
Będzie nie tylko źle, ale nawet bardzo źle. Bo nie dość, że Tarcza Wschód nie powstanie, a jeśli powstanie, to nie przyda się na nic, to jeszcze na dodatek został przyjęty pakt migracyjny. Dziś właśnie poruszam te dwie sprawy. Choć dla człowieka myślącego nie trudno przewidzieć, że obydwie nie wróżą niczego dobrego dla Polski.
Co z czego wynika i dlaczego są podejmowane takie decyzje, a nie inne, mówię w swoim felietonie wideo. Nie ma więc sensu pisać czegoś, co za chwilę Państwo usłyszą. Jednak jest jedna rzecz, która powinna wybrzmieć z całą mocą. Donald Tusk do niedawna mógł mamić Unię Europejską różnymi kwestiami, kiedy jeszcze walczył o władzę. Mógł oczekiwać od Niemiec pomocy i ją dostawał.
Wszystko toczyło się o wysoką stawkę, jaką było przejęcie rządów, a w zasadzie odsunięcie PiS-u od władzy. Tusk mógł liczyć na wszelkie wsparcie w tym względzie i miał zainteresowanie polityków unijnych, głównie niemieckich. Polska to w końcu duży kraj, z dużym potencjałem, który na dodatek zaczął się błyskawicznie rozwijać. W tej chwili trwa zwijanie Polski, zatrzymanie rozwoju i zaniechanie ważnych inwestycji, jak Centralny Port Komunikacyjny czy elektrownie atomowe.
Teraz sytuacja jest zgoła inna. Donald Tusk wypełnił swoje zadanie i w Unii Europejskiej nie jest już nikomu do niczego potrzebny. Niestety, on też o tym wie. Ale nadal walczy o to, aby dać dyla z Polski. Nie będzie się zastanawiał nawet 5 sekund nad tym, czy opuścić Polskę, jeśli otrzyma dobrą posadę w brukselskich salonach. Ale Donald Tusk wie jeszcze o tym, z czego nie wszyscy w Polsce zdają sobie sprawę. On w Unii Europejskiej naprawdę ma czym się targować. Do niedawna miał Platformę Obywatelską i kilka samorządów, a dziś do przehandlowania za swoje stanowisko ma cały kraj. I już zaczął to robić.
Moim zdaniem trochę przeszarżował, bo już na początku zgiął kark i dał wejść sobie na głowę. Co otrzymał w zamian? Na razie nic. Ale to kompletnie nic. Wsadził jedynie swoich ludzi na listy do Parlamentu Europejskiego i może uda mu się jeszcze wsadzić największego szkodnika i dewastatora wymiaru sprawiedliwości jakim jest Adam Bodnar, do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Radosław Sikorski o stanowisko dla siebie, póki co, walczy sam.
Co będzie dalej? A w zasadzie co czeka nas w nieodległej przyszłości? O tym właśnie mówię w swoim najnowszym słowie po niedzieli. Zapraszam do jego obejrzenia lub wysłuchania, jak kto woli.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: podlaska.policja.gov.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie