W Białymstoku rosną chyba jakieś mało stabilne drzewa. Mimo, że żadnej wichury ostatnio nie było, to kilka drzew się przewróciło. Inne trzeba było przyciąć, ponieważ ich gałęzie zagrażały bezpieczeństwu ludzi.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu, wieczorem musiała interweniować straż pożarna i usuwać gałęzie z dużego drzewa. Przy ulicy Akademickiej pojawili się ratownicy, którzy przystąpili po zmroku do swoich prac. Teren został odgrodzony, aby nikomu z przechodniów lub rowerzystów nie stała się krzywda. Za pomocą sprzętu do cięcia usunięto uszkodzone gałęzie i konary, które w każdej chwili mogły spaść na przechodzących ludzi lub tych, którzy mogliby siedzieć w ogródku letnim jednej z pobliskich restauracji. Prace przeprowadzono szybko i sprawnie.
- Przy kawiarni jedno drzewo się położyło. Całe szczęście nie na kawiarnię, ale mało brakowało. Tam jest ogródek na zewnątrz, także ze strachu pewnie usunięto to drzewo. Musiało niezłego stracha napędzić, bo aż podniosło korzenie – poinformował nas jeden z przechodniów.
Niewiele później, z kolei przewróciło się drzewo w Lesie Zwierzynieckim. Tego dnia również nie było w Białymstoku żadnej wichury, która mogłaby uszkodzić dość spore i wydaje się, że wcale nie takie stare drzewo. Na szczęście przewróciło się tuż obok pomnika, więc ten nie został uszkodzony. Zresztą w tym miejscu walące się i upadające drzewa, to niemal codzienność. Rezerwat jest pełen starych drzew i przy nawet niewielkim podmuchu wiatru o nieszczęście jest bardzo łatwo.
Jeszcze w końcówce maja tego roku zwracaliśmy uwagę na problem z upadającymi drzewami w rezerwacie. Zresztą nie byliśmy pierwsi, ponieważ z interpelacją wystąpił radny Konrad Zieleniecki, który chciał, aby przy wejściu do lasu pojawiły się tablice ostrzegające pieszych i rowerzystów, którzy mogą być nieświadomi niebezpieczeństwa. Prezydent odmówił ustawienia tablic informujących o możliwym zagrożeniu, dlatego też przynajmniej nasza redakcja podjęła się tego zadania i próbowała ostrzec mieszkańców o tym, żeby przy wietrznej pogodzie nie wchodzili do Lasu Zwierzynieckiego.
„Postawienie na terenie Lasu Zwierzynieckiego tabliczek z zakazem wstępu lub informujące o zagrożeniu z przewracającymi się drzewami w dni wietrzne uważam za niecelowe” – odpisał radnemu Tadeusz Truskolaski
Z tego, co obserwujemy, takie tablice naprawdę by się przydały. Sam fakt, że do rezerwatu wchodzić nie wolno, bo można się poruszać wyłącznie po istniejących ścieżkach, może nie wystarczyć. Drzewo, które upadło tuż obok pomnika, upadło przecież na ciągu pieszo-rowerowym. Mógł tam przechodzić ktokolwiek, mógł także jechać rowerzysta. Z tego miejsca jeszcze raz przestrzegamy i prosimy o zachowanie czujności wobec upadających drzew, skoro w naszym mieście są aż takie niestabilne.
Komentarze opinie