
Jednego robotnika udało się wydostać spod hałdy piachu, drugi niestety, mimo reanimacji, zmarł na placu budowy przy ulicy Klepackiej w Białymstoku. Niebawem ruszy proces sądowy, ponieważ prokuratura sporządziła akty oskarżenia. Są dwa – oskarżonymi są bowiem kierownik robót mostowych oraz majster budowy.
Do wypadku doszło na początku tego roku. Na osiedlu Starosielce, w głębokim wykopie niezbędnym do wykonania tunelu, pracowali robotnicy drogowi. Dwóch z nich, w piątek, 18 stycznia, krótko po południu, zostało przysypanych ogromną hałdą piachu. Wszystko wydarzyło się na budowie, gdzie od kilku tygodni trwały intensywne prace związane z przebudową ulicy Klepackiej. Pracował tam wówczas ciężki sprzęt i z uwagi na konieczność wykonania tunelu, z daleka było widać ogromne wykopy.
Po osunięciu się ogromnej hałdy piachu, jednego z pracowników udało się odkopać. Inni robotnicy drogowi jednak zrobili to ręcznie. Drugi z zasypanych pracowników miał mniej szczęścia. Nie wydobyto go w porę, a kiedy odkopano go i podjęto reanimację, było już za późno. Mężczyzna zmarł na placu budowy. Na miejsce od razu więc przyjechał prokurator i podjął swoje czynności.
Po kilku miesiącach, bo w maju tego roku, było już wiadomo jakie zarzuty i komu chce przedstawić prokurator w związku ze śmiertelnym wypadkiem. Miał je usłyszeć kierownik robót mostowych oraz majster budowy. Oskarżyciel z Prokuratury Rejonowej Białystok – Południe ustalił, że w tym przypadku doszło do niedopełnienia obowiązków polegających na narażeniu dwóch robotników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślnego spowodowania śmierci jednego z nich. Natomiast w tej chwili wiadomo już, że zostały sporządzone dwa akty oskarżenia, które trafiły do sądu.
- Śledczy oskarżyli kierownika robót mostowych i majstra budowy. Obaj mają podobny zarzut, czyli że będąc odpowiedzialnym za bezpieczeństwo i higienę pracy na podległym mu odcinku budowy, nie dopełnił wynikających z tego obowiązków, przez co naraził wykonujących je pracowników na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – przekazał prokurator Wojciech Zalesko z białostockiej Prokuratury.
Oskarżonym mężczyznom grozi w tym przypadku do pięciu lat pozbawienia wolności. Jak ustaliliśmy, obydwaj w trakcie postępowania nie przyznali się do winy, zaś uniewinnienia najprawdopodobniej będą dochodzić na rozpoczynającej się właśnie drodze sądowej.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie