Reklama

Echa naszej publikacji: Szpital wojewódzki w Białymstoku łamie prawa pacjenta?

13/09/2015 08:07


Opłaty za obecność partnera ciężarnej kobiety przy porodzie są zbyt wysokie - tak twierdzą prawnicy z Fundacji Rodzić po ludzku. Rzecznik Praw Pacjenta ma z kolei wątpliwości co do części składowych, które wchodzą w ustaloną przez dyrekcję Śniadecji kwotę. Pytanie, czy szpital zacznie żądać zapłaty za odwiedziny chorych na innych oddziałach.

O sprawie i absurdalnej opłacie w szpitalu wojewódzkim pisaliśmy już w czerwcu. Można przeczytać o tym tutaj: Tak się robi biznes na pacjentach w szpitalu wojewódzkim – płacą, nie wiedząc za co

Niestety, z byłą już dyrektorką placówki Urszulą Łapińską nie udało nam się wtedy porozmawiać. Jedynie chętni do udzielania odpowiedzi byli przedstawiciele urzędu marszałkowskiego, który jest właścicielem Śniadecji.

Przypomnijmy, zgodnie z zarządzeniem dyrekcji z 2013 r. Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Jędrzeja Śniadeckiego w Białymstoku doba obecności męża czy partnera przy rodzącej kobiecie na sali porodowej kosztuje 75 zł. Godzina to 3,13 zł, co daje nieścisłość w postaci 75,12 zł za dobę (3,13 x 24). Zaniepokojenie budzą też części składowe opłaty, na którą składają się m.in. koszty zarządu, administracji czy podatek od nieruchomości. Ponadto okazało się, że niektórym osobom rachunki nie były wystawiane, np. tym, które trafiły na weekend. Trzeba przy tym podkreślić, że w wielu szpitalach opłaty są minimalne albo w ogóle ich nie ma - np. w białostockim USK. Wyższe niż 50 zł - zdaniem prawników z Fundacji Rodzić po Ludzku - stanowią naruszenie praw pacjenta i są bezprawne, nie odzwierciedlają kosztów, jakie ponosi szpital i mają komercyjny charakter. Zgodnie z art. 35 ust. 1 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, to pacjent ponosi koszty realizacji prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej. Opłata ta powinna odpowiadać rzeczywistym kosztom pobytu ojca dziecka przy rodzącej kobiecie, a nie być sposobem na dodatkowy dochód szpitala - podkreślali to i Rzecznik Praw Pacjenta, i podlaski NFZ, i Ministerstwo Zdrowia.

Po naszym artykule interwencji podjęła się wyżej wymieniona Fundacja, wysyłając pismo do ówczesnej dyrektorki z prośbą o wyjaśnienia. Znalazł się w nim apel o przestrzeganie praw pacjenta w szpitalu wojewódzkim. Zdaniem jej przedstawicieli, w Śniadecji pobierane są zawyżone opłaty za obecność osoby towarzyszącej przy porodzie, co w świetle obowiązujących przepisów prawa, jest działaniem bezprawnym, a obecność przy pacjentce podczas porodu członka rodziny lub innej osoby bliskiej jest elementem opieki pielęgnacyjnej i jako taka stanowi ustawowe prawo pacjenta. Co więcej, kobieta w okresie ciąży, porodu i połogu ma wynikające z Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej prawo do szczególnej opieki i świadczeń zdrowotnych, co niesie za sobą konieczność zapewnienia opieki na innych zasadach niż w przypadku opieki powszechnej. Opłata narzucona przez szpital powinna odzwierciedlać rzeczywiście poniesione koszty, a nie może być dowolna. Wartość natomiast fartucha czy artykułów higienicznych nie sumuje się do kwoty 75 zł. Do tego uzależnienie prawa pacjentki w czasie porodu do jej możliwości finansowych jest działaniem sprzecznym z prawem. Fundacja Rodzić po Ludzku poprosiła także o wyszczególnienie składowych opłaty oraz zaapelowała o podjęcie kroków mających usunąć naruszenia.

