Reklama

I znów środowiska patriotyczne i narodowe musiały stanąć w obronie majora Łupaszki w Białymstoku

23/05/2021 10:37

Jak już informowaliśmy na naszych łamach, na najbliższej sesji Rady Miasta, kolejny raz będzie podejmowana próba wyrzucenia majora Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszko” z grona patronów ulic w Białymstoku. Powód jest kuriozalny – zbyt długa nazwa ulicy, która ma powodować nawet przerażenie w jej zapisaniu. W obronie polskiego bohatera kolejny raz stają środowiska patriotyczne i narodowe.

Kiedy po raz pierwszy światło dzienne ujrzała informacja odnośnie komplikacji w zapisaniu ulicy mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszko” było można spodziewać się ze stuprocentową pewnością, że najmniej chodzi w tym przypadku o długość nazwy ulicy. Podejmowane były bowiem wcześniej próby pozbycia się polskiego bohatera z grona patronów ulic, a za pierwszą z nich stał syn prezydenta Białegostoku, poseł Krzysztof Truskolaski. Później dołączyli w tym działaniu radni Koalicji Obywatelskiej z Białegostoku. Ich próby jednak nie powiodły się.

Teraz pod pozorem zmiany nazwy ulicy z powodu rzekomej uciążliwości w jej napisaniu, a wręcz wzbudzeniu przerażenia przed zapisaniem – jak wskazuje uzasadnienie do projektu uchwały, pamięć o Łupaszce znów jest zagrożona. Dlatego kolejny raz środowiska narodowe i patriotyczne postanowiły stanąć w obronie polskiego żołnierza, który nie może bronić się zza grobu, a na dodatek odżyły kłamstwa powielane przez komunistów, którzy w konsekwencji skazali go na śmierć. Wcześniej torturowali i traktowali nieludzko.

- To jest niezwykle przykre, że znów musimy się tutaj spotykać. Niezwykle przykre pod tym względem, że cała Polska uhonorowała już Zygmunta Szendzielarza Łupaszkę. Bohater, który posiada kilka ulic w polskich metropoliach, w Łodzi, w Krakowie – dla przykładu. Bohater, który w 2006 roku był upamiętniony i honorowany niemalże przez cały polski Sejm, pomijając jedną partię. Uhonorowany specjalną uchwałą w 55. rocznicę jego śmierci – mówił Michał Mikucki, prezes podlaskiego okręgu Młodzieży Wszechpolskiej.

- Radny Paweł Myszkowski poinformował, że w ramach swoich kompetencji, przeanalizował projekt uchwały oraz listy poparcia i wynika z niej, że inicjatorów zmiany z samego osiedla Skorupy jest tylko 150. Natomiast z samej przedmiotowej ulicy Łupaszki tylko 6. Tak, że nie jest tak, że wielu mieszkańców tej ulicy czuje niedogodność z tego powodu, że nazwa ulicy jest zbyt długa – powiedział Jan Walczuk z Podlaskiego Instytutu Rzeczpospolitej Suwerennej.

Przypomniał również, że w 2019 roku, kiedy podejmowana była próba wyrzucenia Łupaszki z przestrzeni Białegostoku zebrano wówczas około 800 podpisów mieszkańców tylko osiedla Skorupy, którzy opowiedzieli się za utrzymaniem nazwy tej ulicy z patronem w osobie Zygmunta Szendzielarza. Na dodatek zebrano wówczas dwa razy więcej podpisów za zachowaniem tej nazwy ulicy, niż teraz podpisało się za zmianą z powodu jej długości.

- Widzę, że dzisiejsi radni próbują postawić się w postaci plutonu egzekucyjnego, który raz jeszcze nazwie Łupaszkę bandytą, nazwie zdrajcą narodu polskiego. Jak wam nie wstyd panowie i panie? Zwracam się do radnych Rady Miasta Białegostoku, nie kompromitujcie się, nie hańbijcie tego, co jest święte dla Polaków – to słowa Stanisławy Korolkiewicz z Klubu Więzionych, Internowanych, Represjonowanych w Białymstoku.

- Zmiana nazwy ulicy przyniesie wiele opłat administracyjnych. Takich jak zmiany w dowodach osobistych, zmiany nazw ulic na tablicach oraz zmiany na mapach i planach miasta. Nie powinniśmy w dobie kryzysu trwającej pandemii dopuścić, aby miasto było obciążone tak dużymi kosztami – zwrócił uwagę Olaf Błachewicz, prezes stowarzyszenia Koliber w Białymstoku.

Za zachowaniem ulicy Łupaszki w przestrzeni Białegostoku opowiada się znacznie więcej organizacji i działaczy. Wszyscy apelują do białostockich radnych, aby odrzucili projekt uchwały i zostawili majora Łupaszkę jako patrona ulicy na osiedlu Skorupy. Jednocześnie Młodzież Wszechpolska oraz Stowarzyszenie na rzecz tradycji i kultury Niklot zorganizowały akcję zbierania podpisów pod petycją za pozostawieniem dotychczasowej nazwy i patrona ulicy. Akcja ma zasięg ogólnopolski.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do