Koniec sporu o resztówkę. Enea musi zapłacić prawie 30 mln złotych z odsetkami

Enea Wytwarzanie ma zapłacić gminie Białystok blisko 29,5 mln zł z odsetkami. Tak zdecydował białostocki sąd apelacyjny i oddalił w minioną środę (19 czerwca) apelację spółki. Enea Wytwarzanie została pozwana przez Miasto Białystok w procesie o tzw. resztówkę ze sprzedaży komunalnej firmy ciepłowniczej MPEC. Orzeczenie w tej sprawie jest prawomocne.

Enea Wytwarzanie kupiła Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w 2014 roku. Zanim doszło do transakcji w Białymstoku odbyło się referendum w tej sprawie. Wówczas prezydent Tadeusz Truskolaski wraz z radnymi Platformy Obywatelskiej apelowali do mieszkańców, aby ci nie brali udziału w referendum. Mieszkańcy jednak, którzy wypowiedzieli się w najbardziej demokratycznym procesie, w zdecydowanej większości byli przeciwni sprzedaży MPEC-u, ale z uwagi na zbyt niską frekwencję, ich głosy nie zostały wzięte pod uwagę i miejska spółka została sprzedana.

Sporną sprawą została tak zwana resztówka, czyli udziały w wielkości 15 procent. To miały być udziały, które powinny były trafić do pracowników. Okazało się jednak, że pracownicy zostali zaspokojeni mniejszą liczbą tych udziałów. Dlatego też, zgodnie z umową – jak twierdzili przedstawiciele Miasta Białystok – pozostałą ich część miała nabyć Enea Wytwarzanie. Enea natomiast podkreślała, że nie powinna kupować pozostałych 15 proc. udziałów, ale tylko tyle, ile nie zostało rozdysponowanych pomiędzy pracowników dawnego MPEC-u. Sprawę zatem musiał rozstrzygnąć sąd.

- Definicja „resztówki” była przedmiotem negocjacji. Mamy tu jeszcze szereg elementów, takich jak uchwały rady miejskiej, które są powołane w preambule umowy, a które stanowią o tym, że gmina chce zbyć 100 procent udziałów – mówił uzasadniając orzeczenie sędzia Bogusław Suter.

Stąd też sąd odwoławczy odrzucił apelację spółki Enea Wytwarzanie w całości i przyznał rację Miastu Białystok. Na mocy tego orzeczenia, które jest już prawomocne, Enea będzie musiała zapłacić teraz Miastu Białystok za wykup „resztówki” 29,5 mln złotych wraz z odsetkami.

– Bardzo się cieszę z tego wyroku, bo potwierdza, że od początku mieliśmy rację domagając się należnej Miastu zapłaty – powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – Kwota, którą Enea będzie musiała nam zwrócić, jest niebagatelna i na pewno się przyda w budżecie Białegostoku – dodał.

Jeszcze nie wiadomo na co zostanie przeznaczona kwota wygrana w batalii sądowej. Prezydent zapowiedział, że być może wzmocniona będzie białostocka oświata, niektóre z inwestycji, których wykonanie podrożało, a możliwe, że pieniądze pójdą na spłatę zadłużenia Miasta Białystok. W najbliższym czasie takie decyzje z pewnością zostaną podjęte. Najpierw jednak Enea musi zapłacić należność zgodnie z wyrokiem.

Przypominamy jeszcze w tym miejscu, że w 2014 roku Miasto Białystok sprzedało Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej firmie Enea Wytwarzanie, która objęła 85% udziałów. Zapłaciła za nie prawie 260 mln zł. Z tych pieniędzy miały być zrealizowane konkretne inwestycje: nowe przejścia przez tory: w ciągu ul. Sitarskiej i w okolicach dworca PKS, budowa zachodniej obwodnicy miejskiej (od TBS do Nowego Miasta), budowa Muzeum Pamięci Sybiru, budowa hali widowiskowo – sportowej, rewitalizacja bulwarów nad rzeką Białą. Jak widać z tych środków takich inwestycji nie zrealizowano, a prezydent sam miał problem z wyjaśnieniem na co wydanych zostało 260 milionów złotych, kiedy pytali go o to radni.

Niezależnie od tego teraz Enea Wytwarzanie będzie musiała zapłacić to, czego zapłacić nie chciała i kupić „resztówkę”, której nie potrzebuje. Na razie nie wiadomo czy spółka będzie kierowała wniosek do Sądu Najwyższego o kasację niekorzystnego dla niej wyroku.

(Źródło: bialystok.pl/ Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: Enea)