
Wiele osób zastanawiało się, czy osoby niszczące concertinę ułożoną przez żołnierzy na granicy polsko – białoruskiej, aby na pewno mają wszystko w porządku ze zdrowiem psychicznym. Za kilka miesięcy ta sprawa powinna zostać wyjaśniona. Prokuratura Okręgowa w Łomży zdecydowała o doprowadzeniu aktywistek na badania do szpitala psychiatrycznego w Choroszczy.
Do zdarzenia doszło nieco ponad rok temu, a dokładniej było to w sierpniu ubiegłego roku w pobliżu wsi Szymaki w województwie podlaskim. Tam Straż Graniczna zatrzymała grupę w sumie 13 osób, które fizycznie przecięły zasieki i rozciągnęły concertinę, aby stworzyć w ten sposób drogę do Polski nielegalnym migrantom. Wcześniej do takiego działania nawoływał między innymi na łamach Gazety Wyborczej Bartosz Kramek z fundacji Otwarty Dialog – nazywając akcję tak zwanym nieposłuszeństwem obywatelskim.
Bartosz Kramek, jak i pozostali aktywiści, zostali zatrzymani przez Straż Graniczną i następnie przekazani Policji. Po przeprowadzeniu odpowiednich czynności, wszyscy opuścili „policyjny dołek”. Co wcale nie oznaczało, że na tym sprawa się skończy. Bo nie skończyła. Wobec Bartosza Kramka Prokuratura w Sokółce zajmująca się sprawą poinformowała jeszcze na początku bieżącego roku, że na wniosek Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku umorzyła część zarzutów – tych dotyczących podżegania do niszczenia zasieków na granicy polsko-białoruskiej. Śledczy uznali, że czyny nie wypełniają znamion czynów zabronionych. I wobec takiego stanu rzeczy, sprawa trafiła do Prokuratury Krajowej celem sprawdzenia prawidłowości postępowania śledczych z Sokółki i Białegostoku.
Inaczej zupełnie potoczyła się sprawa aktywistek będących razem z Bartoszem Kramkiem we wsi Szymaki, czynnie uczestniczących w niszczeniu i rozciąganiu concertiny. Ich sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łomży. I ta Prokuratura z kolei uznała, że trzeba po prostu sprawdzić stan zdrowia psychicznego aktywistek. Dlatego skierowała je przymusowo na badania do szpitala psychiatrycznego w Choroszczy. Doprowadzenie kobiet do placówki spadło – zgodnie z decyzją łomżyńskich śledczych na barki Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Oczywiście już pojawiły się sugestie, że to szukanie sposobu na upokorzenie aktywistek. Przynajmniej takiego zdania jest mecenas Jacek Dubois. Jednak śledczy powinni przecież mieć absolutną pewność, że ludzie niszczący zasieki na granicy polsko – białoruskiej, byli poczytalni i mieli w pełni świadomość popełnianych czynów. Szpital psychiatryczny w Choroszczy zatrudnia najlepszych specjalistów w kraju z dziedziny zdrowia psychicznego, więc po badaniach aktywistek, nie powinno być w tej sprawie żadnych wątpliwości.
Przypominamy, że wszystkim 13 zatrzymanym, włącznie z Bartoszem Kramkiem, postawione zostały zarzuty zniszczenia – wspólnie i w porozumieniu – mienia, czyli fragmentu zasieków zbudowanych na granicy, przy kwalifikacji, iż był to występek o charakterze chuligańskim. Żadna z osób podejrzanych nie przyznała się do winy i wszyscy też odmówili składania wyjaśnień.
(Cezarion/ Foto: Twitter.com/ Radosław Poszwiński)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie