
Frekwencja wyborcza w zakończonych już wyborach prezydenckich była rekordowa. Do urn w całej Polsce poszło aż 68,9 proc. uprawnionych do głosowania – tak wynika z badań pracowni Ipsos. Z tego samego badania wynika, że częściej głosy do urn wrzucały kobiety niż mężczyźni.
Tegoroczna prezydencka kampania wyborcza była bardzo długa i – jak twierdzi większość komentatorów – bardzo męcząca. Męcząca nie tylko z powodu długości jej trwania, ale także z powodu ostrej debaty publicznej, dużego zaangażowania członków sztabu oraz sympatyków obydwu kandydatów, którzy weszli do drugiej tury. Starcie ostatecznie zakończyło się w niedzielę wieczorem, które wstępnie daje zwycięstwo Andrzejowi Dudzie przewagą niewielką, bo 50,4 proc. do 49,6 proc. dla Rafała Trzaskowskiego.
Rekordowa frekwencja pokazała też, że Polacy bardzo żywo zaangażowali się w kampanię wyborczą i same wybory. Wstępne badanie pracowni Ipsos mówi o aktywności na poziomie 68,9 proc. uprawnionych do głosowania. I tu okazuje się, że do lokali wyborczych częściej chodziły kobiety niż mężczyźni. Spośród wszystkich uprawnionych do głosowania kobiet głos oddało 72,1 proc. Mężczyzn było nieco mniej, bo głosowało ich – jak wynika z badania 65,3 proc. spośród wszystkich uprawnionych.
Oprócz tego, że kobiety głosowały częściej, to one także miały swoje określone preferencje. Z badania pracowni Ipsos wynika, że kobiety częściej oddawały głos na Rafała Trzaskowskiego – 50,4 proc., zaś na Andrzeja Dudę nieco mniej – bo 49,6 proc. Mężczyźni natomiast w zdecydowanej większości oddawali głos na Andrzeja Dudę – 51,3 proc., natomiast Rafała Trzaskowskiego poparło 49,6 proc. uprawnionych do głosowania mężczyzn.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: twitter.com/ Rafał Trzaskowski)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
51,3 + 49,6 = 100,9