
Niektórzy przepowiadali niebyt polityczny młodemu posłowi z Podlasia, ale Adam Andruszkiewicz po odejściu z klubu Kukiz ’15 od razu zabrał się za pracę. Tworzy „Drużyny A”, które będą działać w całym kraju. W niespełna dwa tygodnie dołączyło do niego ponad 18 tysięcy ludzi.
Już ostatnie wybory, tak samorządowe, jak i parlamentarne, pokazały ogromną siłę internetu. Są politycy, którzy nauczyli się korzystać z tego narzędzia i radzą sobie bardzo dobrze. Wśród nich jest Adam Andruszkiewicz, podlaski poseł. Po odejściu z klubu Kukiz ’15 nie spoczął na laurach i nie czekał z założonymi rękami aż ktoś go przygarnie. W ciągu zaledwie dwóch tygodni zebrał grono ponad 18 tys. osób, które zaczęły z nim budować struktury w całym kraju. Nazywają się „Drużynami A”.
- W ciągu zaledwie tygodnia, chęć współpracy ze mną wyraziło kilkanaście tysięcy osób z całej Polski, w tym, co mnie bardzo cieszy – kilkaset osób z naszego województwa. Już niebawem ogłoszę termin spotkania w Białymstoku, a po Nowym Roku zorganizuję także spotkania w innych miastach naszego regionu. Zapraszam wszystkich zainteresowanych do współpracy, zwłaszcza poprzez mój profil publiczny na Facebooku – mówi naszej redakcji Adam Andruszkiewicz.
Adam Andruszkiewicz jest bardzo pracowitym parlamentarzystą. Odbywa bardzo wiele spotkań, dużo jeździ po kraju, spotyka się także z mieszkańcami w swoim okręgu wyborczym. Świetnie wypada w mediach. Potrafi mówić krótko i treściwie – co jest bardzo rzadką cechą w świecie polskiej polityki. I co równie ważne, nie stroni od trudnych tematów. Jest częstym gościem w różnych programach publicystycznych, udziela się także bardzo aktywnie w mediach elektronicznych i społecznościowych.
W tej chwili kompletuje swoje „Drużyny A” na terenie całego kraju. Pod taką właśnie nazwą funkcjonuje na Facebooku specjalna grupa zrzeszająca jego sympatyków. Osoby chętne mogą dołączyć do jednej z drużyn, do których można zgłosić akces TUTAJ. Adam Andruszkiewicz zapowiada, że będzie wkrótce odbywał wiele spotkań z tymi ludźmi, z którymi mu politycznie po drodze. „Drużyny A” mają działać i być aktywne. Po co? Jak przekazał poseł naszej redakcji, chce mieć wpływ na polską politykę, na to – w jakim kierunku będzie rozwijał się nasz kraj. W tej chwili ma taką możliwość, bo jest posłem niezależnym.
- Po opuszczeniu klubu Kukiz'15 podjąłem natychmiastową decyzję o budowie ogólnopolskich struktur, z którymi wspólnie będę mógł angażować się w życie społeczne i polityczne. Chciałbym budować siłę, która za jakiś czas będzie miała realny udział w rządach w Polsce i będzie mogła brać udział w wielu pozytywnych zmianach – wyjaśnia poseł Andruszkiewicz.
Dodaje również, że nie ma czasu na odpowiadanie na ataki czy narzekania byłych kolegów klubowych. Adam Andruszkiewicz robi swoje i nie ma zamiaru zatrzymywać się w połowie drogi. W Sejmie, po odejściu z Kukiz ’15, zasila koło poselskie Kornela Morawieckiego "Wolni i Solidarni", w którym nikt nie krytykuje go za wypowiedzi czy działalność, jaką prowadzi. Być może temperament oraz jasny przekaz czy komentarze odnośnie różnych sytuacji politycznych, zjednują mu w tak szybkim tempie tysiące zwolenników.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Piotr Walczak)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie