
Już około dwóch tygodni nie było nikogo, kto mógłby odebrać śmieci. Tak jest między innymi na osiedlu Antoniuk. Śmieci już dawno zaczęły się wywalać z pojemników, a pojazdów firmy odbierającej odpady, jak nie było, tak nie ma. Podobnie jest także w innych częściach miasta.
Zdarza się, że pojazdy odbierające odpady nie mogą podjechać pod śmietniki, bo te są zawalone śniegiem. Pisaliśmy o tym kilka dni temu na naszych łamach. Ale ciężko już zrozumieć takie sytuacje, że śmieci nie są odbierane z miejsc, do których jest dojazd, albo przynajmniej możliwość wyciągnięcia pojemnika i doprowadzenia go do pojazdu, czyli śmieciarki. Ale śmieci z jakiegoś powodu nie są odbierane. Takich miejsc w Białymstoku przybywa i mieszkańcy zaczynają już mówić, że jeśli nie utoniemy pod zwałami śniegu, to utoniemy pod zwałami śmieci.
O ile odpady zmieszane są odbierane w miarę regularnie, o tyle odpady posegregowane leżą i nie ma chętnych by je zabrać. Tak właśnie, jak widać to na niżej zamieszczonych zdjęciach, wyglądają pojemniki na śmieci na osiedlu Antoniuk. Ale nie lepiej jest też na osiedlu Białostoczek. Mieszkańcy zgłaszają także kolejne lokalizacje, w których występuje podobna sytuacja, ale na chwilę obecną nie jesteśmy w stanie potwierdzić, że zapełnione kubły i miejsca obok kubłów to efekt nie odbierania śmieci, czy też jest to brak możliwości dostania się do nich, by je odebrać.
- Od kilkunastu dni są te odpady nie odbierane. Te śmieci z czarnych kubłów „coś tam zmieszane" odbierają normalnie, te z segregacji pełne. Może to przez zamknięcie Studzianek...? – napisał do naszej redakcji Pan Jacek, który przesłał też zdjęcia pojemników ze swojego osiedla.
Widać na nich jak wygląda sytuacja, która trwa już od dłuższego czasu. Z innych osiedli mieszkańcy z kolei informują nas, że pracownicy odbierający odpady rozrzucają śmieci na samochody zaparkowane w pobliżu śmietników. Jak twierdzi jeden z mieszkańców, który widział na własne oczy taką sytuację, wynika to ze złości, że z pojemnikami trzeba czasami się przeciskać do śmieciarki. Ale sytuacja jest trudna, bo ludzie parkują teraz gdzie tylko jest kawałek wolnego miejsca.
- Samochodu nie zabiorę ani ja, ani sąsiad, ani ktoś inny na drugie piętro i nie postawię go sobie na balkon. Widziałem, jak jeden z pracowników firmy odbierającej śmieci rzucił specjalnie bryłę lodu na zaparkowany samochód, który stał niedaleko śmietnika. A potem jeszcze wywalił na to auto jakieś skórki od pomarańczy i kawałek kartonu. Wszystkim jest trudno, nie tylko tym panom od śmieci. Trzeba rozumieć jeden drugiego. Ale też wyciągnęli tylko jakieś dwa pojemniki, a reszta jak pełna była, tak została – powiedział naszej redakcji pan Wiesław mieszkający na osiedlu Białostoczek.
Tę zimę wszyscy zapamiętają na długo. Bo faktycznie, służby nie zdają egzaminu. Począwszy od tych od odśnieżania, po te, które zajmują się odbieraniem odpadów. I można zrozumieć, że warunki są trudne, jednak na razie miasto zwyczajnie kapituluje w obliczu problemów. A tych, jak widać, nie ubywa, tylko przybywa. Nawet sami urzędnicy pisali w miniony poniedziałek na swoich stronach internetowych, że sytuacja na białostockich drogach poprawia się, to jednak ciągle jest daleka od oczekiwanej.
„Weekendowe prace w mieście poprawiły sytuację na białostockich ulicach, ale nie w stopniu oczekiwanym przez Miasto. We wszystkich sektorach stan dróg nieznacznie się poprawił. Niektóre ulice ciągle jednak wymagają odśnieżenia. Widać, że firmy przez weekend pracowały, ale z zadania nie wywiązały się zgodnie z deklaracjami” – czytamy na oficjalnej stronie Miasta Białystok.
Dlatego też białostoczanie czekają teraz przede wszystkim na odwilż, która ma przyjść do nas w najbliższy weekend. Być może dzięki temu uda się udrożnić podjazdy do śmietników tam, gdzie obecnie nie ma możliwości się dostać, albo jest to trudne. Niezależnie od tego jednak, śmieci po prostu powinny być odebrane. Przecież też za to dość sporo płacimy. No i chodzi też o to, aby nie rozciągały tych śmieci różne zwierzęta, które nocą przychodzą do śmietników w poszukiwaniu jedzenia.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: nadesłane przez czytelnika)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie