Dziwne parcie na poprawę bezpieczeństwa w Lesie Zwierzynieckim – to jedno. Jest jeszcze dziwna nerwowość pracowników Uniwersytetu w Białymstoku, kiedy pytaliśmy o to bezpieczeństwo. Bo raczej nie ma takich przypadków, żeby na proste pytanie odpowiadać pytającemu serią pytań zarzucając jednocześnie jakieś sugestie, które nie padły.
Niecały miesiąc temu próbowaliśmy ustalić kwestie bezpieczeństwa w Lesie Zwierzynieckim. Skoro tyle uwagi poświęca się tym sprawom, liczyliśmy na to, że istnieją jakieś dane odnośnie sytuacji, które w rejonie Lasu i Parku zagrażają życiu lub zdrowiu mieszkańców Białegostoku. Bo przypominamy, że to właśnie względy bezpieczeństwa pojawiają się na ustach – tak władz Białegostoku, jak i Uniwersytetu w Białymstoku – aby do Lasu dociągnąć media, głównie prąd. Mają zostać zamontowane latarnie, które być może będą zapalone całą noc.
Pomijając koszty poprawy bezpieczeństwa w postaci rachunków za prąd – przy całonocnym oświetleniu, warto popatrzeć również na inne koszty – przede wszystkim koszty uzbrojenia terenu. Każdy inwestor zdaje sobie sprawę, że uzbrojenie dowolnej działki, to poważny wydatek. I kolejny raz mamy nieodparte wrażenie, że właśnie o to tu chodzi – czyli o to, aby tereny uzbroić za pieniądze podatników Białegostoku. Tak się składa, że względy bezpieczeństwa lub jak kto woli – poprawę bezpieczeństwa w rejonie Lasu Zwierzynieckiego, postanowiono uskutecznić za wszelką cenę. Mimo, że nikt nie podał żadnych danych o tym, że występują tam zagrożenia. Powód? Nikt nie posiada takich danych.
- Policja nie posiada statystyk dotyczących terenu samego Parku Zwierzynieckiego i Rezerwatu. Nie jest możliwa do ustalenia liczba interwencji – mówił nam jeszcze w pierwszej połowie sierpnia Andrzej Baranowski z Komendy Wojewódzkiej Policji.
W związku z tym stanem rzeczy zwróciliśmy się do Uniwersytetu w Białymstoku z takim samym pytaniem, jak do Policji. Pytaliśmy czy posiada jakieś dane o liczbie sytuacji niebezpiecznych w okolicy Parku Zwierzynieckiego i kampusu. Pytanie jest o tyle zasadne, że Rektor UwB najwięcej uwagi poświęcił właśnie temu tematowi podczas spotkania z mieszkańcami jeszcze w kwietniu tego roku. Dla wyjaśnienia sytuacji cytujemy tu dokładną treść naszego pytania skierowanego do Uniwersytetu w Białymstoku. Bo skoro Policja nie ma żadnych danych na ten temat, skądś Rektor musiał czerpać wiedzę o tym, że potrzebna jest poprawa bezpieczeństwa.
„Zwracam się z pytaniem dotyczącym bezpieczeństwa studentów, którzy na zajęcia na nowym kampusie UwB muszą przemieszczać się przez Las Zwierzyniecki. Podczas spotkań z mieszkańcami Białegostoku Rektor Uniwersytetu w Białymstoku, argumentując potrzebę zamontowania oświetlenia w Lesie Zwierzynieckim oraz nowych ścieżek pieszo – rowerowych, mówił o potrzebie większego bezpieczeństwa na tym obszarze. Skąd UwB czerpie wiedzę o tym, że jest tam niebezpiecznie? Nadmieniam, że Policja nie posiada żadnych danych o przypadkach naruszenia porządku publicznego w tym miejscu. Stąd chciałabym prosić o odpowiedź na pytanie – na podstawie czego władze UwB wyciągnęły wnioski o tym, że w Lesie Zwierzynieckim jest niebezpiecznie?”
Jak widać – pytanie jest proste. Dlatego zdumiała nas odpowiedź rzecznika prasowego Uniwersytetu w Białymstoku. Bo zamiast odpowiedzieć, że uczelnia posiada lub nie posiada informacji, liczb, zgłoszeń – odpowiedział nam w taki oto sposób.
- Pani Redaktor, czy naprawdę oczekuje Pani od nas argumentacji w tym względzie? Czy Pani zdaniem należy jakość szczególnie dowodzić, że oświetlenie np. ulicy, ścieżki w parku, ścieżki rowerowej itd. poprawia bezpieczeństwo i poczucie bezpieczeństwa użytkowników? Mam wrażenie, że to dość powszechna wiedza, potwierdzona w dziesiątkach publikacji. Np. tu: http://innadroga.dlalodzi.info/edukacja/oswietlenie http://wartowiedziec.org/index.php/start/aktualnosci/12529-owietlenie-uliczne-a-bezpieczestwo. Dla logicznej ścisłości - jak Pani odnotowała, rektor mówił o potrzebie "większego bezpieczeństwa", a to chyba nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem "jest niebezpiecznie"? – odpisała nam Katarzyna Dziedzik, rzecznik prasowa UwB.
