Reklama

Dlaczego Białystok stał się śmietniskiem Warszawy?

03/06/2020 18:08

Od razu informujemy, że temat szerzej opiszemy jutro. W tym jednak miejscu krótko przekażemy, że we wtorek, 2 czerwca, marszałek województwa podlaskiego zwrócił się do prezydenta Białegostoku z kilkoma pytaniami dotyczącymi gospodarki odpadami. Okazało się bowiem, że kiedy wstrzymywane było od tutejszych firm przyjmowanie odpadów z terenu Białegostoku przez spółkę „Lech”, śmieci między innymi z Warszawy znajdowały miejsce w spalarni śmieci i na składowisku w Hryniewiczach.

Temat związany z gospodarką odpadami w Białymstoku był już szeroko opisywany na naszych łamach. Działo się to przede wszystkim za sprawą problemów z odbieraniem odpadów przez różne firmy, które nie miały ich dokąd odwozić. Spółka „Lech” kilkukrotnie podejmowała decyzje o wstrzymywaniu przyjmowania odpadów, jak nie budowlanych, to pochodzących z cmentarzy – jak to miało miejsce ostatnio. Za każdym razem tłumacząc się, że nie ma miejsca na ich przyjęcie.

Problem polegał jednak na tym, że praktycznie w tym samym czasie śmieci trafiały i do spalarni odpadów, jak też i do zakładu w Hryniewiczach. Tyle tylko, że pochodziły nie stąd, a z innych regionów kraju. Między innymi z województwa mazowieckiego, lubelskiego czy warmińsko – mazurskiego. Dużo wcześniej zwracali na to uwagę mieszkańcy Hryniewicz, którzy protestowali przeciwko rozbudowie składowiska w Hryniewiczach, jakim zarządza spółka „Lech”. Ich głos jednak mocno się nie przebił w tym temacie. Mimo, że już wówczas powinny zostać podjęte przez prezydenta Białegostoku czynności kontrolne w spółce „Lech”. A skoro nie zrobił tego należycie prezydent, to swoje czynności podjął Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

- Ja tylko wspomnę, że ta kontrola oraz inne kontrole krzyżowe, które przeprowadził Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska pokazały, że w 2017 roku do Zakładu Utylizacji Odpadów Komunalnych w Hryniewiczach i w 2018 roku, trafiły odpady z województwa mazowieckiego, warmińsko-mazurskiego i lubelskiego – mówił na specjalnej konferencji prasowej marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki.

To jednak tylko część problemów, ponieważ okazało się, że oprócz Zakładu w Hryniewiczach nieprawidłowości stwierdzono również w spalarni śmieci. Między innymi polegały one na tym, że do białostockiej spalarni trafiały śmieci z Warszawy, choć trafiać tam nie powinny, ale co więcej, były zarejestrowane jako odpady pochodzące z Białegostoku. I to już ociera się właściwie o fałszowanie dokumentów. Taka sytuacja trwała od 2017 do marca 2019 roku.

Marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki zwrócił się publicznie do prezydenta Białegostoku, aby wyjaśnił kilka kwestii związanych z gospodarką odpadami. Stwierdził, że za każdym razem, kiedy pojawiają się jakieś nieprawidłowości, prezydent obwinia wszystkich dookoła nie widząc winy w swoim postępowaniu. W tym przypadku powinien był zwrócić uwagę, ponieważ nadzoruje spółkę „Lech”, na którą od dawna skarżyli się głównie przedsiębiorcy zajmujący się odbiorem różnych odpadów w samym Białymstoku, jak i w okolicznych gminach.

Artur Kosicki skierował także prośbę do Rafała Trzaskowskiego, aby zwolnił Tadeusza Truskolaskiego z funkcji szefa swojego sztabu wyborczego, ponieważ w samym Białymstoku jest ogromny i poważny bałagan śmieciowy, który wymaga natychmiastowych działań.

- Niech pan prezydent zajmie się sprawami naszych mieszkańców. Bo jeżeli tak będzie prowadzona polityka i zarządzanie miastem, to czeka nas bardzo duży kryzys. Pan prezydent robi to nieudolnie. Dlatego apeluję, niech zostawi dużą politykę, bo nie nadaje się do tego aby nie tylko prowadzić dużą politykę, ale też i zarządzać tym miastem – zaapelował marszałek Artur Kosicki.

Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska już nałożył karę w wysokości 300 złotych za nieprawidłowości w spalarni, bo tylko tyle mógł tej kary nałożyć. Na większą karę nie pozwalają przepisy w tym przypadku. Tymczasem marszałek województwa podlaskiego wszczął postępowanie odnośnie cofnięcia dla spalarni pozwolenia zintegrowanego. Ma to ścisły związek ze stwierdzonymi przez WIOŚ nieprawidłowościami w wyniku prowadzonych kontroli. Sprawa jest w toku. Więcej na ten temat już jutro na naszych łamach.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do