
Według statystyk, ostatnie lata przyniosły pewną pozytywną zmianę w zakresie poziomu bezpieczeństwa i higieny w miejscach pracy. Z danych wynika, że ilość wypadków i zgonów podczas wykonywanych obowiązków zawodowych, choć nieznacznie, ale systematycznie spada. Całkowite wyeliminowanie tego zjawiska wymaga długofalowej współpracy pracodawców i pracowników, polegającej na szeroko rozumianej profilaktyce i wspólnym dialogu. Zbliżający się Europejski Tydzień BHP to idealny moment na promocję pozytywnych wzorców w tym zakresie.
Na szczęście liczba wypadków przy pracy nieznacznie spada. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego w pierwszym kwartale 2017 r. liczba poszkodowanych wyniosła ogółem 16 807 i była o 0,5% mniejsza w porównaniu z analogicznym okresem 2016 r.
- Przez wiele lat najpowszechniejszą chorobą zawodową były dolegliwości związane z emisją głosu, które są typowe dla pracowników oświaty. Co ciekawe, to ewenement w skali Europy, bo tylko w Polsce choroba strun głosowych jest uznana za zawodową. Jednak i to się zmienia, bo obecnie najpowszechniejsze stały się choroby zakaźne. Mowa o boleriozie i pokleszczowym zapaleniu mózgu. Dotykają one przeważnie leśników oraz osób pracujących w terenie. Żółtaczka, wirusowe zapalenie wątroby – z kolei na te schorzenia szczególnie narażeni są pracownicy służby zdrowia – dodaje doktor Ewa Komorowska.
Ponadto, widoczny jest wzrost zachorowań na pylicę płuc. Najbardziej nią narażone osoby to pracownicy zajmujący się produkcją i przetwórstwem azbestu. Choć w Polsce od dokładnie 20 lat obowiązuje zakaz wytwarzania tego materiału, jednak ta podstępna choroba, ujawnia się dopiero po latach. Dlatego w ostatnim czasie odnotowywany jest wzrost liczby przypadków tej groźnej dolegliwości. - To prawdziwa bomba z opóźnionym zapłonem, która w ciągu kilku ostatnich latach zaczyna powoli być detonowana – podkreśla specjalistka medycyny pracy.
Lekarze zwracają uwagę na wzrost schorzeń w obrębie narządu ruchu związanych ze sposobem wykonywanej pracy. Należą do nich dyskopatie i przeciążenia kręgosłupa.
- Pracując w wymuszonej pozycji lub wykonując ruchy monotypowe – czyli powtarzalne – narażamy się na zwyrodnienia czy zniekształcenia – dodaje.
Co jasne, diagnoza oraz rozpoznanie poszczególnych schorzeń leży w gestii specjalistów danej dziedziny medycyny. Jaka jest więc rola lekarzy medycyny pracy? Doktor Ewa Komorowska wyjaśnia, że medycyna pracy ma jednoznacznie wskazać związek choroby z wykonywaną pracą. Aby to stwierdzić muszą być spełnione określone warunki. Choroba powinna być umieszczona na liście chorób zawodowych a objawy wystąpić w ściśle określonym czasie.
- Liczba pracowników dotkniętych chorobą zawodową niestety jest niedoszacowana. Pracownicy zatajają dolegliwości z obawy o utratę pracy. Takie sytuacje zdarzają się m.in. w przypadku chorób skóry i alergii – mówi doktor Ewa Komorowska z Humana Medica Omeda.
(AD/ Foto: Fotolia: Carlos Santa Maria)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie