Reklama

Jeszcze długo będą usuwane skutki letnich nawałnic

07/10/2016 18:10

Skutki wiatrołomów, jakie pozostawiła na terenie Puszczy Knyszyńskiej czerwcowa nawałnica, są sprawnie usuwane przez leśników. Mimo, że od tamtej pory upłynęły już ponad dwa miesiące, prace wciąż trwają.

Przejeżdżający drogą z Supraśla do Krynek, tylko gdzieniegdzie widzą już pozostałości huraganowych zniszczeń – złamane pnie drzew. Natomiast pod koniec sierpnia tego roku posumowano efekty usuwania następstw nawałnicy. Największe szkody odnotowano na terenie nadleśnictw: Supraśl, Dojlidy i Żednia. Opanować sytuację nie było łatwo. W ciągu dwóch miesięcy w Nadleśnictwie Supraśl pozyskano ok. 40 tys. m sześć. drewna poklęskowego, a do końca roku planuje się pozyskać łącznie ok. 160 tys. m sześć. drewna. Jeszcze więcej, w Nadleśnictwach Żednia i Dojlidy, odpowiednio pozyskano już 57,9 tys. m sześć. i 52,1 tys. m sześć. drewna.

Zapasy składowanego drewna w tych trzech wymienionych nadleśnictwach, już na ten rok sięgają ok. 98, 5 tys. m sześć. Drewno zwozi się na kilka istniejących wcześniej składnic. Utworzono również składnice przejściowe. Są to miejsca po już uprzątniętych powierzchniach leśnych, podlegających i tak szczególnym zabiegom ochrony lasu. Nie tylko są wygrodzone siatką, ale i obstawiane pułapkami feromonowymi na owady. Są tam stale dowożone zapasy świeżego drewna, tak by owady żerujące na drewnie nie wylatywały poza składnice.

Prawie 240 tys. m sześć. drewna poklęskowego pozostanie w zapasie na składnicach na rok 2017. Tak duże ilości drewna muszą też znaleźć nowych nabywców. Trwają renegocjacje zawartych wcześniej umów z odbiorcami. Od lipca z Nadleśnictwa Żednia i Dojlidy dostarcza się drewno opałowe dla mieszkańców okolic Puszczy Białowieskiej. Z korzyścią dla wszystkich, gdyż na tamtych terenach od dawna ilość dostępnego drewna opałowego nie pokrywała lokalnego zapotrzebowania.

Czekamy jeszcze na decyzje RDOŚ w zakresie planów ochrony dla terenów Rezerwatu Jałówka i Las Cieliczański oraz stref ochronnych ptaków – informują leśnicy.

Przy uprzątaniu lasu nadal pracuje aż 32 harwestery i 90 pilarzy z kilkunastu firm ZUL. Przy tym ogromie prac nieodzowna stała się pomoc z innych nadleśnictw. W Nadleśnictwie Supraśl pomaga 5-u pracowników z Nadleśnictwa Browsk, a w Nadleśnictwie Żednia 5 osób z Nadleśnictwa Hajnówka i Białowieża.

Równocześnie z pracami związanymi z uprzątaniem terenu, ruszyły przygotowania do odnowienia. Chociaż Ustawa o lasach mówi, że powierzchnie wylesione muszą być zalesione ponownie w ciągu 5 lat, to już zaplanowano jesienne przygotowanie gleby (melioracje), zabezpieczenia upraw leśnych oraz zapasy sadzonek drzew. Będą to gatunki typowe dla siedlisk puszczańskich: sosny, świerki, dęby i leszczyny.

Ze względu na bezpieczeństwo turystów oraz zagrożenie pożarowe, teren po nawałnicy jest odpowiednio zabezpieczony. Terenu strzegą całodobowo ekipy straży leśnej. Wprowadzono zakaz wstępu do lasu – tereny nim objęte są oznaczone tablicami oraz komunikatami na stronach internetowych.

Pomimo ogromu już poczynionych prac, co chociażby widać w postaci wielometrowych  stosów uprzątniętego drewna, przywracanie stanu Puszczy Knyszyńskiej sprzed działalności zaledwie 10 –minutowego huraganu, potrwa jeszcze wiele, wiele lat.

(Źródło: bialystok.lasy.gov.pl/ oprac. Cezarion/ Foto: BI-Foto)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do