
Praktycznie blisko dwa lata temu mieliśmy niemal identyczną sytuację z budową boisk na Krywlanach, co obecnie. Wówczas radni postulowali budowę kompleksu pełnowymiarowych boisk z budżetu miasta. Zanim przyjęto uchwałę budżetową w tej sprawie, prezydent grunty zbył w przetargu. Teraz sytuacja się niejako powtarza.
Zaledwie kilka miesięcy temu radni zdecydowali się przyjąć uchwałę intencyjną dla stworzenia planów zagospodarowania przestrzennego w obrębie lotniska Krywlany. Chodziło o to, żeby dokładnie poznać specyfikę terenu i przyjąć plany, w których powinny być uwzględnione tereny pod boiska, pas wzlotów, ale i drogi dojazdowe, ciągi komunikacyjne oraz inna infrastruktura na tym obszarze. Radni chcieli również, aby w tym miejscu wybudowano kompleks pełnowymiarowych boisk z budżetu miasta.
Ale dokładnie dwa dni temu, prezydent postanowił zbyć grunty w przetargu. Grunty wchodzące w ten obszar, dla którego plany miały powstać. Skąd ten pośpiech i w jakim celu? I kto wejdzie w odpłatne użytkowanie gruntów o powierzchni ponad 4,5 hektara ziemi na okres 30 lat? Na dodatek na tych gruntach prezydent określił cel zbycia. Chodzi o budowę boisk. A właściwie minimum jednego.
„§ 3, pkt 1 W umowie o oddanie w odpłatne użytkowanie przedmiotowej nieruchomości zastrzega się prawo obligatoryjnego, niezwłocznego jej rozwiązania, w przypadku:
- wykorzystywania w całości lub w części nieruchomości w sposób sprzeczny lub niezgodny z celem określonym w § 1 niniejszego zarządzenia,
- niewybudowania co najmniej 1 boiska treningowego do gry w piłkę nożną w terminie 4 lat od dnia zawarcia umowy na oddanie przedmiotowej nieruchomości w odpłatne użytkowanie” – czytamy w zarządzeniu prezydenta z dnia 25 października 2015 r.
To jako żywo przypomina sytuację sprzed blisko dwóch lat, kiedy radni dyskutowali właśnie nad potrzebą budowy boisk do gry w piłkę nożną. Chcieli, aby te były zrealizowane z budżetu miasta. Tymczasem prezydent nie czekając na uchwałę budżetową rozstrzygnął przetarg na grunty pod boiska. Przetarg wygrała wówczas Białostocka Szkółka Piłkarska Jagiellonia, która ostatecznie boisk nie wybudowała na tych gruntach. Przeszkodą okazały się być drzewa, których wycinka kosztowałaby znacznie drożej niż budowa boisk. Ale Miasto Białystok swoich boisk również nie wybudowało. Skoro prezydent grunty na Krywlanach postanowił zbyć w przetargu na rzecz BSP Jagiellonia, to w tym samym czasie i na dodatek w tym samym miejscu, nie mogły przecież powstać boiska miejskie.
- Zupełnie nie rozumiem działania pana prezydenta. Najpierw chce, abyśmy przyjęli uchwałę intencyjną do stworzenia planów zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu. A teraz zanim cokolwiek jeszcze planiści sporządzili, te grunty wystawia do przetargu. Trudno mi to skomentować. Tym bardziej, że znów rozmawialiśmy o budowie boisk dokładnie w tym obszarze planistycznym – komentuje naszej redakcji radny Jacek Chańko.
Teraz w załączniku do zarządzenia o przetargu prezydent wyraźnie wskazuje, że po uchwaleniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego Gmina Białystok dokona podziału geodezyjnego przedmiotowej nieruchomości w celu wyodrębnienia wykorzystywanego terenu. Ale jeśli radni zdecydują się na pomysł miejskich urbanistów, którzy w bezpośrednim sąsiedztwie zaplanowali boiska miejskie, to znów będziemy mieli sytuację, że mogą się budować boiska obok boisk, co wydaje się nie mieć większego sensu.
Do przetargu może stanąć każdy, kto potrzebuje budowy boisk. Dziś takim podmiotem jest praktycznie i wyłącznie tylko Jagiellonia. Ta chciała zamiany gruntów z tych zadrzewionych, które wygrała w przetargu na początku 2015 roku, na inne – niezadrzewione. I jeśli prezydent chciał zrobić ukłon w stronę Jagiellonii, to kolejny raz nie porozumiał się z radnymi w tej sprawie, aby można było dogadać się odnośnie ilości i wielkości inwestycji sportowych.
Otwartym pytaniem pozostaje tylko już to, co będzie, jeśli radni zdecydują się dla tego obszaru przyjąć plany miejscowe na przykład pod zabudowę jednorodzinną, albo tereny przemysłowe? Chyba, że prezydent Białegostoku znów liczy na to, że zbędzie nieruchomość w przetargu i postawi radnych przed faktem dokonanym, aby przyjęli plany miejscowe z boiskami dla podmiotu, który wygra ogłoszony dwa dni temu przetarg. Do sprawy będziemy wracać.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: BI-Foto)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie