Reklama

Deszcz i wiatr to nie przeszkoda

29/09/2013 08:00
Ulice nie są już pełne krótkich spódniczek i rozpiętych koszul. Stroje plażowe i kąpielówki także wylądowały w czeluściach szuflad, ale to nie powód, by zaniedbywać własne ciało oraz kondycję fizyczną.

Bakterie właśnie przemieszczają się stadami by zaatakować co bardziej wątłe organizmy. Niemniej nie wszyscy muszą i chcą się bratać z takimi złymi mieszkańcami naszej ziemi. Marcin Szymański codziennie rano, przed pracą, wstaje i biegnie 3 kilometry w jedną stronę i z powrotem. – Mama mówi co rano, żebym się cieplej ubrał, bo zmarznę i będę chory. Ale jak biegnę to mi przecież nie zimno. Nie przeszkadza mi deszcz, bo lubię biegać. Już nie pamiętam kiedy wyszedłem z domu normalnie, zawsze biegiem, bo tak lubię. – Ostatnio dołączył do niego kolega Piotrek. Teraz biegają razem.

Jesienna słota nie przeszkadza także pani Barbarze Sawickiej, która maszeruje popołudniami alejkami parku. Bierze dziarsko swoje kijki w ręce i z koleżanką z bloku przemierzają kilka kilometrów. – Szkoda, że teraz szybciej robi się ciemno. Mogę wyjść dopiero po 17, bo wcześniej pilnuję wnuczki. Długo nie da się chodzić, żeby było jeszcze cokolwiek widać. Ale lubię przejść po parku zwierzynieckim i dalej po lesie, bo to trzyma mnie w dobrej kondycji. Nie rozumiem jak można siedzieć w domu. – Jak nam mówi, męża nie daje się na razie namówić na wspólne wędrówki. Zresztą w ciągu dnia, w okolicy, gdzie spaceruje Pani Barbara, można spotkać wiele innych osób uprawiających nordic walking.

Choć aura nie sprzyja obecnie rowerzystom, to zanim spadną pierwsze śniegi nadal jest ich sporo na naszych ulicach i ścieżkach. Od kilku lat na ulicach Białegostoku widać coraz częściej zapalonych sportowców amatorów, dla których ruch i zdrowy styl życia stał się po prostu pasją.

(ASM)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do