Ocenę takiej odpowiedzi pozostawiamy naszym czytelnikom. W każdym razie my nie dowiedzieliśmy się skąd pomysł i parcie na to, że należy poprawić bezpieczeństwo w Lesie Zwierzynieckim. Oczywiście, że bezpieczeństwo nie jest dane raz na zawsze i należy zwracać szczególną uwagę na wszystko, co wokół się dzieje i reagować właściwie na zmieniające się okoliczności. Jednak w tym przypadku wydaje się, że nikt nawet nie podjął żadnych kroków celem zbadania tematu bezpieczeństwa jako takiego w rejonie Lasu Zwierzynieckiego i terenu rezerwatu. Skąd o tym wiemy? Z odpowiedzi rzecznika UwB, a właściwie z serii pytań skierowanych do pytającego.
- A czy Policja (lub Pani) posiada wiedzę / dane, ile osób korzysta z istniejących ścieżek po zmroku (lub podczas ciemnych, zimowych poranków)? A ile korzystałoby, gdyby było tam zainstalowane oświetlenie? Może aktualna statystyka wynika m.in. stąd, że ciemnymi alejkami mało kto chodzi? A czy spytała Pani Policję, czy w jej ocenie oświetlenie wpływa na bezpieczeństwo / odczucie bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej (skoro sama najwyraźniej ma Pani co do tego wątpliwości)? Polecam ten tekst, zwłaszcza części 1.4 oraz 1.6. www.policja.pl/download.php?s=1&id=45543 – tak oto odpowiada nam rzecznik UwB.
Jak mawiał klasyk – oczywistą oczywistością jest to, że oświetlenie w miejscach ciemnych poprawia bezpieczeństwo, a na pewno minimalizuje przypadki choćby ewentualnego skręcenia nogi, upadku, potknięcia czy innych nieprzewidzianych zdarzeń. Nie o to jednak pytaliśmy. Nam chodziło tylko i wyłącznie o to, skąd czerpana jest wiedza, że w Lesie Zwierzynieckim może być niebezpiecznie. Ponadto, możliwe jest, że więcej osób korzystałoby z uroków Parku Zwierzynieckiego, gdyby ten posiadał lepsze oświetlenie. Tylko tak się składa, że w tym przypadku także nikt nie podaje żadnych danych odnośnie tego, iż ktokolwiek o to prosił. Nie słyszeliśmy żadnych próśb mieszkańców Białegostoku, którzy życzyliby sobie takich udogodnień. Za to słyszeliśmy mnóstwo głosów za tym, aby nie ingerować w obszar przyrody, również ten chroniony. Dlatego właśnie powstał Komitet Społeczny „Ratujmy Zwierzyniec”.
- Pewne jest, że po wakacjach, mogłoby (i zapewne będzie chciało) chodzić przez Las Zwierzyniecki dużo więcej osób, bo na kampusie przybędzie studentów – już wszystkie zajęcia na wszystkich wydziałach matematyczno-przyrodniczych będą odbywały się w nowych obiektach. W moim przekonaniu zapewnienie im możliwie bezpiecznej, a więc oświetlonej drogi dojścia, to dość oczywista potrzeba. W miesiącach jesienno-zimowych bez oświetlenia sztucznego byłoby to trudne. Jestem przekonana, że z oświetlonych ścieżek chętniej korzystaliby wszyscy użytkownicy – także ci, którzy do tej pory ograniczali spacery do godzin, w których było widno – odpowiada nam Katarzyna Dziedzik.
Naszym zdaniem, że aby coś poprawić, należy najpierw posiadać choćby minimalną wiedzę, że istnieje taka potrzeba. Nikt nam nie odpowiedział, że temat bezpieczeństwa był jakkolwiek badany przez dowolny podmiot. Na dodatek też nikt o tę poprawę bezpieczeństwa nie wnosił. Białostoczanie w tym przypadku są uszczęśliwiani na siłę.
Dlatego na końcu tylko dodamy, że posiadamy wiedzę o tym, że w bezpośrednim sąsiedztwie Lasu Zwierzynieckiego jeden z białostockich deweloperów już zaczął starania o pozyskanie działek. Taką informację otrzymaliśmy od osób, które mają tam swoje grunty. Gdy do tego dołożymy jeszcze znaczną część terenu, który należy do Uniwersytetu w Białymstoku, a nie jest wykorzystywany i raczej też i nie będzie (chodzi o tereny niedaleko kampusu na Ciołkowskiego), to uzbrojenie obszaru Lasu Zwierzynieckiego jest jedynym logicznym argumentem, który pojawia się w kontekście tak zwanej poprawy bezpieczeństwa.
Do tematu jeszcze na pewno wrócimy, bo jest jeszcze szereg innych, nieporuszanych dotąd wątków wokół tematu modernizacji Lasu i Rezerwatu Zwierzynieckiego, na którą tak bardzo upierają się zarówno władze Białegostoku jak i – co widać nawet w tym przypadku – Uniwersytetu w Białymstoku.
Komentarze opinie