Reklama

Konfederacja krytykuje Zbigniewa Nikitorowicza: Wstyd się podpisywać pod takim gniotem

03/11/2020 15:41

Tak jak można było się spodziewać, Pełnomocnik Prezydenta Białegostoku do spraw Równego Traktowania, nie wiadomo czym się zajmuje. A przynajmniej prezydent nie potrafi wskazać niczego, czym ów pełnomocnik się zajmuje w urzędzie miejskim od ponad dwóch miesięcy. Odpowiedź udzielona przez zastępcę prezydenta Białegostoku politykom białostockiej Konfederacji, nazwana została gniotem, pod którym wstyd się podpisywać.

Bardzo szybko po tym, gdy poinformowano mieszkańców Białegostoku, że w urzędzie miejskim powołany został Pełnomocnik Prezydenta Białegostoku do spraw Równego Traktowania, z kilkoma pytaniami zgłosili się działacze białostockiej Konfederacji. I trudno im odmówić słuszności tych pytań, bo w końcu pełnomocnik jest opłacany z pieniędzy publicznych, a nie prywatnych. Sama pełnomocnik w pierwszych słowach wskazywała na potrzebę zajęcia się sprawami seniorów, choć akurat ci mają swoich przedstawicieli w Miejskiej Radzie Seniorów. Tyle tylko, że ich głos nie był brany jakoś szczególnie pod uwagę przez prezydenta Białegostoku.

- Pierwszym z działań, które planuję, to jest program dla seniorów, ale też moje działania będą też w odpowiedzi na zapytania, potrzeby mieszkańców, wszystkich mieszkańców, wszystkich osób, które czują się dyskryminowane w jakiejkolwiek formie i dziedzinie – powiedziała w dniu otrzymania pełnomocnictwa Anna Dobrowolska-Cylwik, Pełnomocnik Prezydenta Białegostoku do spraw Równego Traktowania.

Co ciekawe, seniorzy już kilkukrotnie narzekali, że choć mają swój organ do opiniowania różnego rodzaju rozwiązań w Białymstoku skierowanych do nich, a także chętnie włączą się w każde działania ich dotyczące, nie bardzo jest komu tego głosu słuchać. Już prawie rok temu Przewodniczący Miejskiej Rady Seniorów w Białymstoku Lech Feszler prosił publicznie, aby konsultować z Radą Seniorów cokolwiek.

- Miejska Rada Seniorów prawie nic nie kosztuje Miasto. My dopominamy się podmiotowości, choć nie jesteśmy podmiotem prawnym. Jesteśmy organem doradczym i tylko tyle. Sami dopominamy się pracy – mówił Feszler w ubiegłym roku w październiku do radnych i prezydenta Białegostoku.

Ciekawe, czy Pełnomocnik chociaż wsłucha się w głos seniorów, skoro postanowiła się zająć właśnie nimi w pierwszej kolejności. O to wkrótce zapytamy Przewodniczącego Feszlera. Na razie można zakładać, że Pełnomocnik do spraw Równego Traktowania przynajmniej zajmuje się czymś innym, z czym mogli zgłaszać się do niej mieszkańcy. Ale jako jednak z pierwszych zgłosiła się białostocka Konfederacja, która postanowiła sprawdzić, jak Pełnomocnik odniesie się do kilku problemów.

W sierpniu tego roku Konfederacja wystąpiła na piśmie z pytaniami między innymi o działania Pełnomocnika wobec osób, które są wyrzucane ze swoich mieszkań na podstawie ustawy antyprzemocowej. Zdaniem Konfederacji bowiem nie można mówić o równości wobec prawa, jeśli ktoś jest wyrzucany w trybie natychmiastowym ze swego mieszkania. I tu padło pytanie, co Pełnomocnik zamierza zrobić w kwestii tej równości.

- Dostaliśmy odpowiedź odnośnie kompetencji Policji polskiej, w ogóle nie związanej z tematem. Takiego pytania nie zadawaliśmy – mówi Wiesław Bielawski z Konfederacji.

