Reklama

Koniec z e-papierosami w miejscach publicznych

09/12/2014 12:58


Około 3% Polaków używa e-papierosów. Jedni dlatego, że chcą rzucić palenie, drudzy – bo według przepisów można je „palić” dosłownie wszędzie. I choć nie ma jednoznacznych badań na temat szkodliwości e-papierosów, to Ministerstwo Zdrowia podejmuje z nimi walkę.

Do niedawna nikt nie zakazywał korzystania z e-papierosów w miejscach publicznych, co wpływało korzystnie na opinię o urządzeniach. Jednak w coraz większej liczbie miejsc e-papierosów „palić” nie wolno. Zabronił tego np. Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie. Ministerstwo Zdrowia pracuje zaś nad wprowadzeniem prawa, które zakaże używania e-papierosów w miejscach publicznych i – co ważne – sprzedaży tych produktów nieletnim.

E-papieros w swoim działaniu opiera się na podgrzewaniu znajdującego się w nim liquidu. W płynie tym zawarte są nikotyna, woda, glikol propylenowy i gliceryna. Nie ma wymogów prawnych, by liquid spełniał jakiekolwiek normy. Utrudnia to sprawdzenie, jaki wpływ ma e-papieros na zdrowie palacza.

Gdyby prawnie uznana była jedna, konkretna mieszanina liquidu, można byłoby rzetelnie określić jego właściwości i przeprowadzić odpowiednie badania – mówi serwisowi infoWire.pl Arkadiusz Miller, internista Grupy LUX MED. – Każdy producent wytwarza jednak własną substancję, przez co jej właściwości są trudne do ustalenia - dodaje.

Jest duża grupa osób, które twierdzą, że e-papierosy są zdrowsze od zwykłych papierosów. Co prawda podczas korzystania z urządzenia nie dochodzi do emisji szkodliwego dymu, ale nie wiadomo, jakie mogą być skutki wieloletniego, codziennego wdychania glikolu propylenowego i gliceryny.

(Źródło: infowire.pl/ oprac. M. Siewak/ Foto: Flickr.com/ marco-monetti)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do