Reklama

Matrix pełną gębą

25/09/2013 08:00
Jesteśmy wirtualni. A przynajmniej w coraz większym stopniu jesteśmy "podłączeni". Światy online i offline zaczynają się na wzajem przenikać. Nie ma już telewizorów. Są smart TV. Komórki wyparły smartphony i tablety. Niebawem zegarki zastąpią smartwatche a wszystko to nieustannie podłączone do WiFi, które już chyba powoli można włączyć do składu powietrza obok tlenu i azotu.

Postępująca digitalizacja naszego życia nie uszła uwadze marketerów i sprawiła, że tradycyjne media takie jak prasa, tv czy outdoor schodzą trochę na drugi plan. Głównym polem bitwy o uwagę odbiorców stał się Internet, zgodnie z zasadą "kogo nie ma w sieci ten nie istnieje". Stąd coraz popularniejsze wszelkiego rodzaju aplikacje, które bawią, uczą, a przede wszystkim angażują. Dziś obecność marek konsumenckich w social media jest absolutną podstawą ich strategii e-marketingowych.
Ale czy aplikacja webowa może "wyjść" poza Internet? Okazuje się, że tak i to bardzo skutecznie. Jak?
Akcja MINI jest najlepszym przykładem swoistego „pomostu” pomiędzy światem wirtualnym, a rzeczywistym.

Zobacz co internauci zrobili z MINI



Proste zadanie polegające na przepaleniu przez fejsbukową appkę liny utrzymującej samochód na pochyłej rampie, pokazuje jak wciągające i angażujące mogą być tego typu inicjatywy. Ograniczeniem jest tylko wyobraźnia.

Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że marketing online i offline to dwa różne światy, które niejako konkurują ze sobą o uwagę odbiorców. To prawda, że Internet jest najszybciej rozwijającym się medium i stanie się - jeżeli już nie jest - najważniejszym z mediów reklamowych. Pamiętajmy jednak, że postrzeganie tych dwóch rzeczywistości jako odrębnych bytów w kontekście komunikacji marketingowej jest zbytnim uproszczeniem.

Marketing jest jeden. Niezależnie od tego czy w Internecie czy poza nim rządzi się tymi samymi prawami.
Oczywiście każdy ze światów wymaga użycia innych narzędzi, komunikacja w sieci jest żywsza, nastawiona na interakcję z odbiorcą, ale w dalszym ciągu cel jest ten sam - pozyskać zainteresowanie konsumentów i zyskać wierne grono fanów produktu lub marki.
Wielu marketingowych speców zastanawia się - Jak to zrobić?

Odpowiedź jest prosta - Jak najlepiej. A tak poważnie - Najważniejsze jest zrozumienie potrzeb konsumentów, często tych nieuświadomionych, , a następnie wyjście z pomysłem, który trafi w „dziesiątkę”. Niestety wielu z nas w dalszym ciągu uważa, że szyld i zestaw wizytówek wystarczy. Czasem trzeba jednak wyjść poza schemat i zaskoczyć świeżym podejściem.
Ktoś powie banał. Może i tak, ale prawdziwy do bólu, bo dobry pomysł zadziała i w realu i w sieci...

Wydawać by się mogło, że niestandardowe formy reklamy są domeną wielkich korporacji reklamowych. Nic bardziej mylnego.
Całkiem niedawno jako agencja LemonTea.pl zamieściliśmy przy ul. Wiejskiej nietypowy bilboard. Nie było chyba osoby, która przechodząc obok nie zwróciłaby uwagi na wielką torebkę herbaty. Chcieliśmy w ten sposób pokazać, że jako agencja interaktywna specjalizująca się w działaniach internetowych nie zamykamy się tylko w rzeczywistości wirtualnej, ale postrzegamy marketing globalnie bez sztywnego podziału na online i offline.

Chyba się udało, bo akcja spotkała się z pozytywnym odbiorem. Wcale nie trzeba skomplikowanych działań, dlatego nie bójmy się wychodzić poza utarte ścieżki - wystarczy trochę odwagi by zrobić marketingowy krok na przód.

(Tomasz Michniewicz -Creative Strategist w LemonTea.pl, foto: Mark Sebastian)
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo fakty.bialystok.pl




Reklama
Wróć do