Reklama

Marszałek uniemożliwiał dokonania poprawek w raporcie środowiskowym i przegrał proces. Lotniska i ta

02/04/2016 15:40


Po czterech latach zapadł wyrok w sprawie raportu środowiskowego, który miał kluczowe znaczenie dla budowy portu lotniczego w naszym województwie. Już wiadomo, że wina leżała po stronie urzędu marszałkowskiego, który uniemożliwił poprawienie tego dokumentu Konsorcjum firm Arup-Ekoton, aby lotnisko mogło powstać. Efektem finalnym jest brak lotniska na Podlasiu, uboższy budżet województwa, a my pytamy, kiedy politycy zaczną w końcu ponosić konsekwencje za skutki swojego działania?

Spór toczył się od czterech lat. Wytoczył go zarząd województwa podlaskiego Konsorcjum firm Arup-Ekoton. Domagał się zwrotu 1.927.168 zł za, zdaniem zarządu, źle przeprowadzony raport oddziaływania na środowisko, który pogrzebał szanse na lotnisko regionalne. Dziś jest już wiadomo, choć wyrok jest nieprawomocny, że to zarząd województwa podlaskiego i urzędnicy urzędu marszałkowskiego, mają grzechy na własnych sumieniach, że lotniska nie ma. I za to, że kwota blisko dwóch milionów złotych nie wróci do kasy województwa podlaskiego. Sąd orzekł wyraźnie, że nie błędność czy bezbłędność raportu jest tu istotą sprawy, ale fakt, że firmie, która go opracowała, uniemożliwiono dokonania poprawek.

Powód uniemożliwił wykonanie tego zadania pozwanym. Powód też nigdy nie wskazał pozwanemu dokładnie, co tak naprawdę nie zostało wykonane, czy źle zostało wykonane. Tylko zażądał zwrotu całej kwoty. Tymczasem jeśli nawet raport zawierał jakieś błędy, to nie można przecież powiedzieć, że cały raport był do niczego – powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia Bogusława Zieleniewska-Masłowska w miniony wtorek.

Widzę tu pewne sprzeczności w tym orzeczeniu, które należałoby przedstawić sądowi apelacyjnemu. O tym, czy tak się stanie zdecyduje zarząd województwa – powiedział Jacek Klimowicz, pełnomocnik urzędu marszałkowskiego.

Ale w tej sprawie ciekawe jest również coś innego. Chodzi o kwotę, której domagał się urząd marszałkowski. Przypominamy, że chodziło o blisko 2 miliony złotych. W rzeczywistości sam raport kosztował niewiele ponad 200 tys. złotych, zaś pozostałe składniki tej kwoty – to zupełnie inne działania, które nie do końca były związane z raportem sensu stricte. Z pieniędzy tych między innymi zrealizowano konsultacje społeczne. Jak to ma się do zapisów raportu? Tego urząd marszałkowski nie wyjaśnił. A co jeszcze bardziej ciekawe, to kolejny raport, tyle że zlecony już innej firmie, kosztował czterokrotnie więcej niż ten zlecony Konsorcjum firm Arup-Ekoton, bo ten drugi raport nie kosztował 200, ani 300 tysięcy, ale powyżej 800 tysięcy złotych.

Ciekawe jest również to, na co już zwracaliśmy uwagę, że przygotowany raport środowiskowy wyraźnie wskazywał jako najlepszą lokalizację lotniska – Topolany. Jednak to zarząd województwa pod kierownictwem ówczesnego marszałka Jarosława Dworzańskiego określił, że lepsze będą Saniki pod Tykocinem. Dodajmy, że raport miał ustalić uwarunkowania środowiskowe w sumie dla siedmiu lokalizacji, z czego Ekoton za najlepszą uznał wspomniane Topolany. Zresztą sama pytana w sądzie Anna Naszkiewicz, wicemarszałek obecnego zarządu województwa podlaskiego, kto wówczas orzekł, iż dokumentacja przygotowana przez Konsorcjum została wykonana niewłaściwie powiedziała, że tak ocenił ją zarząd województwa.

Nas wyrok nie zaskakuje, oddaje obraz stanu faktycznego w dokumentach. My mieliśmy pełną świadomość przebiegu procedury administracyjnej oraz tego, że były poważne nieprawidłowości, które przemilczano. Kluczowy dla sprawy dokument okrojono i pozbawiono naszych znaków, przez co w GDOŚ nie traktowano go jako ważnego. Utorowano drogę do absurdalnego pozwu, którego dalszym skutkiem miało być odebranie nam zapłaconego wynagrodzenia i doprowadzenie do likwidacji firmy – mówi naszej redakcji Grzegorz Chocian, Prezes Zarządu firmy Ekoton.



