Tegoroczna edycja Rajdu Polski przyniosła wiele emocji zarówno kibicom, jak i startującym załogom. Pomimo niezwykle trudnych warunków i problemów technicznych, podlaski team dojechał do końca, osiągając całkiem niezły wynik.
Zmagania w ramach LOTOS 70. Rajdu Polski odbywały się w miniony weekend. Na starcie w Mikołajkach pojawiła się czołówka najlepszych kierowców z różnych zakątków globu.
Robert Kubica, Krzysztof Hołowczyc, Kajetan Kajetanowicz, Bryan Bouffier czy Jan Kopecky to tylko niektórzy z długiej listy motoryzacyjnych sław, których talent mogliśmy podziwiać na mazurskich OSach
Tegoroczna edycja na na pewno przejdzie do historii jako jedna z najbardziej wymagających rund mistrzostw Europy i Polski. Padający przez kilka dni deszcz zmienił dobrze przygotowane szutrowe odcinki specjalne w błotniste, pokryte koleinami kaniony.
Podlaski duet, wspierany przez ekipę 4Turbo pomimo drobnych problemów ze swoim Mitsubishi Evo Lancer X RS walczył o punkty w grupie N do samego końca.
- W tym roku też dojechałem do 2 odcinka z tą różnicą, że zamiast powiedzieć „przepraszam…” było „o żesz… gdzie moje sprzęgło”- Wspomina Paweł „Felix” Danilczuk (kierowca). - Sobota zakończyła się dla nas przedwcześnie i zmuszeni byliśmy do skorzystania z opcji Super Rally.Następnego dnia rajdu, pogoda znacznie się polepszyła, co zdopingowało nas do szybszej jazdy. Sytuacja w klasie N była praktycznie już poukładana. Osiągnęliśmy metę i zebraliśmy punkciki, które umocniły nas w jakimś stopniu na 2 pozycji. Muszę przyznać, że jazda po szutrze i długie skoki po hopach sprawiały nam dużo przyjemności i pozwoliły zebrać cenne doświadczenie. Przyznam również, że nie jestem szybkim kierowcą na nawierzchniach szutrowych, ale mam nadzieję, że w tym roku zima będzie śnieżna i nadrobię braki. Wracając do rajdu to osobiście uważam, że takie widowisko powinno być zorganizowane przynajmniej w połowie lata, posiadacze kaloszy będą wiedzieć co mam na myśli - dodaje.
Panowie nie ukrywają, że postarają się sprostać oczekiwaniom swoich fanów
-Ilość punktów, jaką uzyskaliśmy w Mikołajkach pozwala nam w rezultacie tylko na walkę o tytuł I v-ce mistrza grupy N – mówi Maciej Gleixner(pilot). - Mimo to jesteśmy nastawieni pozytywnie i obiecujemy, że dołożymy wszelkich starań, żeby ten plan w pełni zrealizować.
Już sam fakt ukończenia tak wymagającego rajdu przez nasz zespół możemy uznać za ogromny sukces. Nie wszyscy kierowcy mieli tyle szczęścia. Robert Kubica pomimo swojego talentu po raz kolejny miał pecha i nie dotarł do mety.
Miejmy nadzieję, że Felix w swoim Mitsubishi Evo Lancer X RS nie raz nas jeszcze zaskoczy.
Komentarze opinie