Reklama

Jem zdrowo?

22/06/2013 13:00
Wiosną i latem wszyscy zwracamy większą uwagę na to co jemy. Po długiej zimie, kiedy podstawą diety były korzenie jadalne, kasze oraz wodniste owoce i warzywa przyszła pora na coś innego.

Wreszcie natura obdarowuje nas nie tylko słońcem i dodatnimi temperaturami, ale także bogactwem darów ziemi. To dobry czas by zmienić swoje złe przyzwyczajenia żywieniowe. Wiedzę na temat zdrowego odżywiania można czerpać z wielu źródeł, m.in. z Internetu, kolorowych czasopism, TVN Style, literatury popularnonaukowej ale też, np. od babci (najlepiej pochodzącej ze wsi).

Tylko, że panie dietetyczki (nie wiem, dlaczego są to zawsze panie) mają tę przewagę nad babcią, że znają niesamowicie naukowe określenia, którymi opisują chemiczne reakcje zachodzące w naszym organizmie po zjedzeniu frytki. A babcia? Babcia to najwyżej opowie jak się kiedyś jadało i jak dobry kapuśniak ugotować.

Żeby zasięgnąć nieco informacji i usłyszeć parę bardzo naukowych określeń, których używanie śmiało można nazwać przemocą symboliczną, zadzwoniłem do naturalnego wroga każdego kucharza – dietetyczki Joanny Jamróz autorki popularnego bloga „Your Natural Health”.

Zapytałem więc jak zdrowa jest moja wiosenna dieta. A wiosną nie mogę się oprzeć twarożkowi z nowalijkami, grillowanym szparagom z jajkiem i sosem maltańskim czy stekowi lub łososiowi z grilla z sosem z gorgonzoli. Brzmi całkiem zdrowo – ale tylko brzmi, gdyż Asia oświeciła mnie, że ser biały wybitnie zakwasza nasz organizm, pleśniowy może zawierać mykotoksyny, które przyczyniają się do powstawania raka.

Duże ryby mają wysokie stężenie metali ciężkich a przy grillowaniu mięsa wytwarzają się w nim nitrozoaminy powodujące m.in. raka prostaty. Natomiast nowalijki zawierają azotany, które w naszych organizmach przekształcają się w azotyny, te zaś powodują wiadomo
co.

No i jeszcze mleko. Jednym z jego białek jest kazeina, która niestety sprzyja odwapnianiu kości, zwiększając tym samym ryzyko osteoporozy.

Białe mięsa, ze względu na paszę jaką karmione są zwierzęta są źródłem kwasów omega 6 - stymulujących stany zapalne.

Co więc robić?! Chyba zadzwonię do babci i zapytam co jadała prababcia, że dociągnęła setki.



(Grzegorz Chlebowicz, szef kuchni tratorrii Czarna Owca)

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do