Kiedy w Białymstoku trwa dość dziwna dyskusja o rozwoju Lotniska Krywlany, to brakuje chyba tego, aby ktoś z władz Białegostoku oraz województwa podlaskiego porozmawiał z właścicielem Pronaru, który już od 4 lat posiada własne lotnisko i udostępnia jego infrastrukturę coraz szerzej.
Jeszcze w 2016 roku, podczas uroczystości otwarcia lądowiska Pronaru, prezes Sergiusz Martyniuk zwrócił uwagę, że chodzi o coś więcej niż o prestiż związany z posiadaniem takiego obiektu. Stąd lotnisko cały czas nie tylko się zmienia, ale także oferuje coraz więcej. Być może mało kto wie, ale lotnisko Pronaru posiada praktycznie wszystko to, co ma Lotnisko Krywlany do obsługi lotów, a nawet o wiele więcej.
Infrastruktura powstałego w 2016 roku lądowiska w Narwi jest unikalna w skali europejskiej. To przede wszystkim pas startowy o długości niemal 1500 metrów o twardej nawierzchni z tworzywa sztucznego. Spośród pasów budowanych w tej technologii pas w Narwi jest najdłuższy na świecie. Zresztą ciekawostką jest to, że lotnisko to było wizytowane przez delegację urzędników lotnictwa cywilnego z Chin. A to dlatego, że w Chinach planowana jest budowa nawet 200 lotnisk wzorowanych na obiekcie w podlaskiej Narwi.
Całość lotniska obejmuje, oprócz pasa startowego, także hangar lotniczy, lądowisko śmigłowcowe, utwardzony pas startowy dla samolotu i drogę kołowania do hangaru, stację meteo na potrzeby lądowiska, lotniczą stację radiową z przyznaną własną lotniczą częstotliwością, monitoring oraz system oświetlenia do lotów nocnych. A na dodatek, Pronar będąc liderem podlaskiego rynku paliw, rozszerzył też kilka lat temu koncesję o obrót paliwem lotniczym JET A-1. Na potrzeby tankowania podmiotów zewnętrznych korzystających z lądowiska. Pronar dysponuje cysterną (o pojemności 12 tysięcy litrów), wyposażoną w najnowocześniejszy system filtrujący paliwo. Umożliwia ona świadczenie najwyższej jakości usług z możliwością dojazdu w dowolnie wskazane miejsce tankowania.
- To jest przede wszystkim narzędzie do wykonywania zadań biznesowych. Wiem, jak ważnym elementem konkurencji w gospodarce jest szybka komunikacja polegająca nie tylko na łączności internetowej czy telefonicznej, ale też na możliwości kontaktu bezpośredniego z partnerem biznesowym – mówił już cztery lata temu prezes Pronaru Sergiusz Martyniuk.
Jednak lotnisko od tamtej pory sporo się zmieniło. Zdecydowanie na plus. Po pierwsze uruchomiono szkolenia dla pilotów. Założenie było takie, żeby podnosić kwalifikacje i zdobywać nowe umiejętności przez pracowników Pronaru. Dlatego otwarty został Ośrodek Szkolenia Lotniczego. Chodziło przede wszystkim o to, żeby produkty Pronaru, ale nade wszystko serwis, trafiały szybko do klientów.
- Przerwa w pracy spowodowana awarią maszyny to fatalny scenariusz – podkreślają szefowie Ośrodka Szkolenia Lotniczego w Narwi. – Użytkownik musi mieć pewność, że specjaliści Działu Serwisu Pronaru wybawią go z opresji. Gwarantują to ich wysokie kwalifikacje, bardzo szeroki asortyment części zamiennych, prosty system zgłaszania awarii oraz sprawnie działająca obsługa logistyczna, która w uzasadnionych przypadkach używa także firmowej floty powietrznej. Pozwala to szybko naprawić maszynę oraz skrócić do minimum czas jej przestoju – dodają.
