Reklama

Co z tym pozwem Miasta Białystok wobec stacji TVN?

01/01/2019 15:37

Publicznie zapowiadany pozew prezydenta Białegostoku przeciwko stacji TVN wciąż nie ma finału. Nie wiadomo, jakie kroki poczyniono w związku z obroną dobrego imienia mieszkańców Białegostoku. Tymczasem za chwilę minie rok odkąd sprawa miała znaleźć się w sądzie.

Stacja TVN na początku tego roku wyemitowała tak zwany reportaż, w którym po raz kolejny zresztą mieszkańcy Białegostoku zostali pokazani jako nietolerancyjni, ksenofobiczni i zaściankowi. Nie zabrakło także odniesień do aktów rzekomego rasizmu, które niestety często przypisuje się niemal wyłącznie naszemu miastu. Tymczasem materiał zawierał masę błędów i niedomówień oraz insynuacji.

- Z przykrością muszę powiedzieć, że oglądałem program, który miał być o naszym mieście, a był niezwykle jednostronny, był stronniczy, był częściowo nieprawdziwy i był zmanipulowany – mówił w styczniu tego roku prezydent Tadeusz Truskolaski.

I zapowiedział, że będzie żądał sprostowania od stacji telewizyjnej. Zaś w przypadku braku takiego sprostowania sprawa miała trafić do sądu. TVN dość szybko odmówiła sprostowania. Sprawa zatem miała znaleźć się w sądzie. Tyle tylko, że wciąż nie wiadomo czy tam w ogóle trafiła. Jeszcze późną wiosną prezydent w odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego wyjaśniał, że pozew do sądu został wysłany i to w zasadzie tyle, co można przekazać.

„(…) Poruszone w rzeczonym piśmie zagadnienia wymagały dodatkowej analizy i zmian w treści pozwu, przygotowanego na dzień 16 kwietnia 2018 r. Ostatecznie pozew został wysłany do Sądu Okręgowego w Warszawie w dniu 23 kwietnia 2018 r., a jego treść jest objęta tajemnicą adwokacką, co wyklucza jego ujawnienie tym bardziej, iż z całą pewnością nie został on na dzień dzisiejszy doręczony pozwanemu” – wyjaśniał w maju tego roku Tadeusz Truskolaski w odpowiedzi na interpelację radnego Henryka Dębowskiego.

W związku z tym, że do tej pory wiadomo niewiele więcej radny Dębowski znów dopytuje o stan sprawy. Wydaje się to o tyle zasadne, że obecnie stacja TVN sama ma kłopoty w związku z prowadzonym postępowaniem prokuratorskim wobec własnych pracowników i to pod kątem propagowania ustroju totalitarnego. Jesienią zostały ujawnione zdjęcia pracowników stacji, na których widać jak operator „hajluje” przy fladze ze swastyką. Stacja wytłumaczyła to jako element realizacji materiału wcieleniowego i wciąż twardo stoi na stanowisku, że pracownicy stacji nie dopuścili się złamania prawa.

W maju br. otrzymałem od Pana Prezydenta odpowiedź na moją interpelację z dnia 23 kwietnia br. nt. działań podjętych przeciwko stacji TVN24 w związku z wyemitowanym materiałem telewizyjnym szkalującym mieszkańców naszego miasta. Z przesłanej odpowiedzi wynika, że dnia 23 kwietnia br. złożył Pan pozew przeciwko stacji TVN24 do Sądu Okręgowego w Warszawie, jednocześnie nie ujawniając jego treści. Z uwagi na powyższe, a także spore zainteresowanie mieszkańców przedmiotową sprawą bardzo proszę o udzielenie informacji w sposób chronologiczny na jakim etapie znajduje się postępowanie przeciwko stacji TVN24 i jakie konkretnie działania krok po kroku zostały podjęte do dnia 23 listopada 2018 r.? Czy na tym etapie wystąpił Pan z wnioskiem o odszkodowanie do stacji TVN24 z tego tytułu?” – pyta ponownie radny Henryk Dębowski w interpelacji z końca listopada tego roku.

Przypominamy, że w przedmiotowym materiale wyemitowanym w styczniu tego roku, w tak zwanym reportażu, Telewizja TVN nie tylko nie podpisała zdjęć archiwalnych, jako archiwalne, identycznie było z wypowiedziami niektórych bohaterów, to na dodatek bojówki antify zostały pokazane jako hordy rozjuszonych narodowców, które biegają po ulicach Białegostoku. Co akurat w ogóle nie miało miejsca. Było także szereg innych przekłamań. Co dalej z pozwem przeciwko stacji, przekonamy się, kiedy wpłynie odpowiedź prezydenta Białegostoku na interpelację radnego Dębowskiego.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Flickr.com/ alex.ch)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do