„Dramaty” rosyjskich Julek. Płaczą z powodu braku herbaty mrożonej i Instagrama

Ukraińskie dzieci i nastolatki martwią się teraz, czy ich ojcowie przeżyją i czy będą mogły wrócić kiedyś do swoich domów. Tymczasem rosyjskie nastolatki mają zupełnie inne problemy. W internecie pojawiło się trochę nagrań, na których młode kobiety płaczą, bo nie mogą zjeść dania z McDonald’sa, albo że zostaną odcięte od Instagrama.

W polskim internecie od kilku dni furorę robią nagrania młodych Rosjanek, które przeżywają prawdziwe „dramaty” wojenne. W związku z napaścią rosyjską na Ukrainę zaczęły już w praktyce działać niektóre nałożone przez zachodnie kraje sankcje. Inne sankcje wprowadziła także sama Rosja, jako odpowiedź na sankcje nałożone przez państwa zachodnie. Z kolei jeszcze w innych sytuacjach Rosjanie zaczęli odczuwać fakt wycofywania się z rosyjskiego rynku szeregu firm, co w niedalekiej przyszłości może spowodować ogromny paraliż wielu dziedzin życia gospodarczego i społecznego, a w najlepszym przypadku rozpoczęcie kompletnie innego stylu życia, niż znany był Rosjanom do tej pory.

Od poniedziałku, 14 marca, w Rosji nie ma na przykład działał Instagram. Ale nie działa też Facebook oraz inne platformy społecznościowe. To stało się powodem prawdziwej histerii dla tych wszystkich, którzy zarabiali w mediach społecznościowych. Między innymi dla tej kobiety, która rozpacza nad tym, że nie będzie mogła nic publikować właśnie na Instagramie.

W Polsce internauci śmieją się z tych nagrań i nazywają takie kobiety „rosyjskimi Julkami”. I nie ma co się dziwić, kiedy porówna się „dramat” takich osób do prawdziwego dramatu, jaki przywódca Rosji zafundował tysiącom obywateli Ukrainy. Wielu z nich już zginęło od bomb, ostrzeliwania i rakiet. Jeszcze więcej straciło dach nad głową, możliwość nauki, kontaktu z bliskimi,  a przecież niektórzy stracili wszystko co mieli. I to dosłownie.

Tymczasem inna z rosyjskich „Julek” dramatyzuje, bo nie będzie mogła napić się mrożonej herbaty od Liptona i nie zje kanapki z McDonald’sa. A co gorsza, to na urodziny dostanie jakieś listy z życzeniami zamiast prezentów.

Media społecznościowe raczej nieprędko wrócą z powrotem do Rosji. Regulator rynku telekomunikacyjnego – Roskomnadzor zapowiedział całkowitą blokadę większości z nich. Od kilku dni wyłączona jest także monetyzacja filmów na platformie YouTube dla wszystkich użytkowników z terytorium Federacji Rosyjskiej, co także skutkuje coraz bardziej ogromnym niezadowoleniem i pozbawieniem możliwości zarabiania w internecie dla tysięcy Rosjan, dla których było to niekiedy jedyne źródło dochodów.

(K. Adamowicz/ Foto: zrzut ekranu z Twitter.com)