Odpowiedź dyrekcji - w połowie lipca - była co najmniej zaskakująca. Dotarliśmy do tego pisma, wynika z niego, że wszystko jest w porządku. Urszula Łapińska stwierdziła w nim, że zgodnie z prawem to kierownik podmiotu ustala wysokość opłaty rekompensującej koszty, a przepisy jednoznacznie umożliwiają podmiotom leczniczym jej pobieranie. Według byłej dyrektorki zapewnienie dodatkowego krzesła, odzieży ochronnej, sprzętu jednorazowego, korzystanie z wody i prądu, koszty sprzątania, środków czystości i dezynfekcji, amortyzacja pomieszczeń, w których przebywa osoba bliska, jest właśnie tym dodatkowym kosztem. "To w gestii kierownika podmiotu leży ustalenie, które elementy związane ze sprawowaniem dodatkowej opieki pielęgnacyjnej nad pacjentem nie wiążą się z dodatkowym kosztem dla szpitala, a które są dodatkowo płatne". Dalej czytamy, że opieka sprawowana przez osobę bliską nie jest świadczeniem zdrowotnym i nie jest finansowana przez NFZ. Szpital uważa, że opłata 75 zł za dobę nie jest wygórowana i stanowi realny zwrot kosztów, jakie są ponoszone w związku z pobytem osoby bliskiej podczas porodu. Opłata jest pobierana proporcjonalnie do liczby godzin, a więc zwykle wynosi kilka - kilkanaście złotych. Łapińska napisała, że wysokość opłaty jest jawna i udostępniona w oddziale ginekologiczno - położniczym oraz na stronie internetowej szpitala.

Problem w tym, że odnalezienie zarządzenia na stronie www Śniadecji przez osobę niezorientowaną, graniczy z cudem. Sprawdziliśmy też w oddziale ginekologiczno - położniczym: faktycznie informacja znajduje się na drzwiach, ale jest mowa tylko o 75 zł za dobę. Przeciętny Kowalski miałby niemały problem, aby dowiedzieć się, za co konkretnie musi zapłacić. Swoją drogą, to czy szpital faktycznie poniósł dane koszty, nikogo nie interesuje. Pracownicy administracyjni wystawiają paragon taki sam dla wszystkich i tyle. Informacji za co konkretnie człowiek płaci na nim nie ma.

Dyrekcja szpitala wojewódzkiego była zdziwiona, że Fundacja w ogóle interesuje się sprawą opłat przy porodach.

O komentarz odnośnie otrzymanego ze Śniadecji pisma poprosiliśmy przedstawicielkę Fundacji.

- Z naszej strony, nie akceptujemy takiego uzasadnienia. W dalszym ciągu uważamy, że 75 zł za dobę to wygórowana opłata, jaką pobiera szpital. Dla części kobiet i ich osób bliskich może stanowić barierę w dostępie do tego prawa, które jest prawem pacjenta i wynika także z zapisów Standardów Opieki Okołoporodowej. A korzyści z obecności osoby bliskiej w czasie porodu są nieocenione, także dla szpitala – jest to udowodnione naukowo. Również szpitalowi powinno zależeć, aby osoba bliska mogła być obecna w czasie porodu i nie powinien stawiać barier w tym zakresie - mówi prawniczka Małgorzata Darmas. - Będziemy jeszcze interweniować u dyrekcji szpitala. Trzeba zadać jasne pytanie: czy za zwykłe odwiedziny pacjentów goście też płacą i czy za pobyt na innych oddziałach trzeba również płacić. Bo dlaczego w takim razie oddział położniczy jest w takiej sytuacji?

Sprawie przygląda się też Rzecznik Praw Pacjenta. Z pisma, które otrzymała Fundacja Rodzić po Ludzku na początku sierpnia niewiele jednak wynika. Zapytaliśmy więc, jakie jest konkretne stanowisko.

Krystyna Kozłowska zapewnia, że kwestia oceny realizacji prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej sprawowanej nad pacjentką w warunkach ciąży, porodu i połogu jest przedmiotem jej szczególnej troski
i zainteresowania. Już wielokrotnie występowała do instytucji i urzędów, tworzących podmioty
lecznicze w całej Polsce, o przekazanie informacji o wysokości stosowanych w podległych szpitalach
opłat za realizację tego prawa. Z urzędu marszałkowskiego w Białymstoku otrzymała informację o wysokości opłat w szpitalu wojewódzkim.

Z powyższej odpowiedzi - jak widać - nadal niewiele wynika. Zapytaliśmy także, co Rzecznik Praw Pacjenta sądzi o co najmniej wątpliwych składowych opłaty w Śniadecji: np. kosztów ogrzewania latem, usług pocztowych, usług łączności, usług pralniczych, kosztów zarządu. Tu opinia jest bardziej konkretna.

