Reklama

Fashion my passion

28/04/2014 11:02


Gdy dwa lata temu założyłam bloga szezelle.blogspot.com, jeszcze nie do końca zdawałam sobie sprawę z potencjału drzemiącego w polskiej branży modowej. Może dlatego, że moja strona powstała z potrzeby eksponowania pasji, co nie miało charakteru czysto utylitarnego, czytaj: komercyjnego. Podobnie podchodzi do tematu Justyna z juszes.blogspot.com i Kamila z pastel-market.blogspot.com. Oczywiście wszystkie trzy piszemy stylowe posty prosto z Białegostoku. Pozwólcie, że się Wam przedstawimy.


 

szezelle.blogspot.com



Każdy z nas ma jakieś hobby, Internet wydaje się być idealnym miejscem do prezentowania naszych zainteresowań, więc postanowiłam z niego skorzystać i pokazać, jak bardzo fascynuję się modą. Przy czym przesłanie mojego bloga to promowanie inności i kreowanie indywidualnego stylu, który nie nawiązuje do propozycji z sieciówek. Nie lubię sztampowego podejścia do trendów, nie jestem też fashion victim, jestem natomiast wielką fanką klimatów vintage, co umożliwia czerpanie z historii mody. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że spora część społeczeństwa nie przywiązuje zbytniej uwagi do stroju, stąd moje stylizacje mogą jawić się jako ekscentryczne. Jednak taki był zamysł mojego bloga – nie chciałam pokazywać standardowych outfitów i sugerować się kolorowymi magazynami. Mój blog ma zadziwiać i inspirować innych. Wolę kreować trendy i być trendsetterką, niż powielać czyjeś pomysły. Moim modowym guru jest Jean Charles de Castelbajac, który jest projektantem i francuskim markizem. Uwielbiam jego styl, bo jest mocno osadzony w barwnej popkulturze. Ponadto moim znakiem rozpoznawczym są fascynatory i kapelusze, które według mnie są nieco zapomniane. Chciałabym to zmienić. Prowadząc bloga staram się nigdy nie zapominać, że moda to przede wszystkim świetna zabawa!

 


 


juszes.blogspot.com





Prowadzę vloga o modzie i urodzie, który z czasem stał się również blogiem. Odkąd odkryłam sekcję „beauty” na portalu Youtube, od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Kręcenie filmików okazało się świetną zabawą i okazją by dać upust swojej kreatywności. Moje uploady mają bardzo luźną formę. Zdecydowanie nie chciałam wchodzić w rolę jakiegoś modowo-urodowego znawcy czy mentora, a raczej zachowywać się przed kamerą tak, jakbym mówiła do siedzącej przede mną przyjaciółki. Wszystko dzieje się naturalnie i spontanicznie. Tematyka filmów jest dość różnorodna. Głowę mam zawsze pełną pomysłów na nowe stylizacje, makijaże, fryzury, vlogi czy filmiki z serii „zrób to sam”... Najchętniej oglądane są jednak te produkcje, w których prezentuję stylizacje z ubraniami z second handów, które pomagają przełamywać stereotypy związane z kupowaniem używanych ubrań. W Białymstoku mamy wiele świetnie zaopatrzonych sklepów tego typu. Odwiedzenie ich to nie tylko sposób na zaoszczędzenie kilku groszy, ale i odkopanie niepowtarzalnych ciuchów, które zasługują na drugie życie. Domeną mojego stylu jest niewielki nakład finansowy, a większe zaangażowanie własnej kreatywności – tu coś przeszyję, tu przefarbuję i gotowe. Kanał „Juszes” istnieje już ponad dwa lata i każdego dnia przynosi mi wiele przyjemności. Przede wszystkim cieszy mnie stały kontakt z widzami oraz innymi youtuberkami, z którymi tworzymy zgraną społeczność.


 



pastel-market.blogspot.com



Swoją przygodę z blogowaniem rozpoczęłam dwa lata temu, kiedy to pewnego zimowego wieczoru, popijając grzane wino z koleżanką z roku, postanowiłam zrealizować jedno ze swoich marzeń. Tak powstał mój „pastelowy targ”. Tworzenie bloga potraktowałam jako hobby i odskocznię od problemów. Staram się, aby posty nie obfitowały tylko i wyłącznie w zdjęcia. Pastel-market to swoisty pamiętnik. Znajdziemy na nim felietony, historie powstawania konkretnych części garderoby, relacje z podróży, czy też recenzje książek lub filmów. Pragnę, aby moi czytelnicy nie patrzyli na mojego bloga tylko i wyłącznie przez pryzmat „ładnych zdjęć”. Blogowanie daje mi spokój. Lubię czas, gdy piszę notki. Wkładam wtedy słuchawki na uszy, włączam muzykę i zatapiam się w innym świecie. Wymyślam stylizacje i tematy kolejnych postów. W sprawie doboru miejsc, w których mają być wykonywane zdjęcia konsultuję się z Anią Dalidutko – moją „naczelną fotograf”. Staramy się wszystko idealnie ze sobą zgrać. Dzięki temu odkrywamy ciekawe zakamarki Białegostoku. Czasami zdarza nam się pojechać gdzieś poza granice naszego miasta – na przykład do Supraśla czy Choroszczy. Tam odnajdujemy bliskość natury, która staje się tłem dla stylizacji w klimatach hippie i boho, które tak uwielbiam. Dla mnie moda to zabawa i idealny sposób na wyrażenie siebie. Strój może stanowić integralną część nas samych.



(Ewa Szyłko, foto: Łukasz Górski, Paweł Poznański, Anna Dalidutko)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do