Reklama

Lenka nie wyzdrowieje, ale można pomóc spełnić jej marzenie o pływaniu z delfinami

20/12/2018 10:39

Lenka przyszła na świat bez ostrzeżenia. Pojawiła się nagle, ale była otoczona miłością od pierwszego oddechu. Rodzice bardzo czekali na nią. Jednak dziewczynka pojawiła się w ich życiu o kilka tygodni za wcześnie. Wówczas jeszcze nie wiedzieli, jakie będą tego konsekwencje. Powie im o tym czas, który mierzy i analizuje skutki.

Kiedy rodzi się dziecko cały świat wywraca nam się do góry nogami. Nic już nigdy nie jest takie samo. Kiedy urodziła się Lenka, świat rodziców wywrócił się kilkukrotnie. W przeciągu kilku godzin zmieniło się wszystko. Lenka urodziła się na początku 24 tygodnia ciąży. Bez żadnego ostrzeżenia. Tak wiele mówi się o tym, że stan zdrowia matki jest istotny dla dziecka, które nosi się pod sercem. Mama lenki uważała na siebie, dbała o siebie i dziecko. Jednak nie wszystko była w stanie przewidzieć i kontrolować. Niewielka infekcja, lekka gorączka, trochę kataru…

- Prawdopodobną przyczyną przedwczesnych narodzin Leny była grypa, która przeszłam, i która wywołała infekcję u Leny. Dziewczynka nie miała większych szans na przeżycie, ale to wojowniczka jakich mało. Wiedziałam o tym od naszego pierwszego spotkania. Miała ogromną wolę życia i chciała pokazać wszystkim, że da radę! – opowiada mama Lenki.

Dzisiaj Lena ma 8 lat. Niestety tak skrajne wcześniactwo pozostawiło liczne blizny i skazy. W wyniku wylewów 4 stopnia Lena nie jest w stanie poruszać się samodzielnie. Nie potrafi mówić, korzystać z toalety oraz przyjmować stałych pokarmów. Retinopatia wcześniacza uszkodziła siatkówkę oka. Mimo kilku operacji nie udało się uratować wzroku Lenki. Do tego wszystkiego doszła padaczka, problemy ze spaniem, napięcie mięśniowe. Ale wiecie co? Lena kocha swoje życie. Takie jakie jest.

- Widzę to w jej uśmiechu, sile życia. Nie poddaje się cierpieniu bez walki. Szukałam informacji o możliwości leczenia córki, ale to tak jakbym szukała cudu. Nie ma cudu, nie ma żadnego leku, który moglibyśmy kupić. Tęsknię za tym, co mogą robić inne dzieci. Lena nie wie, że jest inna od rówieśników. To chyba dobrze. Nie będzie miała poczucia niesprawiedliwości… - mówi mama Lenki.

Umiejętności cieszenia się życiem mogą jej zazdrościć najwytrwalsi. Uwielbia muzykę, uwielbia spacery. Cieszy się, kiedy poznaje nowe rzeczy. Uwielbia spędzać czas w szkole i bawić się z innymi dziećmi. A ponad wszystko uwielbia wodę. Pływanie daje jej wolność. Dlatego kiedy rodzice dowiedzieli się o delfinoterapii postanowili zrobić wszystko, by Lena mogła doświadczyć tego wspaniałego uczucia jakim jest pływanie z delfinami.

- Marzę o tym, by zobaczyć tę ogromną radość na jej twarzy, kiedy będzie mogła poczuć wolność, pływając z delfinami. Proszę Państwa o wsparcie, sami nie jesteśmy pokryć kosztów wyjazdu na tę terapię. Warto jest pomagać – prosi mama dziewczynki.

W tej sprawie pomóc może każdy. Zbiórka trwa do końca roku, a potrzebna jest naprawdę nie za wielka kwota, bo chodzi o raptem 7 tysięcy złotych. W jaki sposób można dokonywać wpłat? Wszystko jest wyjaśnione pod tym linkiem. Lenka jest małą mieszkanką Hajnówki, która może dzięki ludziom dobrej woli spełnić choć jedno marzenie w swoim niełatwym życiu.

(Źródło i foto: http://zlotowiankahelp.pl/cel/delfinoterapia/)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do