Krystyna Kozłowska odpowiada, że informacje te budzą jej zaniepokojenie: - Moje wątpliwości budzi w szczególności pobieranie od pacjentów opłaty za realizację prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej, w której mieszczą się m.in. koszty materiałów do remontu, usługi łączności, usługi pocztowe, energia cieplna w okresie letnim, podatek od nieruchomości i amortyzacja. W związku z tym, wystąpiłam do kierownika placówki o wyjaśnienia we wskazanej kwestii, a także o przekazanie stosownej analizy finansowej dotyczącej wysokości poszczególnych części składowych wymienionej opłaty, która została sporządzona przed jej wprowadzeniem. W obecnej chwili oczekuję na odpowiedź (21.08.15 r. - red.).

Rzecznik Praw Pacjenta wyjaśnia, że zgodnie z przepisami prawa szpital może nie pobierać opłat od osób trzecich towarzyszących przy porodach. Tym samym realizację prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej finansuje szpital.

- Dodam, że w wymienionym piśmie wystąpiłam także o wyjaśnienia w sprawie zasadności opłat
pobieranych od osób towarzyszących przy porodach wyłącznie w dni powszednie - mówi Kozłowska. - Zapytałam również o przesłanki, od których uzależnione jest umorzenie opłaty w soboty i niedziele, tj. czy szpital nie ponosi wówczas kosztów w zakresie realizacji prawa do dodatkowej opieki pielęgnacyjnej.
Podkreślę, że opłata powinna zostać ustalona stosownie do rzeczywistego kosztu pobytu pacjenta
na bloku porodowym. Ponieważ to kierownik podmiotu leczniczego określa koszty realizacji
przedmiotowego prawa, staranność poboru tych kosztów należy do wewnętrznej organizacji szpitala.

Jednakże, jak wyjaśnia Krystyna Kozłowska, zasady obciążania pacjentów opłatami w podmiocie leczniczym powinny być wypracowane w sposób jasny i precyzyjny, z poszanowaniem przepisów ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Ewentualne umorzenie opłaty powinno wynikać ze względów gospodarczych lub zasad współżycia społecznego, a nie z przyjętej organizacji pracy szpitala. Ponadto, kierownicy podmiotów powinni indywidualnie podchodzić do kwestii pobierania opłat i w przypadkach
uzasadnionych (np. rodzin o niskich dochodach, opiekunów dzieci niepełnosprawnych) godzić się na
rozłożenie opłaty na raty lub jeśli istnieje taka możliwość, nawet ją umorzyć.

A oto części składowe za godzinę pobytu osoby bliskiej na sali porodowej w szpitalu wojewódzkim:
sprzęt jednorazowy - 0,14 zł;
materiały do remontów - 0,02 zł;
środki czystości - 0,01 zł;
materiały do konserwacji - 0,01 zł;
materiały do sterylizacji - 0,02 zł;
konserwacja i naprawa sprzętu - 0,29 zł;
usługi łączności - 0,01 zł;
usługi pocztowe - 0,01 zł;
energia elektryczna - 0,24 zł;
energia cieplna - 0,19 zł;
woda - 0,04 zł;
konserwacja i naprawa maszyn i urządzeń - 0,01 zł;
wywóz nieczystości - 0,09 zł;
usługi porządkowe - 0,56 zł;
usługi pralnicze - 0,12 zł;
podatek od nieruchomości - 0,02 zł;
amortyzacja - 0,13 zł;
koszty administracji - 0,85 zł;
koszty zarządu - 0,37 zł.

Pozostaje mieć nadzieję, że dyrekcja Śniadecji przyjrzy się wkrótce całej sprawie. Jest szansa, że nowy dyrektor Cezary Nowosielski będzie bardziej skory do kontaktów z mediami. Po spotkaniu przedstawicielek pielęgniarek z wiceministrem zdrowia Cezarym Cieślukowskim - 24 sierpnia - zapewnił nas, że zgodzi się na wywiad / rozmowę o szpitalu. Jako ciekawostkę dodamy, że jego poprzedniczka Urszula Łapińska pełni obecnie obowiązki zastępcy dyrektora ds. lecznictwa w tym szpitalu – do czasu rozstrzygnięcia konkursu na to stanowisko.

(Piotr Walczak / Foto: BI-Foto)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do