I faktycznie w odpowiedzi Zastępcy Prezydenta Białegostoku można poczytać, że prezydent w sprawie wyrzucania ludzi z mieszkań na podstawie ustawy antyprzemocowej, nie może nic. Wszystko jest w rękach Policji. Dodaje jednak, że Miasto Białystok prowadzi szereg działań na rzecz osób doświadczających przemocy, ale nie wskazano ani jednego konkretnego przykładu takiego działania. Kompletnie nic. Nawet nie poinformowano, czy Pełnomocnik do spraw Równego Traktowania prowadzi choć jakiekolwiek jedno działanie w tym obszarze.

Konfederacja pytała również o to, czy będą tworzone dodatkowe toalety dla trzeciej płci. Działacze i aktywiści środowisk LGBT, na które tak czuły od niedawna zrobił się prezydent Białegostoku oraz jego zastępcy, od długiego czasu twierdzą, że jest więcej płci niż tylko kobieta i mężczyzna. W wielu państwach zachodniej Europy, a także w Stanach Zjednoczonych, istnieją takie toalety, aby nie dyskryminować osób innych niż kobiety i mężczyźni. I tu odpowiedź zastępcy prezydenta – Zbigniewa Nikitorowicza co najmniej zaskakuje. Bo wynika z niej, że istnienie innych płci niż kobieta i mężczyzna zostało zakwestionowane praktycznie w całości.

Zgłoszoną przez Państwo potrzebę dodatkowych toalet w budynkach Urzędu Miejskiego traktuję jako niewyszukany sarkazm. Nie jest to obecnie przedmiotem żadnego procedowanego postępowania” – odpisał Zbigniew Nikitorowicz.

Konfederacji nie udało się też dowiedzieć nawet tego, jakim budżetem będzie dysponował Pełnomocnik do spraw Równego Traktowania w przyszłym roku. Jakie są założenia w tym zakresie, a także ile osób do pomocy będzie mu potrzebnych w urzędzie. Są to dość kluczowe kwestie w kontekście planowania działań i wykonywania swoich obowiązków. Ale odpowiedź na te pytania nie padła żadna. Wręcz można powiedzieć, że osoba, która się pod nią podpisała ma ogromne problemy w rozumieniu prostych słów w języku polskim. Jakim cudem pracuje w urzędzie miejskim, to dość duża zagadka.

- Otrzymaliśmy odpowiedź podpisaną przez pana Zbigniewa Nikitorowicza, że w 2019 roku nie było pełnomocnika do spraw równego traktowania. No to nie jest odpowiedź na nasze pytanie – powiedział Wiesław Bielawski.

Działacz białostockiej Konfederacji użył nawet znacznie mocniejszych słów w kontekście takiej korespondencji z urzędem miejskim w Białymstoku, prezydentem oraz jego zastępcą. Podkreślił, że jest zdziwiony zachowaniem szczególnie Zbigniewa Nikitorowicza, który zanim został zastępcą prezydenta Truskolaskiego, przez wiele lat był dziennikarzem, czyli obeznanym ze słowem pisanym i mówionym.

- Otrzymaliśmy bardzo dziwną odpowiedź podpisaną przez pana Zbigniewa Nikitorowicza, zastępcę prezydenta Truskolaskiego i dziwimy się, że jako osoba inteligentna, która była też wiele lat dziennikarzem, jest obeznana ze słowem pisanym i słowem mówionym, potrafiła podpisać się pod takim – za przeproszeniem – gniotem, jaki uzyskaliśmy – powiedział Wiesław Bielawski.

Konfederacja nie zamierza odpuszczać tematu działalności Pełnomocnika do spraw Równego Traktowania w urzędzie miejskim w Białymstoku. Przygotowała odpowiedź na pismo, które otrzymała od Zbigniewa Nikitorowicza i zadaje ponownie te same pytania, które zadawała w sierpniu tego roku, ale już na tyle rozpisane jak niemal dla dziecka w przedszkolu. Konfederacja poprosiła również o wskazanie czym pełnomocnik zajmował się przez ostatnie ponad dwa miesiące swojej pracy w urzędzie. Politycy mają nadzieję, że tym razem gniota nie dostaną.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: DDB)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do