Przypomnijmy jeszcze w tym miejscu, że raport środowiskowy przygotowany na potrzeby budowy lotniska regionalnego, miał zawierać błędy, które wskazała Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Co ciekawe, wcześniej przygotowany raport pozytywnie oceniła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Niemniej jednak dokument został oprotestowany przez ekologów. I gdy decyzja została uchylona przez Generalną Dyrekcję, zarząd województwa podlaskiego wystąpił do sądu z żądaniem zwrotu pieniędzy od konsorcjum. Bo w jego ocenie doszło do nienależytego wykonania umowy. Zresztą tym wielokrotnie powtarzanym komentarzem, bardzo negatywnie wpłynął na opinię o Konsorcjum i jego opracowania, z których sam również korzystał. Mało tego, nawet je chwalił, zwłaszcza były marszałek – Jarosław Dworzański.

Przez kilka długich lat świadomie, i absolutnie bez precedensu wymieniano nazwę naszej firmy wyłącznie w negatywnym kontekście powtarzając określone kłamstwa. Ex Marszałek Jarosław Dworzański w takich okolicznościach miał czelność publicznie i wielokrotnie mówić "trafił się nam nierzetelny partner". Marszałek mówił to w tym samym czasie, kiedy firma EKOTON sp. z o.o. skutecznie opracowała dokumentację środowiskową zatwierdzaną przez tego samego Marszałka, niezbędną w otwarciu wielkiej fabryki w Orli. Nie przeszkadzało to Marszałkowi i szerokiej grupie polityków chwalić się tą inwestycją w całej Polsce i Europie. Po wytoczeniu nam procesu tamta współpraca z fabryką nie została nam przedłużona, inne umowy również – wyjaśnia redakcji DDB Grzegorz Chocian, Prezes Ekotona.

Jeśli potwierdzi się wydane orzeczenie, to takie postępowanie można określić jako nieuprawnione. Który poważny partner lub inwestor zechce podjąć się realizacji dużych inwestycji w naszym województwie, jeśli organ administracji publicznej nie dość, że nie dopełnia własnych obowiązków, łamie zapisy umowy – jak to obecnie wskazał sąd, to na dodatek podważa kompetencje firmy, z którą współpracuje? Uważam, że gdyby zarząd województwa z marszałkiem Dworzańskim postępowali prawidłowo, dziś pewnie mielibyśmy lotnisko. Wygląda to tak, jakby zarząd województwa zupełnie nie potrafił poradzić sobie z inwestycją, której się podjął. Tym samym naraził na ogromne straty finansowe budżet województwa – uważa Artur Kosicki, ekspert od inwestycji budowalnych.

I tu dochodzimy do kolejnej, bardzo smutnej konkluzji. Mianowicie chodzi o to, że politycy, którzy podejmują w naszym imieniu różne decyzje, pozostają bezkarni wobec popełnianych przez siebie błędów. Nawet wówczas, gdy przez ich działalność tracimy miliony z publicznych pieniędzy, nie ma dziś w zasadzie odpowiednich zapisów, na podstawie których można by ich było pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Pytaliśmy konstytucjonalistę o to, czy obecnie istnieje jakakolwiek możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności dowolnego polityka za błędne decyzje.

Brakuje w naszym kraju regulacji prawnej, która by skutecznie określała odpowiedzialność polityków za skutki podejmowanych decyzji. W świetle konstytucji i ustaw, politycy ponoszą jedynie odpowiedzialność polityczną i w wąskim zakresie prawną. Warto rozważyć wprowadzenie skutecznych przepisów, które zmienią ten stan rzeczy. Przypomnę, że często najważniejsi politycy pochodzą z wyborów powszechnych i ich odpowiedzialność powinna mieć szczególne znaczenie, a także powinna być rzeczywista – wyjaśnia konstytucjonalista dr Jarosław Matwiejuk z Uniwersytetu w Białymstoku.

Niestety, taki organ, jakim jest zarząd województwa podlaskiego, to organ kolegialny, w którym odpowiedzialność za podejmowane decyzje się rozmywa. Przez to dziś jesteśmy ubożsi o kilka milionów złotych wydanych na lotnisko regionalne, którego nie ma. I na dodatek nie ma winnych tego stanu rzeczy.

Sprawę zakończonego postępowania przed sądem w sprawie raportu środowiskowego będziemy jeszcze omawiać, ponieważ w trakcie procesu pojawiło się wiele ciekawych informacji, które powinny ujrzeć światło dzienne. Aktualnie czekamy aż urząd marszałkowski zdecyduje czy się odwołać od orzeczenia, które już zapadło, bowiem ten wyrok jeszcze nie jest prawomocny.

(Agnieszka Siewiereniuk – Maciorowska/ Foto: sxc.hu/ aircraft)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do