Reklama

Jednogroszówki znikną? Handlowcy protestują

10/01/2013 12:00
Narodowy Bank Polski rozpoczął starania o wycofanie z obiegu monet jedno- i dwugroszowych, bo ich bicie jest za drogie.

W przyszłym tygodniu poznamy projekt ustawy, która na to pozwoli.

Nieoficjalnie wiadomo, że wyprodukowanie jednego grosza kosztuje aż pięć groszy, a monety dwugroszowej sześć groszy. Daje to rocznie 22,5 mln zł.

Wielkie sieci handlowe już protestują. Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zrzeszająca zachodnie sieci sklepów twierdzi, że zmiana utrudni promocję sprzedaży. - Dzisiaj końcówki - 99 groszy - są w sklepach sposobem przyciągania klienta.

Końcówki mają wielkie znaczenie w sklepach spożywczych, gdzie klient jest szczególnie wrażliwy na cenę.  Jeśli płacimy za chleb 2,99 zł, opowiadamy znajomym, że było to dwa złote z hakiem. Jak duży jest ten hak, już nie pamiętam. Sklep sprawia więc wrażenie taniego. Jeśli jednak chleb kosztuje 3 zł albo 3,10 zł, to klient opowiada, że zapłacił ponad 3 zł. Sklep staje się drogi, choć faktyczna różnica wynosi parę groszy.

Czy wycofanie jedno- i dwugroszówek oznacza koniec cen z dziewiątkami? NBP uspokaja, że co prawda nie ma jeszcze dokładnych założeń nowych przepisów (projekt ma się pojawić w połowie roku), ale ceny z końcówką 99 prawdopodobnie nie znikną.

Przy płaceniu gotówką końcową kwotę kasjer zaokrąglałby do pełnych pięciu groszy. Jeśli rachunek wyniósłby 75,84 zł, klient płaciłby np. 75,85 zł, a przy płaceniu kartą kasjer nabijałby klientowi dokładnie tyle, ile jest na paragonie. Według POHiD kartą płaci 25-30 proc. klientów sieci handlowych.

(redakcja)

 
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    kepuls - niezalogowany 2013-01-10 14:05:20

    Pomysł bzdurny jak każdy inny naszych panujących. Źle się dzieję w tym Państwie. Waluta w obiegu ma za zadanie wymienić w formie pieniężnej DOWOLNĄ kwotę. Musimy tu pamiętać o tym, że cena w sklepach to duperela w stosunku do transakcji biznesowych, w których firmy posługują się wartością netto i do niej doliczają wartość procentową VAT - i tu zwykle wychodzą dziwne końcówki. I różnica w kwocie na fakturze a kwocie którą jesteś w stanie zapłacić może stworzyć poważne komplikacje księgowe - co znów powoduje zwiększenie kosztów. Sumarycznie więcej na tym idiotyzmie stracą niż zyskają (jak zwykle z resztą). Kto nie lubi miedziaków w kieszeni - może spokojnie odbierać w kasie tylko te „grubsze” :) Z Pewnością sprzedawca się nie pogniewa.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Halina - niezalogowany 2013-01-10 13:26:47

    Ufff. Nie będzie już złota w kieszeniach :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Nikita - niezalogowany 2013-01-10 13:01:40

    Akcje promocyjne napewno stracą na ekspresji, ale nam - klientom - to tylko wyjdzie na zdrowie (i kieszeń). Mówię oczywiście o likwidacji groszy, a tym samym czytelności i rzetelności ceny , a nie możliwości podniesienia tychże cen przez sprzedających

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do