Reklama

Jedno Święto, jeden Marsz Niepodległości

10/11/2018 15:37

Białystok Marsz Niepodległości ma już za sobą. Ten przeszedł ulicami w minioną sobotę. Jednak dziś oczy całego świata będą zwrócone na Warszawę i na największy w Polsce Marsz Niepodległości. Wiadomo, że pójdzie tylko jeden Marsz, który ma być narodowy i biało – czerwony.

Przepychanki przed Świętem Niepodległości i setną rocznicę odzyskania wolnej Ojczyzny trwały może nie dość długo, ale w ostatnich dniach były bardzo intensywne. Oliwy do ognia dolała chyba najbardziej ustępująca prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz – Waltz, która wydała decyzję o zakazie Marszu Niepodległości. Wcześniej identyczną decyzję we Wrocławiu podjął również ustępujący prezydent Rafał Dutkiewicz. Choć sądy uznały te decyzje za niezgodne z prawem i z Konstytucją, to cała sytuacja wzburzyła środowiska narodowe, ale także i wielu Polaków, którzy w dniu 11 listopada chcieli po prostu przejść we wspólnym marszu ciesząc się z odzyskania niepodległości.

Sytuacji nie poprawiały doniesienia ogólnopolskich mediów, przede wszystkim tych, które od dawna o narodowcach, o Marszu Niepodległości czy o patriotyzmie, nie piszą dobrze. Dość dużo uwagi poświęcono kilkunastu osobom, które nie potrafiły zachować się jak należy w poprzednich latach na tych marszach. Nie mało uwagi poświęcano także Marszom, na których dochodziło do prowokacji Policji oraz innych osób, w wyniku czego dochodziło do burd. Mało natomiast uwagi poświęconej było zdecydowanej większości uczestników Marszów Niepodległości – tysiącom Polek i Polaków, rodzin, weteranów oraz środowisk kombatanckich, które tego dnia potrafiły zachować się jak należy.

Jednak chyba najbardziej oliwy do ognia dolała informacja z minionego czwartku. Media obiegło doniesienie, że temat faszystów i neofaszystów w Polsce, który stacja TVN grzała tygodniami, najprawdopodobniej był opłaconą prowokacją. Urodziny Hitlera w lesie z tortem z wafelków ułożonych w swastykę pod Wodzisławiem Śląskim mógł być wyreżyserowanym za pieniądze spektaklem po to, aby TVN mógł zrealizować swój „sensacyjny” materiał. Prokuratura w Gliwicach zajmuje się obecnie tą sprawą, choć jak mówił kilka dni temu minister sprawiedliwości – Zbigniew Ziobro – jeszcze nie można przesądzać ustaleń śledczych, którzy dopiero badają prawdziwość zeznań oraz dostarczonych i zebranych w tej sprawie dowodów.

Wszystkie te okoliczności nie sprzyjały atmosferze 100-lecia odzyskania przez Polskę Niepodległości, jak też i jednego z największych wydarzeń – Marszu Niepodległości. Organizatorów nie uspokoił komunikat o organizacji marszu o charakterze państwowym, o którym poinformował kilka dni temu pracownik kancelarii Prezydenta RP. Wręcz odwrotnie, nadal utrzymywali, że marsz wyjdzie o wcześniej ustalonej godzinie i zapraszali wszystkich Polaków do uczestnictwa w nim. Dopiero w piątek, 9 listopada, późnym wieczorem, pojawił się komunikat, jaki uspokoił wszystkich, którzy byli zdezorientowani całą sytuacją.

Jest porozumienie @StowMarszN że strona rządową w sprawie wspólnotowego marszu na setną rocznicę odzyskania Niepodległości. Spotykamy się o godz. 14.00 na Rondzie Dmowskiego. O godz. 15.00 po przemówieniu @AndrzejDuda wymarsz w stronę Stadionu Narodowego” – napisał na Twitterze Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Strona rządowa i Stowarzyszenie “Marsz Niepodległości” porozumiały się, by godnie świętować Dzień Niepodległości w tym wyjątkowym roku. Sprawy organizacyjne zostały omówione i ustalone” – poinformował również rzecznik Stowarzyszenia “Marsz Niepodległości” Damian Kita.

Strona rządowa i Stowarzyszenie „Marsz Niepodległości” porozumiały się by godnie świętować Dzień Niepodległości! Skończyło się spotkanie w KPRM. Wygrała Polska. 11 listopada odbędzie się wielki, wspólnotowy marsz, który uczci setną rocznicę odzyskania Niepodległości! :)” – to już słowa Michała Dworczyka, szefa kancelarii premiera RP.

Informacje te potwierdziła już po północy także Joanna Kopcińska, rzecznik rządu. Osiągnięcie tego kompromisu nie było łatwe. Organizatorzy Marszu Niepodległości przekonywali, że od początku był on inicjatywą oddolną, odbywał się bez udziału polityków w charakterze organizatorów czy współorganizatorów. Przedstawiciele Stowarzyszenia jednak od początku zapowiadali chęć rozmów o wspólnym wydarzeniu zarówno z Prezydentem RP, jak też i stroną rządową. Udało się i będzie jeden wspólny Marsz Niepodległości na ulicach Warszawy w dniu 11 listopada, w setną rocznicę odzyskania przez Polskę Niepodległości.

I choć powody do radości są, tu znów oliwy do ognia próbowała dolać ustępująca prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz – Waltz. Jeszcze w miniony piątek przekazała mediom, że nie wyklucza podjęcia decyzji o rozwiązaniu marszu, jeśli wśród tłumu pojawią się hasła, transparenty lub emblematy łamiące prawo. Dodała również, że sama nie weźmie udziału w Marszu Niepodległości, bo będzie go śledziła z siedziby Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Pozostaje mieć nadzieję, że Marsz Niepodległości przejdzie spokojnie ulicami stolicy, że nie dojdzie do jakichkolwiek incydentów. Z uwagi na obecność w nim przedstawicieli rządu, Prezydenta RP oraz parlamentarzystów, Marsz będzie miał charakter państwowy. To zmienia jego rangę, ale też i nadaje inne środki bezpieczeństwa. Nad wszystkimi uczestnikami Marszu Niepodległości i ich zachowaniem będzie czuwała straż marszu, ale także żołnierze i policja.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Jan Krawczeniuk)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do