Obecnie na obiekcie w Pronarze można zrobić sobie także kurs pilota szybowców. Szkolenie prowadzone jest na poziomie podstawowym, jak i zaawansowanym. Do dyspozycji dla osób szkolących się są między innymi nowoczesne szybowce, których parametry techniczne są zbliżone do maszyn startujących w mistrzostwach świata. Ale są także inne maszyny, na których można szkolić się wszechstronnie, także w holowaniu, które również jest potrzebne w pilotowaniu szybowców. Flota szkoleniowa zresztą stale się powiększa.
Aby rozpocząć szkolenie szybowcowe w OSL w Pronarze należy mieć ukończone minimum 14 lat (najpóźniej w dniu pierwszego lotu samodzielnego). Górnej granicy wieku nie ma, ale kluczowe znaczenie ma stan zdrowia kandydata, który jest oceniany na wstępnych (przed szkoleniem) a później okresowych badaniach przez lekarza orzecznika komisji lotniczo-lekarskiej. Szkolenia praktyczne w ośrodku lotniczym Pronaru przy sprzyjających warunkach atmosferycznych trwa około 7 dni (szkolenie podstawowe – 56 lotów, w tym pięć lotów samodzielnych). Później jest możliwość szkolenia już zawansowanego, w różnych warunkach termicznych.
- Lotnisko Pronaru od początku jest wykorzystywane nie tylko na potrzeby firmy. Otworzyliśmy je również dla samorządów lokalnych, służb granicznych czy pożarniczych – przypominają przedstawiciele Pronaru. – W dzisiejszych czasach jest to też walor dla lokalnej branży turystycznej: wielu przedstawicieli biznesu ma np. własne śmigłowce i korzysta z nich w celach wypoczynkowych. Mogą lądować u nas, a potem zarówno z lotu ptaka, jak i przy wykorzystaniu miejscowej bazy agroturystycznej, poznawać fantastyczną przyrodę i inne atrakcje regionu. Przy okazji poznać też Pronar. Albo odwrotnie – wizytę w interesach w naszej firmy wykorzystają także turystycznie – dodają.
I choćby z tego względu warto byłoby aby przedstawiciele władz województwa podlaskiego, jak też i Miasta Białystok podjęli rozmowy z kierownictwem Pronaru odnośnie możliwości korzystania z infrastruktury technicznej lotniska w Narwi. Odległość w linii prostej ze stolicy Podlasia do Narwi to niewiele ponad 40 km, co oznacza, że w ciągu nieco ponad pół godziny można pokonać trasę Białystok – Narew i w odwrotnym kierunku. Gdyby okazało się, że można zainwestować w rozwój tego miejsca w taki sposób, aby lotnisko służyło szerszej grupie zainteresowanych, wówczas lotnisko Krywlany byłoby kompletnie zbędne.
Ostatecznie, jeśli w Narwi mogliby lądować przedsiębiorcy posiadający własne samoloty, którzy przybywają w interesach do naszego regionu, rozwiązałoby to problem dostępności lotniczej, na którą powołuje się prezydent Białegostoku w swojej narracji. Bo cały czas mowa jest wyłącznie o lotnisku Krywlany, jako inwestycji służącej rozwojowi gospodarczemu, bo lotów rejsowych z uwagi na parametry pasa startowego, nie ma co się spodziewać. Brakuje przecież terminala pasażerskiego, o którym nawet nikt nie wspomina oraz wielu innych elementów, które już gotowe posiada lotnisko w Narwi.
Do tematu z pewnością będziemy wracać, bo jest on wart uwagi. Tym bardziej, że akurat do budowy lotniska w Białymstoku nie dołożył się żaden przedsiębiorca, choć to właśnie przedsiębiorcom ma służyć. Przypomnieć trzeba, że w Suwałkach duży przedsiębiorca dołożył się znacznie do budowy lotniska, a Pronar w ogóle sam sfinansował lotnisko, skoro było mu potrzebne.
(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: pronar.pl)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie