zaraz po tym, gdy okazało się, że nie może pracować w szkole. Chcieliśmy również zapytać o realizację planów, o których opowiadał chwilę przed złożeniem mandatu radnego w poprzedniej kadencji.

- Decyzja jest podyktowana przede wszystkim tym, że nie będę już startował w mieście Białystok na radnego. Po drugie chcę związać swoją przyszłość polityczną z terenem, który nie obejmuje miasta Białystok. A więc terenem gmin i powiatów, ale o tych decyzjach będziemy rozmawiać bliżej wyborów samorządowych. Póki co podjąłem decyzję o rezygnacji z mandatu z radnego w Białymstoku – wyjaśnił na koniec kwietnia ubiegłego roku jeszcze wówczas jako radny, Tomasz Janczyło.

Jak widać plany polityczne chyba jednak nie do końca wypaliły, a przynajmniej jeśli chodzi o inne gminy i powiaty poza miastem Białystok. Co prawda Tomasz Janczyło nie wspominał, że plany zawodowe nadal będzie wiązał z Białymstokiem, ale życie pokazało, że bez stanowisk opłacanych z publicznych pieniędzy w Białymstoku, mogą się rozjeżdżać Janczyle być może plany życiowe. Jest jeszcze i taka możliwość, że Białystok potrzebuje fachowców, którzy prawie z dnia na dzień potrafią tak mocno zmienić kwalifikacje jak były radny PO. Dziwnym trafem takie potrzeby mają tu wyłącznie publiczne podmioty gospodarcze, prywatne bowiem wolą bardziej stabilnych kwalifikacyjnie fachowców.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do